Skocz do zawartości

Elmo

Administrator
  • Liczba zawartości

    42
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez Elmo

  1. Chrom jest niezbędnym pierwiastkiem śladowym o ludzkim organizmie, pierwsze wzmianki na jego temat, ukazały się w połowie ubiegłego stulecia. Wtedy właśnie wyodrębniono nieznaną jeszcze substancję, która podana zwierzętom laboratoryjnym wpływała na redukcję wysokiego poziomu cukru we krwi. Owa wtedy jeszcze zagadkowa substancja została nazwana "czynnikiem tolerancji glukozy", a głównym motorem jej działania okazał się chrom, który dziś kojarzony jest ze związkiem nasilającym efekt działania insuliny i biorącym udział w metabolizmie węglowodanów i tłuszczy. Chrom stosowany jest jako środek kontrolujący stężenie glukozy we krwi u ludzi z cukrzycą i pomocniczo przy redukcji masy ciała. Źródła chromu Pierwiastek ten jest obecny dookoła nas - w powietrzu, wodzie, glebie oraz produktach spożywczych. Jego zawartość w pożywieniu jest niska i zmienna, tak jak innych składników mineralnych. Najlepsze źródła chromu możecie znaleźć w poniższej tabeli. Produkt spożywczy zawartość chromu (ug/100g) Małże 128 Orzechy brazilijskie 100 Ostrygi 57 Suszone daktyle 29 Gruszki 27 Krewetki 29 Mąka razowa 21 Pomidory 20 Grzyby 17g Brokuły 16 Pełnoziarnisty jęczmień 13 Orzechy laskowe 12 Pomimo, że współczesna nauka udowodniła jak ważną rolę w metabolizmie ustrojowym odgrywa chrom, to nadal nie ma konkretnych wytycznych ile powinniśmy go dostarczać z diety. Oficjalnie nie istnieją żadne normy określające poziom jego spożycia. W związku z pogłębiającymi się złymi nawykami żywieniowymi, we współczesnej diecie występuje deficyt tego pierwiastka, ponieważ podczas procesów przetwarzania jego ilość maleje czasem nawet o 90%! Dzisiejsza dieta Polaków nie zachwyca, ponieważ wyraźnie maleje w niej spożycie pełnoziarnistych produktów zbożowych na rzecz słodyczy, cukru i fast foodów. Zwiększona konsumpcja tych artykułów spożywczych sprzyja zachorowaniom na cukrzycę, choroby układu krążenia i serca. W ostatnich latach potwierdzono, ze niedobory chromu mogą być związane z zaburzeniami gospodarki cukrowej, sprzyjając powstawaniu wielu chorób jak: cukrzyca, otyłość, choroby serca i naczyń krwionośnych. Niedoborom chromu możemy zapobiegać poprzez odpowiednią suplementację. Bezpieczeństwo suplementacji Tak jak większość minerałów chrom posiada normy bezpieczeństwa. Nie ma, wiec żadnych podstaw by uznać przedawkowanie chromu za bardziej niebezpieczne niż cynku, potasu czy selenu. Zakres bezpiecznego spożycia chromu to 50-200 ug. W przeprowadzonych badaniach nie zaobserwowano żadnych działań ubocznych nawet w dawkach przekraczających 1000 ug. Stosunek dawki toksycznej do terapeutycznej w przypadku chromu wynosi 1: 10 000. Jedno z naukowych czasopism toksykologicznych przedstawiło, ze toksyczna dawka chromu wynosi 1 ug na 100mg masy ciała. W przypadku człowieka ważącego 70kg, byłaby to dawka o równowartości 3500 kapsułek zawierających 200 ug chromu każda! biorąc pod uwagę te informacje można uznać chrom za pierwiastek bezpieczny. Dla człowieka szczególnie groźny jest chrom sześciowartościowy (Cr6+), który po wchłonięciu do krwi wnika do wnętrza erytrocytów, gdzie ulega przemianie do chromu trzywartościowego (Cr3+). Podczas tej reakcji powstają duże ilości toksycznych wolnych rodników, a jego nadmiar odkładany jest w wątrobie, nerkach, śledzionie, płucach czy kościach. Jego niebezpieczna postać znajduje się wyłącznie w przemyśle, gdzie kilkadziesiąt lat temu rozpoznano wiele chorób u pracowników przemysłu metalowego, którzy stykali się na co dzień z tym składnikiem. Już krótkotrwała ekspozycja może wywołać astmę, zapalenie oskrzeli, a długotrwała nawet nowotwory. Nie musisz się martwić, ponieważ w pożywieniu występuje tylko chrom trzywartościowy. Badania spożycia