Skocz do zawartości

cyklon04

Ekspert
  • Liczba zawartości

    562
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    50

Odpowiedzi dodane przez cyklon04

  1. Starsi bywalcy siłowni zapewne pamiętają „Polską szkołę kulturystyki" z lat 60. ubiegłego wieku propagowaną przez Stanisława Zakrzewskiego. On właśnie dążył do tego, aby polscy kulturyści byli silni, sprawni i piękni. Problem w tym, że szkoła ta koncentrowała się bardziej na wymaganiach stawianych zawodnikom na zawodach kulturystycznych, wprowadzając do programu zawodów takie elementy, jak przysiad ze sztangą, trójskok obunóż z miejsca i program gimnastyczny, niż na wskazywaniu metod treningowych, za pomocą których można by było wszystko to osiągnąć. Z tego też względu wspomniana wyżej szkoła nie spotkała się z szerszym zainteresowaniem na świecie. Trzeba jednak przyznać, że niektórzy wielcy kulturyści tamtych czasów, jak np. Franco Golumbu czy Arnold Schwarzenegger, popisywali się ogromną siłą. Byty to jednak wyjątki związane raczej z predyspozycjami genetycznymi niż z jakimiś specjalnymi metodami treningowymi.

     

    Problem jednoczesnego rozwoju siły i masy mięśniowej często wraca zarówno w dyskusjach prowadzonych na salach treningowych klubów kulturystycznych jak i w gronie osób zajmujących się metodyką treningów. Co jakiś czas pojawiają się coraz to nowsze koncepcje treningowe. Jedną z takich koncepcji chciałabym przedstawić w tym artykule.

     

    Trening na masę i siłę

    4 PODSTAWOWE KANONY PROGRAMU TRENINGOWEGO

     

    Ciągła zmiana liczby serii i powtórzeń

    Poprzez ciągłą zmianę liczby serii w ćwiczeniach oraz liczby powtórzeń w seriach nie dopuszczamy do przyzwyczajania się mięśni do bodźców wynikających z wykonywanych ćwiczeń. To zapewnia mięśniom doskonałe warunki do rozwoju oraz zapobiega monotonności treningów.

     

    Dobór ćwiczeń

    W treningach na masę i siłę eliminujemy z treningów ćwiczenia izolowane. Koncentrujemy się na takich ćwiczeniach, które najsilniej stymulują włókna mięśniowe do rozwoju i zmuszają do ciężkiej pracy kilka grup mięśniowych naraz. Mowa o ćwiczeniach wielostawowych, czyli złożonych. Ćwiczenia takie powinny być podstawą każdego planu treningowego na jednoczesny rozwój masy i siły mięśni.

     

    Częstotliwość treningów

    Ostatnio wśród kulturystów bardzo modne jest intensywne trenowanie każdej grupy mięśniowej tylko raz w tygodniu. Zmniejszenie objętości pracy treningowej na daną grupę mięśniową, wykonywanej na pojedynczym treningu, pozwala trenować tę grupę dwa razy w tygodniu, a przez to zwiększanie tygodniowej objętości treningowej tej grupy, bez narażania jej na przetrenowanie.

     

    Trening a obolałość mięśniowa

    Trenowanie danej grupy mięśniowej w momencie gdy jest ona jeszcze obolała po poprzednim treningu, wydaje się być złym pomysłem, z uwagi chociażby na większe ryzyko przetrenowania. Jednakże tak długo, dopóki stymuluje się do rozwoju mięśnie, a nie prowadzi do ich redukcji, trening w okresie obolałości mięśni jest wskazany.

     

    Program treningowy

    Program treningowy na masę i siłę powinien zawierać w sobie dwa rodzaje treningów,

    a mianowicie na siłę i na masę. Każdy rodzaj treningów ma dwie odmiany: odmianę A i odmianę B, które należy stosować na przemian.

     

    Poniedziałek» Trening na masę typu A

     środa» Trening na silę typu B

    piątek » Trening na siłę typu A 

    poniedziałek» Trening na siłę typu B

    środa» Trening na siłę typu A

    piątek» początek nowego cyklu

    POSZCZEGÓLNE RODZAJE TRENINGÓW PRZEDSTAWIAJĄ SIĘ NASTĘPUJĄCO:

    Trening na masę typu A

    MIĘŚNIE UD

    » Przysiady ze sztangą na górnej części klatki

    piersiowej - 6 serii po 6 powtórzeń

     

     

    mięśnie  naramienne

    » Wyciskanie sztangielek siedząc - 5 serii po

    10 powt.

    Mięśnie grzbietu

    » Przyciąganie linki wyciągu dolnego siedząc (uchwyt typu V) - 5 serii po 10 powt.

    Trening na masę typu B

    mięśnie grzbietu

    » Martwy ciąg - 6 serii po 6 p

    owt.

    tricepsy

    » Wyciskanie sstangi leżąc [chwyt wąski) - 3 serie po 12 powt.

    bicepsy

    » Podciąganie na drążku (podchwyt) - 3 serie po 12 powt.

    Trening na silę typu A

    mięśnie ud

    » Przysiady ze sztangą (rozstaw stóp około

    20 cm] - 7 serii po 4 powtórzenia

    Mięśnie naramienne

    » Wyciskanie sztangi z klatki piersiowe] stojąc -

    7 serii po 4 powt.

    Mięśnie grzbietu

    » Podciąganie sztangielki do boku w opadzie

    tułowia - 7 serii po 4 powt.

    Trening na masę typu B

    mięśnie ud

    » Martwy ciąg [nogi wyprostowane] - 7 serii po

    4 powt.

    Mięśnie klatki piersiowej

    » Wyciskanie sztangielek na ławce poziomej leżąc - 7 serii po 4 powt. 

    Mięśnie naramienne

    » Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia stojąc -7 serii po 4 powt.

     

    UWAGI DO ĆWICZEŃ

     

    Przysiady ze sztangą na górnej części klatki piersiowej

    Sztangę trzymamy na górnej części klatki piersiowej rękoma skrzyżowanymi [prawa dłoń znajduje się na wysokości lewego barku, zaś lewa dłoń - analogicznie - na wysokości prawego]. Łokcie unosimy w górę tak, aby sztangą nie zsuwała się z klatki piersiowej. Z tej pozycji robimy przysiad, jednak tylko do momentu, w którym górna powierzchnia ud będzie równoległa do podłogi, po czym wracamy do pozycji wyjściowej. W trakcie ćwiczenia zachowujemy naturalną krzywiznę kręgosłupa.

