Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.01.2015 uwzględniając wszystkie działy

  1. Clinical Burn stosowałem 1 kap. codziennie rano i 2 kap. przed treningiem lub popołudniu. Ground Zero + Alphaburn: Superburn w dzień treningowy 1 kap. rano i 1-2 kap. przed treningiem, a w dzień bez treningowy 1-2 kap. rano i 1 kap. popołudniu. Alphaburn codziennie 1 kap. przed śniadaniem, przed obiadem i 1 kap. po południu między posiłkami Ten ostatni zestaw (Infrared+ Erase Fast + Alphaburn) dokładnie nie pamiętam bo miałem rozpisane dokładnie z objaśnieniami przez sklep Best Body w którym kupiłem i nie chciałbym wprowadzić w błąd. Teraz planuję zbudować trochę beztłuszczowej masy mięśniowej i na wiosnę dotnę jakimś spalaczem (widziałem że jest kilka takich które w szczególności spalają uporczywy tłuszcz) resztki tłuszczu i myślę że będzie ok.
    1 punkt
  2. Jeśli chodzi o moje zdanie na temat spalania tłuszczu to największą rolę gra tutaj samozaparcie. Wiadomo że odchudzanie wymaga wyrzeczeń przede wszystkim w jedzeniu tego co najczęściej jest smaczne. Moim problemem były fast foody i mała ilość ruchu (student). Doszło do tego że zanim się oglądnąłem ważyłem niemal 100 kg. Na początku kupowałem jakieś tandetne pseudospalacze typu l-karnityna, CLA itd. Oczywiście bez efektów. Potem trochę poczytałem, m.in. takie pomocne artykuły o spalaczach jak ten i wywaliłem z jedzenia wszystkie mocno przetworzone produkty i zacząłem od 3 jednogodzinnych spacerów tygodniowo (dwa w weekendy i jeden w tygodniu). Bieganie odpadało bo przy mojej otyłości zaraz siadłyby mi stawy. Zakupiłem na początek spalacz Clinical Burn i tłuszcz ładnie zaczął spadać, miałem też więcej energii do tych nazwijmy to ćwiczeń. Po miesiącu spadło dużo wody, glikogenu i także tłuszczu bo waga spadła do 90 kg. Wiem że na początku idzie łatwo, ale uważam to za dobry wynik bo nie miałem żadnej restrykcyjnej diety ani dobrego treningu. Dodało mi to sporo motywacji i przy mniejszej wadze mogłem już godzinę truchtać, a co za tym idzie spalić więcej kalorii. Trochę doskwierało mi łaknienie więc na kolejny miesiąc zarzuciłem mocniejszy spalacz, w sumie dwa środki Fenix Ground Zero i Alphaburn. Jeszcze trochę ograniczyłem jedzenie i efekt był podobny jak po pierwszym miesiącu, kolejne 6 kg w dół. Po dwóch miesiącach zrobiłem sobie przerwę od spalaczy, zostały 3h treningu tygodniowo i brak śmieciowego żarcia. Problemem był brak energii do treningów i spore łaknienie. Po 3 tygodniach bez spalaczy spadło około 2 kg. Prawdę pisząc oczekiwałem lepszych rezultatów bo do tej pory szło super. Na kolejny miesiąc dokupiłem chwalony zestaw InfraRed, Erase Fast i drugie opakowanie Alphaburna. Aktywność fizyczna ze względu na brak czasu zastała taka sama, z tym że te 3h to było po prostu bieganie umiarkowanym tempem bo kondycję nie tak łatwo wyrobić. Co do efektów końcowych to nieskromnie pochwalę się fotką przed i po 3,5 miesięcznej redukcji. Wiem że mięśni nie ma wiele, ale ciężko je zrobić samym bieganiem, nie miałem czasu chodzić na siłownię. Tłuszczu gromadziłem ładnych parę lat, więc wiadomo że w niecały kwartał wszystkiego się nie da zrobić.