     

    Przysiady ze sztangą [odległość między stopami około 20 cm]

    Niektórym osobom wykonanie przysiadu przy tak wąskim rozstawieniu stóp może stwarzać znaczny problem i dlatego lepiej będzie, jeżeli osoby te przysiady będą wy¬konywać na suwnicy Smitha. To będzie dla nich o wiele bezpieczniejsze. Gryf sztangi powinien znajdować się na górnej części mięśni czworobocznych i tylnych częściach mięśni naramiennych. Z pozycji wyjściowej (nogi wyprostowane) przesuwając biodra do tyłu powoli przechodzimy do przysiadu. Po osiągnięciu pozycji najniższej od razu wraca¬my do pozycji wyjściowej. Osoby, które nie mają jeszcze odpowiedniego doświadczenia, ze względu na własne bezpieczeństwo, nie powinny robić głębokich przysiadów.

     

    Martwy ciąg

    Trzymając sztangę w dłoniach chwytem przemiennym [jedna dłonią trzymamy sztangę nachwytem, drugą zaś podchwytem) uginamy nogi w kolanach i opuszczamy biodra [zachowane naturalna krzywizna kręgosłupa) tak, aby gryf sztangi dotknął naszych piszczeli. Unosząc sztange do góry staramy się robić to tak, aby większość ciężaru spoczywała na piętach, a nie na palcach stóp. To maksymalnie włączy do pracy mięśnie pośladkowe i dwugłowe ud. Podczas fazy ciągnięcia ciężaru do góry, biodra i barki powinny unosić się jednocześnie, w takim samym tempie. Jeśli biodra zaczynają wyprzedzać barki, to oznacza, że praca mi꬜ni grzbietu jest znacznie większa niż praca mięśni nóg. W takim przypadku należy zmniejszyć ciężar sztangi, aby ćwiczenie wykonywać w sposób prawidłowy.

     

    Martwy ciąg (nogi wyprostowane]

    W tym ćwiczeniu najważniejsza jest prawidłowa technika i na jej zachowanie należy zwracać szczególna uwagę. Sztange |i trzymamy nachwytem. Nogi powinny być prawie proste, ale nie zablokowane w ko-

    lanach. W dolnej fazie ruchu zgięcie nóg może się nieco zwiększyć. Opuszczając sztange do dołu staramy się trzymać kręgosłup prosto, w jego naturalnej krzywiźnie. W utrzymaniu tej krzywizny pomocne jest patrzenie wprost przed siebie. Sztange prowadzimy jak najbliżej nóg i opuszczamy ją tylko do momentu, gdy tułów będzie równoległy do podłogi [nie dotykamy sztangą podłogi). W trakcie ruchu opuszczania sztangi robimy wdech i wstrzymujemy oddech co najmniej do połowy ruchu powrotnego.

     

    Wyciskanie sztangielek siedząc

    Ćwiczenie najlepiej wykonywać na specjalnej ławce do wyciskania sztangielek, która ma krótkie oparcie. Jeśli takiej ławki nie mamy, możemy korzystać z ławki uniwersalnej, której oparcie ustawiamy jak najbardziej pionowo. W pozycji wyjściowej łokcie mamy odwiedzione do tyłu, najlepiej w jednej płaszczyźnie z tułowiem, sztangielki nie¬co powyżej barków, a dłonie wewnętrznymi stronami skierowane do przodu. Sztangielki wyciskamy pionowo do górę.

    Poziome przyciąganie linki wyciągu do brzucha siedząc

    Na końcówkę linki wyciągu zakładamy uchwyt typu V, który umożliwia nam trzymanie dłoni skierowanych wewnętrznymi stronami do siebie. Z pozycji wyjściowej [ręce wyprostowane, tułów pochylony nieco do przodu), przyciągamy uchwyt wyciągu do brzucha angażując w ten ruch gównie stawy barkowe [zbytnie angażowanie stawów łokciowych zwiększa pracę bicepsów, warsztat a zmniejsza mięśni najszerszych grzbietu). Ruch przyciągania kontynuujemy do momentu, aż łokcie znajdą się „daleko za plecami", po czym powracamy do pozycji wyjściowej.

     

    Wyciskanie sztangi leżąc (chwyt wąski)

    Leżymy na ławce poziomej, plecy całą powierzchnią przylegają do oparcia ławki, sztange trzymamy wąsko [odległość między dłońmi około 30 cm). Z pozycji wyjściowej [ręce uniesione do góry, wyprostowane} powoli opuszczamy sztange do klatki piersio¬wej, a następnie, mocno napinając tricepsy, wyciskamy ją w górę aż do maksymalnego wyprostu rąk.

     

    Podciąganie na drążku podchwyt

    Dobieramy odpowiednią szerokość rozstawienia dłoni na drążku, zazwyczaj jest to około 20 cm. Na rękach nieco ugiętych w łokciach, ruchem płynnym podciągamy się do brody [wskazane aby broda znalazła się powyżej drążka). W górnej pozycji zatrzymujemy na chwilę ruch, po czym opusz¬czamy się w dół. W trakcie wykonywania ćwiczenia nogi mogą być zgięte w kolanach, nie wykonujemy jednak ruchów balansują¬cych ciałem.

     

    Wyciskanie sztangi

    z klatki piersiowej stojąc

    Trzymając sztange na górnej części klatki piersiowej [zachowana naturalna krzywizna kręgosłupa), lekko uginamy nogi kolanach, po czym szybko je prostujemy jednocześnie dynamicznie wyciskając sztangę w górę. Sztange wyciskamy do pełnego wyprostu rąk, po czym opuszczamy ja na klatkę piersiową lekko uginając przy tym nogi w kolanach.

     

    Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia stojąc

    Sztange trzymamy nieco węziej niż szerokość ramion. Z tułowiem wyprostowanym, nie zmieniając jego pozycji, podciągamy sztange do brody, prowadząc łokcie wysoko ponad sztangą [zarówno w czasie podciągania sztangi, jak i ruchu powrotnego, sztangą powinna przemieszczać się jak najbliżej tułowia). W górnym położeniu sztangi zatrzymujemy na chwilę ruch po czym opuszczamy sztange do pozycji wyjściowej.

    W miarę zwiększania się naszych możliwości, zwiększamy liczbę serii w ćwiczeniach i skracamy przerwy między seriami ze 120 do 90 sekund. Zaprezentowany powyżej program treningów może wydawać się wam niezbyt ciężki, ale po kilku treningach z pewnością zmienicie zdanie.

     

    • Popieram 1
  2. Technika nie jest tu aż tak ważna, najważniejsza jest siła chwytu. Oczywiście, dysponując już odpowiednią siłą chwytu, nie od razu uda nam się przedrzeć talię kart, gdyż trzeba jeszcze się nauczyć umiejętnie tę silę wykorzystywać. Szeroki wachlarz ćwiczeń prowadzących do wzmocnienia ogólnej siły chwytu, w tym numerze zaś zajmę się specjalistycznymi ćwiczeniami, ukierunkowanymi na dokonywanie spektakularnych wyczynów.

     

    Pionowy pręt lub rura

    W tym wypadku trzeba zmontować przyrząd złożony z ustawionego pionowo pręta lub kawałka rury i przyspawanej lub przykręconej na dole prostopadłej płytki do podtrzymywania nakładanych obciążników. Pręt nie powinien być moletowany [nacinany], aby całą pracę wykonywać poprzez odpowiednio silny chwyt.

    A jak ćwiczyć? Albo unosimy przyrząd ponad podłogę z maksymalnie dużym ciężarem [można w seriach], albo trzymamy go nad podłogą przez jak najdłuższy czas. Pamiętajmy o zasadzie progresji obciążeń, która zapewni nam wzrost siły chwytu.

     

    Jeśli do górnej końcówki pręta zamontujemy jakiś zaczep, to otworzy się przed nami możliwość wykonywania kolejnej ciekawej odmiany tego ćwiczenia. Możemy wtedy do pręta zaczepiać kostki drewna, np. wycięte z kwadratowych, drewnianych belek o różnych wymiarach boku. Wtedy unosimy cały przyrząd za ten drewniany klocek, obejmując go palcami od góry. W miarę jak będziemy wzmacniać siłę chwytu, możemy stosować klocek o większym wymiarze, aż dojdziemy do wymiaru, który ledwo uda nam się chwycić.

     

    Worki z piaskiem

    Worki z piaskiem są bardzo przydatnym narzędziem w treningu na wzmocnienie siły chwytu. Najlepiej jest zdobyć sznurowany worek typu wojskowego, który ma zwykle jeszcze boczny uchwyt do noszenia go w pozycji poziomej (tak jak się nosi walizki). A jeszcze lepiej jest zaopatrzyć się

    w dwa takie worki, co umożliwi nam wykonywanie większej liczby ćwiczeń. Worki napełniamy piaskiem do takiej ich wagi, jaka jest dla nas na danym etapie treninrek po bokach za płótno wciągamy go na klatkę piersiową, aby następnie, nie zmieniając sposobu trzymania worka wycisnąć go w górę.

    Korzystając z dwóch worków możemy ćwiczyć „Spacer farmera". Ćwiczenie z workami ma tę zaletę, że upuszczenie worka na stopę nie grozi kontuzją, tak jak w wypadku metalowych walizek lub innych twardych przedmiotów. Można też ćwiczyć przenoszenie worka trzymanego z przodu [jak przy martwym ciągu] na czas lub na odległość. Jeśli worek jest już całkowicie wypełniony piaskiem, a mimo to stał się dla nas za lekki, możemy zwiększyć jego ciężar poprzez włożenie do środka odpowiednio długiego i ciężkiego przedmiotu.

     

    „Zabawa" w murarza

    Okazuje się, że cegła może się stać wartościowym narzędziem treningowym. Powinna być to taka cegła, która z jednej strony ma wyciśnięte wgłębienia. Kiedyś masowo odlewano takie z betonu. Kładziemy taką cegłę na stole lub ławce [wklęśnięcia do góry] w ten sposób, aby jeden koniec cegły wystawał poza krawędź stołu. Następnie ujmujemy cegłę palcami tak, aby koniec kciuka znalazł się we wklęśnięciu, a pozostałe palce

    podpierały cegłę od dołu i unosimy ją poziomo ponad stół.

     

    Jeśli takie unoszenie idzie nam zbyt łatwo, to spróbujmy od spodu przesuwać palce w stronę krawędzi cegły, tak aby mniej obejmowały cegłę. Jeśli nadal będzie to szło nam dość łatwo, to możemy zacząć obciążać przeciwległy kraniec cegły, kładąc na nań np. małe kółeczka od sztangi albo całą następną cegłę [w poprzek]. Najlepsi dochodzą do 6 cegieł ułożonych w poprzek na końcu pierwszej cegły, a za absolutnego rekordzistę w tym ćwiczeniu uważa się niemieckiego siłacza z okresu międzywojennego, Hermana Goernera, który uniósł łącznie 9 cegieł, czyli około 40 kg. Goerner uchodził też za mistrza w martwym ciągu jednorącz, zaliczając w ten sposób 330 kg.

     

    Poziome unoszenie cegły bardzo obciąża nadgarstek i palce. Najsłabszym ogniwem jest zazwyczaj kciuk. Zaleca się raczej trzymanie cegły na czas z ustalonym ciężarem i zwiększanie tego ciężaru, niż częste unoszenie go na chwilę.

    Jeśli nie mamy cegieł, to możemy zacząć od poziomego unoszenia 5-kilogra-mowego talerza od sztangi, trzymanego w ten sam sposób i możemy ewentualne dokładać na jego przeciwległym końcu jakieś małe obciążenia.

     

    Książka telefoniczna w kawałkach

    Przedzieranie książek telefonicznych lub talii kart jest wyczynem bardzo efektownym. Po wielu treningach siły chwytu po¬winniśmy dysponować już odpowiednią siłą nadgarstków, aby tego dokonać, jednak nasza siła ściskająca jest na ogół jeszcze zbyt mała, aby móc tę ogólną siłę przenieść na książkę i wykorzystać ją do jej rozerwania. Dlatego powinniśmy przejść odpowiednie przygotowanie.