    1 punkt
  3. ja stosowałem kiedyś Genomyx Phenadrol i mogę powiedzieć że to bardzo mocny spalacz bo jedna kapsułka działa bardzo silnie pobudzająco i jeszcze mocniej hamuje łaknienie (na jakieś 7-9 godzin) w sumie nie wiem czy stosowałem kiedyś mocniejszy bloker apetytu niż ten suplement, pod tym względem to idealny zamiennik meridii czy zelixy kiedyś na redukcji do spalacza dodawałem bloker estrogenów Lecheek AD-3 PCT i świetnie się spisywał jeśli chodzi o usuwanie wody podskórnej czy poprawę rzeźby, ostatnio próbowałem Erase Fast i efekty powiedziałbym nawet nieco lepsze bo poza opisywanymi właściwościami znacznie lepiej się regenerowałem, dla mnie super dodatek do spalacza bazowego
    1 punkt
  4. Osoby nie mające czasu na wprowadzanie diet redukcyjnych czy zwiększenie aktywności fizycznej powinny w pierwszej kolejności wyeliminować to co powoduje odkładanie się tkanki tłuszczowej, czyli mocno przetworzone jedzenie i cukry. Dużą wartość kaloryczną mają także tłuszcze (których, razem z cukrami, sporo jest właśnie w słodyczach). Faktem jest że jedne osoby mogą jeść "byle co" i nie wpływa to szczególnie negatywnie na ich sylwetkę, inne natomiast od czasu do czasu podjadają np. fast food'y czy słodycze i wszystko odkłada się w brzuch czy boczki. Powodem jest tutaj słaba wrażliwość komórek na działanie insuliny. Powoduje to, że większość tego co zjemy, nie jest pożytkowane na procesy energetyczne i resyntezę glikogenu, ale gromadzone w komórkach tłuszczowych. Przyczyną problemów z odchudzaniem mogą być także zmiany hormonalne (po ciązy, menopauza, zaburzenia hormonalne spowodowane antykoncepcją itd.), które także promują odkładanie się tłuszczu. Generalnie by waga spadała, musimy zapewnić organizmowi ujemny bilans kaloryczny, oznacza to że powinniśmy dostarczać mniej kalorii niż wynosi nasze dzienne zapotrzebowanie. Wtedy organizm, ten deficyt, będzie wyrównywał czerpiąc energię z tłuszczu zapasowego, czyli z tkanki tłuszczowej. Jeśli uważamy że jemy niewiele i nie ma z czego rezygnować wtedy możemy zwiększyć wydatek kaloryczny poprzez wprowadzenie jakiejś aktywności fizycznej lub po prostu zamienić to co jemy (zazwyczaj tzw. puste kalorie, których organizm nie pożytkuje, a jedynie gromadzi) na produkty po, których łatwiej będzie schudnąć. Jeśli chcemy zastosować spalacz, w tym wypadku warto wybrać taki, który będzie skutecznie hamował łaknienie i zwiększa poziom energii, ale także zawierał składniki zawierające prekursory serotoniny. Kiedy poziom jej jest niewielki, odczuwamy częstą chęć podjadania. Gdy zjemy coś słodkiego, poziom cukru we krwi rośnie i serotoniny także, jednak następnie równie szybko on spada i po niedługim czasie znów jesteśmy głodni. Moim zdaniem najlepszym spalaczem tłuszczu w tym wypadku będzie Fenix Ground Zero którego działanie opiera się o wszystkie wspomniane właściwości. Jeszcze odnośnie słodyczy, nie wszystkie są złe, o ile gorzką czekoladę można nazwać słodkością. Gorzka czekolada jest bogata we flawonoidy, które wspomagają przepływ krwi. Rishikesh Patel wraz ze współpracownikami z Kingston University wykazali, że spożywanie 30 g gorzkiej czekolady dziennie przez 14 dni spowodowało minimalny wzrost wykorzystania tlenu, wydolności organizmu w czasie jazdy na rowerze i progu wymiany gazowej, czyli punktu, w którym gwałtownie zaczyna narastać poziom dwutlenku węgla. Skala tychże zmian była niewielka i może nie mieć widocznego wpływu na wyniki sportowe. Wiele badań zachwala korzyści płynące ze spożywania flawonoidów i polifenoli zawartych w czekoladzie i czerwonym winie. W pewnym stopniu są one w stanie łagodzić stany zapalne i uszkodzenia wywoływane w komórkach przez wolne rodniki. Związki te mogą nieść większe skutki długofalowe, ale bezpośredni wpływ ich spożycia na wyniki osiągane w sporcie jest marginalny.
    1 punkt
  5. Niestety na pewne rzeczy nie pozwala mi praca i inne obowiązki, pewnie też chęci, już to przerabiałam. Wiem że kalorie które spożywam nie są wartościowe i znajdują się tam m.in. złe tłuszcze ze słodyczy. Myślę, że ważną rzeczą jest że moja waga nie rośnie, stąd też pomysł spalacza tłuszczu. A zainteresowałam się nimi z tego powodu, gdyż dwie koleżanki będące w niemal identycznej sytuacji jak ja stosując spalacz, który hamuje ich apetyt i dodaje energii bardzo pomógł. Nie chcę tutaj rzucać liczbami ile kilogramów schudły, ale po prostu widać gołym okiem zmiany w ich sylwetce, a wiem że korzystały z pomocy tutaj. Wiadomo że im gorsze jedzenie i mniejsza aktywność fizyczna tym efekty są dalsze od doskonałych, ale jak już wspomniałam potrzebuje środka, który też będzie dodawał energii. Mimo to dziękuję za rady, na pewno wiele osób (którym czas na to pozwoli i silna wola) chcących schudnąć z nich skorzysta.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...