     

    Nie ma sensu kupowanie książek telefonicznych lub talii kart. Zaczynamy od gazet. Na szczęście są one teraz dość grube, co ułatwi nam zadanie. Bierzemy dwie strony gazety i układamy je jedna na drugiej. Następnie składamy je a pół; ale nie raz, tylko 5 razy! W ten sposób otrzymamy plik o grubości 64 strony, odpowiadający grubością talii kart, które przedzieramy. Jeśli nie mamy z tym problemu, to dodajemy kolejną, trzecią stronę i ponownie wszystko składa¬my na pięć razy. Doświadczeni siłacze twierdzą, że jeśli uda nam się regularnie przedzierać plik złożony w ten sposób z 4 stron, to nie powinniśmy mieć kłopotów z przedarciem talii kart.

     

    Sprawa z książką telefoniczną jest znacznie trudniejszym wyzwaniem. Tręningi zaczynamy od zebrania sterty starych magazynów prasowych. Przeciętny magazyn [miesięcznik) liczy sobie od 100 do ISO stron. Treningi rozpoczynamy od przedzierania pojedynczego magazynu, po czym dokładamy kartek lub cały drugi magazyn. Po jakimś czasie dojdziemy do grubości odpowiadającej książce telefonicznej. W tych treningach możemy też wykorzystywać tekturowe ścianki kartonowych pudeł, ale ich przedzieranie jest trudniejsze niż książek telefonicznych.

     

    No i wreszcie czas na samą książkę. Są dwie metody przedzierania książek: od góry i od grzbietu. Przedzieranie od grzbietu jest trudniejsze, gdyż wymaga wielkiej siły nadgarstków, za pomocą których musimy grzbiet „zmęczyć", starając się go przedzierać rytmicznie do góry i do dołu. Jeśli od razu będziemy chcieli przedrzeć grzbiet w jednym kierunku, to nasze wysiłki spełzną na niczym. Gdy już jednak uporamy się z grzbietem, to reszta powinna pójść znacznie łatwiej.

     

    Imadło w dłoniach

    Ostatnią spektakularną próbą siły mistrza żelaznego chwytu jest zginanie IBO-milirne-trowych [6-calowych] gwoździ. Polskim odpowiednikiem takich gwoździ są gwoździe krokwiowe lub budowlane. Mają one średnicę 5 albo 5,5 mm. Jak trudno je zgiąć, można się przekonać, mocując taki gwóźdź do połowy w imadle i zginając go uderzeniami młotka. Są jednak ludzie, którzy potra¬fią taki gwóźdź zgiąć gołymi rękami. Nie próbujcie jednak robić tego bez przygotowania, bo możecie się zranić.

     

    Trzeba zacząć od zakupu od 20 do 50 sztuk takich gwoździ. Na początku warto im obciąć łby i ostre końcówki oraz lekko je opiłować, ale to jeszcze nie koniec zabezpieczeń. Warto mieć jakieś rękawice lub owijać gwóźdź szmatką, aby uchronić się przed skaleczeniami. Nie zaczynamy jednak od zginania gwoździ. Dobrze jest najpierw przygotować sobie dwa kawałki rurki o średnicy wewnętrznej 6 mm i długości 10 cm. Nasuwamy te rurki z obu końców na gwóźdź, tak aby go przedłużały, co da nam przedłużenie dźwigni. To ułatwi nam zginanie gwoździ na początku i pozwoli na oswojenie się z techniką i trudnościami. W miarę robienia postępów, nasuwamy rurki coraz głębiej na gwóźdź, aż w końcu się one połączą, co da nam 20-centymetrową długość. Wtedy możemy rurki skrócić, np. do 7 cm, albo korzystać tylko z jednej rurki, drugą ręką trzymając już za goły gwóźdź. W ostatniej fazie pozbywamy się drugiej rurki i zginamy sam gwóźdź. Komu uda się tego dokonać, ten w pełni zasługuje na tytuł „Króla żelaznego chwytu".

  3. Zdecydowana większość spośród osób przychodzących na treningi kulturystyczne ogromną wagę przywiązuje do rozwoju mięśni ramion, szczególnie zaś do rozwoju bicepsów. Zważywszy na to, że w okresie wiosenno-letnim, a więc przez znaczną część roku, chodzimy raczej z ramionami odkrytymi, takie podejście do rozwoju mięśni ramion nie powinno nikogo dziwić. Każdy ma przecież prawo dbać o to, aby jego mięśnie prezentowały się jak najlepiej. Dotychczas nikt nie wymyślił na to lepszej metody, jak ćwiczenia siłowe. Na rozwój bicepsów ćwiczeń jest dużo, najpopularniejsze z nich to unoszenie przedramion ze sztangą. O tym, że przynosi ono doskonałe rezultaty przekonały się takie legendy światowej kulturystyki, jak: Steve Revees, Reg Park, Sergio Oliwa, Larry Scott, Frank Zane czy Arnold Schwarzenegger. Przekonali się o tym również i dzisiejsi mistrzowie.

     

    Unoszenie przedramion ze sztangą doskonale rozwija ogólną masę bicepsów. Możemy wykonywać je zarówno przy użyciu sztangi o gryfie prostym, jak i łamanej. To, z jakim gryfem sztangę wybierzemy, nie ma większego znaczenia dla procesu rozwoju bicepsów, ma jednak duże znaczenie jeżeli chodzi o stawy nadgarstkowe. Przy sztandze o gryfie prostym obciążenie tych stawów jest znacznie większe niż przy sztandze łamanej. To ważna informacja dla tych, którzy mają problemy z tymi stawami.

     

    Sztangę możemy trzymać chwytem szerokim, średnim lub wąskim. Każdy rodzaj chwytu to nieco inna praca bicepsów, a konkretnie - inny podział tej pracy między poszczególne głowy tych mięśni. Przy chwycie szerokim większe jest zaangażowanie głów długich, przy chwycie wąskim zaś głów krótkich. Natomiast przy chwycie średnim zaangażowanie obu głów bicepsów jest bardzo do siebie zbliżone.

     

    Ponieważ bicepsy są mięśniami stosunkowo silnymi, więc do ćwiczenia tego używamy zazwyczaj sztangi o znacznym ciężarze. Z tego też względu przy opuszczaniu sztangi unikamy maksymalnego wy-prostu rąk, ponieważ jest to niebezpieczne dla stawów łokciowych. Poza tym maksymalne wyprosty rąk ogromnie zmniejszają wewnętrzne napięcie w bicepsach, co hamuje ich rozwój. Bezpieczniej i lepiej -pozostawić ręce nieco ugięte. Zapewni to większe bezpieczeństwo stawom łokciowym oraz przyspieszy rozwój bicepsów. Rozwój bicepsów hamuje również odchylanie łokci na boki w czasie wykonywania ćwiczenia - przenosi to pracę z bicepsów na inne mięśnie.

     

    Jednym ze sposobów na lepszą stymulację procesu rozwoju bicepsów jest ich mocne napinanie w czasie unoszenia sztangi. Oczywiście, największy stopień tego napięcia powinien zbiegać się z maksymalnym skurczem bicepsów. W pozycji maksymalnego skurczu bicepsów możemy ruch zatrzymać na l lub 2 sekundy, utrzymując w tym czasie duże napięcie w bicepsach. Innym sposobem na lepszą stymulację procesu rozwoju bicepsów jest lekkie pochylenie do przodu tułowia w czasie wykonywania ćwiczenia. Pochylenie takie nie powinno przekraczać 10 stopni w stosunku do pionu.

     

    Wielokrotnie podkreślane było znaczenie ruchów negatywnych [opuszczanie ciężaru). Upraszczając sprawę, można powiedzieć, że mięśnie są znacznie silniejsze w ruchach opuszczania ciężaru niż w ruchach jego unoszenia. Z tego też powodu doświadczeni kulturyści, wykonując dowolne ćwiczenie, spowalniają tempo ruchu opuszczania ciężaru. Jest to też sposób na lepszą stymulację procesu rozwoju mięśni, także przy unoszeniu przedramion ze sztangą stojąc.

    Kolejnym sposobem jest metoda ruchów oszukanych. Zgodnie z tą metodą, gdy już nie możemy wykonywać powtórzeń w sposób prawidłowy, pomagamy sobie bujnięciem tułowia. W wyniku takiego bujnięcia sztangą nabiera pewnej prędkości początkowej, która ułatwia rozpoczęcie powtórzenia. Bujnięcie takie nie może być jednak zbyt mocne, ponieważ znacznie ograniczy to pracę bicepsów, a zatem i ich rozwój.

    Czasami na salach treningowych widzi się, jak niektórzy ćwiczący wykonują to ćwiczenie mając plecy i pośladki oparte o ścianę, stopy zaś wysunięte przed ścianę. Taka wersja ćwiczenia ma tę zaletę, że zmusza bicepsy do maksymalnie ciężkiej pracy, ma też tę wadę, że przy dużym ciężarze sztangi zbyt mocno obciąża lędźwiowy odcinek kręgosłupa. A zatem, jeżeli już decydujemy się na tę wersję unoszenia przedramion ze sztangą, to sztangą nie powinna być zbyt ciężka. Zmniejszenie wielkości ciężaru sztangi zrekompensujmy sobie bardzo dokładnym wykonywaniem ćwiczenia oraz mocnym napinaniem bicepsów zarówno w czasie unoszenia przedramion, jak i ich opuszczania.

  4. Jednoczesny rozwój masy i siły.

     

    Z natury rzeczy programy treningowe na jednoczesny rozwój masy i siły są układane na podstawie programów nastawionych na rozwój jednej z tych cech, stąd też noszą wspólną nazwę treningów hybrydowych, mieszanych.

     

    Wiadomo, że zdecydowana większość stałych bywalców klubów kulturystycznych chciałaby być potężnie umięśniona, silna i jednocześnie dobrze odtłuszczona. Czy jest to możliwe? Najczęściej teorie pragnące ująć i opisać osiągnięcie wszystkich tych celów naraz są bardzo skomplikowane i komplikują się coraz bardziej, im bliżej osiągnięcia tego ideału. Ale próbować warto. Nawet, jeśli nie uda nam się stworzyć idealnego systemu treningowego, to i tak może powstać coś, co przyniesie wiele korzyści.

    Przedstawioną w tym artykule metodę treningu można nazwać trójbojowo-kulturystyczną, choćby dlatego, że oparta jest ona na elementach zaczerpniętych zarówno z treningów zawodników trójboju siłowego, jak i kulturystów. Metoda ta pozwala na wytrenowanie sylwetki posiadającej zarówno cechy typowe dla trójboisty, jak i kulturysty. Cechą charakterystyczną dla trójboistów jest duża grubość i gęstość (twardość) mięśni. Niektórzy znawcy problemu uważają nawet, że treningi kulturystyczne powinno się poprzedzać treningami trójbojowymi (czyli na siłę). Dopiero po zakończeniu etapu treningów trójbojowych można przejść na treningi mieszane lub kulturystyczne. Wiele miesięcy treningów trójbojowych dałby ćwiczącemu podstawy w postaci twardych i grubych mięśni, które potem można łatwiej i szybciej kształtować.

    Trening mieszany nie tylko zawiera dłuższe serie (większa liczba powtórzeń) z niniejszym obciążeniem i krótsze serie (mniejsza liczba powtórzeń) z większym obciążeniem, ale polega także na zmianie innych parametrów treningowych, tworząc stale modyfikowany system, pozwalający na uniknięcie zastojów w rozwoju masy i siły mięśni oraz monotonności treningów. Trening mieszany ma trzy fazy. Obecnie przedstawię fazę pierwszą, nazywaną również fazą wstępną.

    Faza ta opiera się na treningach cztery razy w tygodniu, np. w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki. Stosuje się w niej metodę serii dynamicznych, metodę serii z zatrzymaniem ruchu i metodę serii ze zmniejszanym obciążeniem znanej również pod nazwą metody śmiertelnej. Z uwagi na wysoką intensywność stosowanych metod, treningi te mogą być stosowane co najmniej przez kulturystów średnio zaawansowanych i to z dłuższym stażem treningowym.

    Serie dynamiczne

    W seriach tych fazę ekscentryczną (opuszczanie ciężaru) wykonujemy powoli, a fazę koncentryczną (unoszenie) - jak najszybciej. W wypadku przysiadów będzie to wyglądało w ten sposób, że najpierw powoli schodzimy z ciężarem w dół, do dolnego punktu ruchu, a po jego osiągnięciu od razu zmieniamy kierunek ruchu i staramy się jak najszybciej powrócić do pozycji wyjściowej.

    Serie z zatrzymaniem ruchu

    Serie te nie są zbyt często stosowane przez ćwiczących. Polegają one na zatrzymywaniu ruchu w momentach, gdy mięśnie poddawane ćwiczeniu są maksymalnie rozciągnięte. W wypadku popularnego wyciskania sztangi leżąc, opuszczamy sztangę do klatki piersiowej i gdy odległość gryfu od klatki wynosi maksimum l cm, zatrzymujemy ruch na 5 sekund. Po upływie tego czasu staramy się sztangę wypchnąć w górę w sposób jak najbardziej dynamiczny, czyli najszybciej jak się da. Tę metodę wykonujemy na poziomie 60-65% naszego maksymalnego pojedynczego powtórzenia (MPP) w danym ćwiczeniu.

     

    Serie śmiertelne (ze zdejmowaniem obciążenia)

    Nazwa tych serii brzmi nieco przerażająco, nie należy jej jednak brać zbyt dosłownie. Po zakończeniu ostatniej ciężkiej serii dynamicznej lub z zatrzymaniem ruchu, np. wyciskania sztangi leżąc, zmniejszamy ciężar sztangi o 10-15 kg i wykonujemy serię do nieudanego powtórzenia, następnie ponownie zmniejszamy ciężar sztangi o 10-15 kg i wykonujemy następną serię do nieudanego ruchu. Między tymi seriami składowymi nie odpoczywamy dłużej niż to jest konieczne na zdjęcie obciążenia lub zmianę położenia zatyczki w stosie obciążników.

     

    Rozgrzewka

    W tym systemie treningów rozgrzewka nabiera specjalnego znaczenia. Jest ona układem pięciu serii dopasowanych do naszego maksymalnego pojedynczego powtórzenia (MPP). Jeśli aktualnie

    w wyciskaniu sztangi leżąc wynosi ono

    115 kg, to rozgrzewka powinna wyglądać

    następująco:

    » 60 kg [50% MPP] x 12 powtórzeń

    » 60 kg [50% MPP] x 10 powtórzeń

    a po niej przechodzimy do ciężkich serii roboczych, np.: » 85 kg (75% MPP) x 6 powtórzeń » 100 kg (85% MPP) x 3 powtórzenia » 115 kg (100% MPP) x l powtórzenie

    Oczywiście, każdy musi dopasować podejścia do swojego aktualnego MPP. Co więcej, w tej fazie staramy się zwiększać ciężar stosowany w pierwszej serii rozgrzewki o 5 kg co każde dwa tygodnie.

    Serie rozgrzewkową wykonujemy tylko przed pierwszymi ćwiczeniami na daną grupę mięśniową. W wypadku ciężkich serii o małej liczbie powtórzeń lub serii śmiertelnych do zupełnego wyczerpania mięśniowego, powinniśmy mieć partnera do asekuracji.

     

    Ciężki trening (czwartkowy) jest bardzo precyzyjnie rozpisany. Kolejne podejścia musimy policzyć i przygotować odpowiednio małe obciążniki do sztangi, aby móc je wykonać. Wykorzystywana jest tu nowoczesna teoria naukowa, mówiąca o tym, że najlepszą stymulację włókien mięśniowych osiąga się przy małych skokach ciężaru w seriach, oczywiście tych najcięższych. W tym programie skoki będą czasami wynosiły zaledwie od l do 2 kg. Trójboiści są do tego przyzwyczajeni, ale kulturyści na ogół nie stosują mniejszych skoków niż 2,5 kg (co wymaga talerzyków o masie po 1,25 kg), a i te raczej niechętnie. Wypróbujcie technikę małych skoków i sprawdźcie, jakie przyniesie Warn ona efekty.

     

    Kwintesencją tej metody są serie „śmiertelne" (ze zmniejszanym obciążeniem). Technika ta znana jest już od dawna i została umieszczona w zbiorze Zasad Treningowych Joe Weidera, jednak jakoś rzadko stosuje się ją w klubach kulturystycznych, przynajmniej w Polsce. Pozwala ona wydłużyć serię i doskonale pobudzić mięśnie do rozrostu. Oczywiście, mogą ją stosować wyłącznie osoby dobrze wytrenowane, których mięśnie są w stanie szybko się zregenerować po tak skrajnym wysiłku.

    W tej fazie stosujemy dietę taką, jak w cyklu na przyrost masy mięśniowej i intensywną suplementację, wspomaga­jącą procesy regeneracji tkanek.

     

    Poniedziałki

    Mięśnie klatki piersiowej [trening lekki}

    » Wyciskanie sztangi leżąc - 4 serie zwykłe

    po 8 powt. każda na ciężarze 63% MPP; 2 serie

    dynamiczne zakończone seriami śmiertelnymi ze

    zdejmowaniem obciążenia.

    Tricepsy

    » Francuskie wyciskanie sztangi leżąc - 3 serie

    po 10 powt.; 2 serie dynamiczne zakończone

    seriami śmiertelnymi

    Bicepsy

    » Unoszenie przedramion ze sztangą łamaną

    stojąc - 3 serie po 8 powt.

    » Unoszenie przedramion ze sztangą prostą -

    l seria dynamiczna zakończona serią śmiertelną

    Mięśnie naramienne

    » Wyciskanie sztangi zza karku stojąc - 3

    serie po 5 powt.; 2 serie dynamiczne zakończone

    seriami śmiertelnymi

     

    Wtorki

    Mięśnie czworogłowe ud

    » Przysiady ze sztangą - 2 serie po 10 powt.;

    l seria - 5 powt.; l seria - 8 powt.

    » Wyprosty nóg siedząc (maszyna) -

    4 serie po 10 powt.

    Mięśnie dwugłowe ud

    » Uginanie nóg leżąc (maszyna) - 5 serii

    po 10 powt.

    Mięśnie brzucha

    » Spinanie mięśni brzucha z leżenia na plecach -

    4 serie po 15-20 powt.

    » Skłony tułowia na rzymskiej ławce - 4 serie

    po 12-15 powt.

     

    Czwartki

    Mięśnie klatki piersiowej (trening ciężki)

    » Wyciskanie sztangi leżąc l seria - 3 powtórzenia na ciężarze 74% MPP l seria - 3 powtórzenia na ciężarze 75% MPP l seria - 3 powtórzenia na ciężarze 84% MPP l seria - 3 powtórzenia na ciężarze 85% MPP

    1seria - 3 powtórzenia na ciężarze 87% MPP

    3 serie śmiertelne ze zmniejszaniem obciążenia (zaczynamy od redukcji ciężaru o 15 kg)

    Uwaga: w drugim tygodniu we wszystkich seriach zwiększamy ciężar sztangi o 2,5 kg.

    » Wyciskanie sztangielek na ławce poziomej -

    2 serie po 15 powt.

    » Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej -

    2 serie po 15 powt.

    Tricepsy

    » Francuskie wyciskanie sztangi leżąc - 3 serie

    po 8 powt.; l seria śmiertelna

    » Ściąganie drążka wyciągu w dół stojąc - 2 serie

    po 20 powt. (obciążenie submaksymalne)

    Mięśnie naramienne

    » Wyciskanie sztangi zza karku stojąc - 2 serie po 3 powt.; 2 serie śmiertelne Mięśnie brzucha

    » Podciąganie kolan do klatki piersiowej

    w podporze na poręczach - 4 serie po 15-20 powt,

    » Podciąganie kolan do klatki piersiowej

    w siadzie na ławce poziomej - 4 serie

    po 15-20 powt.

     

    Piątki

    Mięśnie najszersze grzbietu

    » Przyciąganie drążka wyciągu na przemian: do

    klatki piersiowej i do karku - 5 serii po 10 powt.

    » Poziome przyciąganie uchwytu dolnego

    wyciągu do brzucha siedząc - 4 serie po 10 powt.

    Mięśnie grzbietu

    » Martwy ciąg z prowadnicy (lub

    z podwyższenia) - 3 serie po 8 powt.

    Mięśnie naramienne

    » Unoszenie ramion ze sztangielkami bokiem

    w górę stojąc - 3 serie po 8 powt.

    Bicepsy

    » Unoszenie przedramion ze sztangą na

    modlitewniku (gryf prosty) -1 seria śmiertelna

    » Unoszenie przedramienia ze sztangielką

    siedząc (łokieć oparty o udo) -1 seria od O do 12

    powt.; l seria śmiertelna

  5. Diamond Labs ECA 30 Plus - to legendarny spalacz tłuszczu oparty o najskuteczniejsze składniki stosowane w suplementacji działające w sposób synergiczny. Jest to spalacz o naukowo potwierdzonym działaniu, maksymalizujący efekt spalania uporczywego tłuszczu w możliwie najkrótszym czasie.

     

    • Najbardziej skuteczny spalacz tłuszczu na rynku - nie jest to slogan

    • Doskonałe działanie termogeniczne i pobudzające

    • Dodaje potężnej dawki energii na długie godziny

    • Poprawia wytrzymałość treningową

    • Skutecznie tłumi nadmierne łaknienie

    • Efektywnie spala tłuszcz przy jednoczesnej ochronie tkanki mięśniowej

    • Nasila szczególnie spalanie uporczywego tłuszczu z brzucha i bioder

     

    Diamond Labs ECA 30 Plus dzięki swojej kompozycji gwarantuje 100% wchłanialności, a przy tym zapewnia skuteczny efekt spalania tłuszczu. Unikalny skład sprawia, iż mechanizm termogeniczny jest bardzo dobrze odczuwalny.

     

    Jednym z wielkich minusów odchudzania jest fakt że możemy oczekiwać co najmniej małych strat w masie mięśniowej. Samo tracenie wagi jest bardzo proste w porównaniu do tracenia wagi przy jednoczesnym zachowywaniu mięśni. ECA 30+ wspomaga spalanie tłuszczu oraz pomaga chronić beztłuszczową masę ciała. Zostało to potwierdzone w badaniach z pomiarami poziomu tkanki tłuszczowej.

     

    Diamond Labs ECA jest potężnym środkiem, którego nie można już nazwać zwykłym spalaczem tłuszczu. Wszystkie składniki zawarte w Diamond Labs ECA 30 Plus mają na celu wspieranie procesu szybkiego i trwałego zrzucenia zbędnych kilogramów - podnoszą termogenezę, "podkręcają" metabolizm, przyśpieszają i usprawniają procesy metaboliczne tłuszczów, wykorzystanie węglowodanów i pobudzenie energii. Zmniejszają także apetyt oraz usuwają nadmiar wody z organizmu. 

     

    Kwas salicylowy bezpośrednio zwiększa aktywność enzymu AMPK (kinazy aktywowanej 5'AMP), który prowadzi m.in. do oksydacji kwasów tłuszczowych w wątrobie i mięśniach, wychwytu glukozy i wydzielania insuliny. Kwas salicylowy aktywuje enzym, który działa jak energetyk.

     

    Kofeina to nie wątpliwie najlepiej poznana, najpowszechniej stosowana substancja stymulująca na całym świecie. Można ją spotkać pod przeróżnymi postaciami od naturalnych jak kawa czy guarana do syntetycznych występujących w napojach energetycznych i suplementach. Jej skuteczność i bezpieczeństwo za razem sprawia, że może ona być z powodzeniem stosowana przez niemal wszystkie zdrowe, dorosłe osoby w celu zwiększenia mobilizacji organizmu do większego wysiłku umysłowego czy fizycznego.

     

    Kofeina sama w sobie nie posiada działania termogennego, ale współgrając z EPH doskonale uzupełnia jej działanie. Powoduje ona stymulowanie układu nerwowego. Objawia się to w pobudzeniu, zmniejszeniu uczucia zmęczenia, podniesieniu się poziomu energii. Zwiększa wydolność treningową umożliwiając przeprowadzanie treningów o dłuższym czasie trwania. Ponadto skraca czas reakcji, przez co czujemy orzeźwienie, zwiększone zdolności pracy umysłowej, zapamiętywania, nauki. Doskonale niweluje senność i uczucie znużenia, braku energii. Kofeina mobilizuje zapasy energii. Działa lipotropowo, zwiększając biodostępność tłuszczów zapasowych - podnosi ich stężenie we krwi.

    • Popieram 2
  6. Universal Animal Cuts

    Jest to niezwykle popularny spalacz tłuszczu, który swoją pozycję na rynku zawdzięcza przede wszystkim długiemu stażu, gdyż pierwsze wersje tego produktu pojawiły się już kilkanaście lat temu. W czasach gdy dostęp do suplementów był znacznie trudniejszy niż obecnie, a wybór zawężony to właśnie Animal Cuts królował wśród reduktorów tkanki tłuszczowej, a o Jego efektywności do tej pory można usłyszeć legendy. 

    Animal Cuts - opinie, efekty i analiza
     
    Obecnie Animal Cuts zawiera 42 pakiety, a w każdym z nich znajdziemy 8 kapsułek zawierających składniki podzielone na poszczególne mieszanki. Każda z nich ma określone zadania - od wzrostu energii poprzez podniesioną termogenezę, aż do hamowania nadmiernego apetytu. Zdecydowana większość składu to roślinne ekstrakty bądź sproszkowane susze popularnych w suplementach roślin. Skuteczność wielu z nich jest mocno kontrowersyjna, jednak Animal Cuts ciągle cieszy się sporą popularnością. Warto jednak pamiętać, że formuła tego produktu została przez ostatnie lata wielokrotnie zmieniana.

    Animal Cuts - skutki uboczne

    Patrząc na skład produktu w większości znajdziemy ekstrakty roślinne, jednak wielokrotnie mogliśmy spotykać się z negatywnymi opiniami na temat samopoczucia po przyjęciu Animal Cuts. Charakterystyczne skutki uboczne na które zwracają uwagę użytkownicy to przede wszystkim kołatanie serce, bóle głowy i odruchy wymiotne. Te ostatnie możemy wytłumaczyć przyjęciem zbyt dużej dawki roślinnych związków, co nie zawsze jest dobrze tolerowane przez układ pokarmowy. Pozostałe objawy są charakterystyczne dla nadmiaru stymulantów, jednak w przypadku Animal Cuts zalecamy ostrożność, gdyż jak to bywa w przypadku marki stosującej niegdyś prohormony w swoich produktach - nie możemy mieć całkowitej pewności czy faktyczny skład pokrywa się z etykietą. Ponadto przeciwwskazania to oczywiście alergia na poszczególne składnik bądź choroby powiązane z układem krążenia.

    Animal Cuts - dawkowanie

    Producent zaleca przyjmowanie 2 pakietów dziennie, jeden codziennie rano oraz drugi przed treningiem lub przed dowolnym posiłkiem z zachowaniem minimum 6 godzinnej przerwy. W ten sposób jedno opakowanie wystarczy nam na około 3 tygodnie suplementacji, a więc nie należy do najbardziej wydajnych. Dla niektórych osób problematyczna może być również kwestia połykania aż 16 kapsułek dziennie. Poprzez zastosowanie pakietów różnych kapsułek niemożliwe staje się również podzielenie dawki na pół, gdyż części ze składników nie dostarczylibyśmy wcale. Jest to niewątpliwie wada i spore ograniczenie np. dla osób początkujących, które preferowałby rozpoczęcie dawkowania od mniejszej porcji. Po zakończeniu suplementacji należy zrobić kilkutygodniową przerwę, a także nie łączyć z innymi źródłami kofeiny.

    Spalacz Animal Cuts - cena

    Cena produktu jest wygórowana i wynosi w zależności od źródła zakupu od 140 do 180 zł. I choć wydaje się, że sporo spalaczy z wyższej półki kosztuje więcej, to jednak biorąc pod uwagę jakość składników Animal Cuts, bardzo niski stopień standaryzacji na substancje czynne oraz 3 tygodniowy okres suplementacji - wypada bardzo niekorzystnie. Ponadto warto wiedzieć, że porcja składników czynnych w każdej saszetce jest niższa niż 1 kapsułka w większości spalaczy z wysokiej półki. Wysoka cena podyktowana jest zapewne bardzo dużą popularnością marki oraz swego rodzaju renomom, wynikającą przede wszystkim z długiego stażu na rynku - czy jest to warte takiej kwoty? Cóż, decyzje musimy podjąć sami.

    Universal Animal Cuts - okiem eksperta

    Mocne działanie pobudzające poprzednich wersji oraz wieloletnia obecność na rynku sprawiły, że wiele osób, szczególnie z dłuższym już stażem postrzega Animal Cuts jako mocny i skuteczny spalacz. Tym czasem rynek suplementów się rozwija bardzo dynamicznie, a Animal Cuts niestety cofa się w porównaniu do poprzednich wersji. W efekcie za kwotę jaką żąda producent możemy kupić o wiele skuteczniejszy spalacz niemal w każdym zakresie działania. Sam wpływ Animal Cuts na redukcje tkanki tłuszczowej jest raczej symboliczny i obecnie zbliżył się do poziomu wielu budżetowych spalaczy. Czy są zatem plusy zakupu Animal Cuts ? Może tylko jeden. Mamy okazje dołączyć do grona użytkowników legendarnych już produktów Universal, które kiedyś były wyznacznikiem jakości, jednak dziś bliżej im do przeciętności. Pod względem redukcji tłuszczu Animal Cuts jest niestety produktem mało wartościowym.

  7. Long Jack Powermax 200 -  zawiera silny standaryzowany ekstrakt z Eurycoma longifolia, powszechnie znany jako Tongkat Ali lub długi Jack. Zawiera także bioaktywne Eurypeptides, aktywne składniki Tongkat Ali. W badaniach wykazano, że ekstrakty Tongkat Ali męskie funkcje i zdrowych poziom testosteronu.
     

    • Najsilniejszy naturalny zamiennik Viagry/Cialisu
    • Naukowo potwierdzone działanie
    • Zwieksza libido oraz poziom testosteronu
    • Wspiera regenerację i sen
    • Poprawia samopoczucie i nastrój

    Action Labs Long Jack znacząco wspomaga funkcje seksualne, zapewnia wysoki poziom energii bez lęków i bezsenności, które towarzyszą nie raz innym suplementom wzmacniającym libido i potencje. Badania przeprowadzone w Human Reproduction Specialist Center w Malezji wykazały, że oprócz usprawniania funkcji seksualnych, wyciąg z Eurycoma podnosi poziom testosteronu oraz prowadzi do 91% wzrostu libido.

     
    Magazyn "Nature" opisał Long Jack jako "silnie zwiększający popęd seksualny oraz poprawiający wydolność łóżkową." Poza tym, tongkat ali generalnie działa dobrze na samopoczucie, natomiast przez niektórych stosowany jest także, jako rodzaj anaboliku, przyśpieszającego wzrost mięśni.
    Tongkat_Ali.png
     
    Pozostając jednak przy kwestii seksu, warto dokładniej prześledzić niezwykłe właściwości tongkat ali.
     
    źródło: www.BestBody.com.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...