chromu wskazują, że przeciętny dobrze odżywiający się Europejczyk dostarcza od 60 do 160 ug pierwiastka dziennie. Jest niemożliwe by chrom zawarty w pożywieniu wywierał szkodliwe dla zdrowia efekty. Chrom a cukrzyca Siedzący tryb życia i złe odżywianie mogą prowadzić do cukrzycy typu II, w której tkanki staja się oporne na działanie insuliny, co powoduje podwyższone stężenie cukru we krwi. Całkiem niedawno opublikowano metaanalizę aż 41 badań, na podstawie, których wysnuto wniosek, że chrom może poprawiać kontrolę poziomu cukru we krwi u chorych już osób. Chrom, a kontrola wagi Chrom jest zaliczany do grupy najpopularniejszych suplementów diety wspomagających odchudzanie. Ma wpływ na metabolizm glukozy i tłuszczów, dlatego badacze stwierdzili, ze może poprawiać skład ciała i obniżać masę ciała. W niektórych z badań zaobserwowano, że suplementacja chromu prowadziła do większej utraty kilogramów i tkanki tłuszczowej w porównaniu z grupą placebo. Chrom zwiększając wrażliwość na insulinę może wpływać na ośrodek głodu w mózgu i hamować go, dlatego u niektórych osób zauważalne jest zmniejszone łaknienie na słodycze i potrawy mączne. Dodatkowo chrom zwiększa aktywność dwóch niezbędnych enzymów usprawniających działanie transportera tłuszczu do centrów energetycznych komórki - l-karnityny. Jaki chrom wybrać? Oczywiście najlepiej dbać o różnorodny i zbilansowany sposób żywienia, który powinien dostarczyć odpowiednich ilości tego pierwiastka, jednak w pędzie dnia codziennego trudne jest to w dopilnowaniu. Dlatego warto sięgać po suplementy diety zawierające chrom. W sprzedaży zazwyczaj występują trzy podstawowe formy chromu, są to: preparaty drożdżowe, chlorek chromu oraz pikolinian chromu. Najlepszą przyswajalność posiada jednak pikolinian chromu, który jest organicznym kompleksem chemicznym pierwiastka chromu oraz kwasu pikolinowego. Kwas pikolinowy posiada właściwości chelatujące dlatego gwarantuje wysoką przyswajalność i bezpieczeństwo stosowania. Jeśli chcesz wzbogacić swoją dietę w ten cenny pierwiastek sięgaj, więc tylko po skuteczne suplementy diety.
  2. Nasz mózg jest jak złożona i bardzo czuła maszyna. Każdego dnia zapamiętujemy i magazynujemy ogromną ilość informacji. Z czasem niektórych z nich, pomimo ćwiczeń, nie potrafimy zapamiętać, natomiast, część z nich po prostu wypada nam z głowy. Istnieją różne zioła oraz substancje, które w takich przypadkach śpieszą nam z pomocą. Należy do nich również lecytyna, która pomaga w stanach osłabionej koncentracji, w czasie intensywnej nauki i pracy umysłowej. Lecytyna to związek należący do grupy fosfolipidów, otrzymywany z żółtek jaj lub ziaren soi. Jest produkowana przez wątrobę, a jej nazwa pochodzi od greckiej nazwy żółtka (lleci-thos). Lecytyny w swojej naturalnej postaci przyjmują barwę żółtobrunatną. Są to substancje niezwykle wszechstronne - nie ma naturalnego produktu, który łączyłby tak wiele funkcji w jednym kompleksie. Lecytyna obecna jest dosłownie w każdej komórce ciała, szczególnie, jako składnik błon komórkowych. Bierze udział w przemianie materii i jest bardzo ważnym składnikiem tkanki nerwowej i mózgu. Można powiedzieć też, że stanowi ochronną barierę dla ścian żołądka i ma wpływ na gospodarkę cholesterolową. Odgrywa istotną rolę w ochronie wątroby i wspomaga wykorzystywanie tłuszczów w organizmie. Lecytyna zbudowana jest między innymi z choliny, która jest prekursorem acetylocholiny (przekaźnika sygnałów pomiędzy komórkami nerwowymi, odpowiedzialnego za aktywność umysłową, zdolność koncentracji oraz procesy uczenia się i zapamiętywania, jest jednocześnie przekaźnikiem sygnałów pomiędzy komórkami nerwowymi i mięśniowymi). Okazuje się, że egzogenna cholina (w ściśle określonych dawkach) może być używana w leczeniu zaburzeń układu nerwowego takich jak np.: choroba Alzheimera (postępująca, degeneracyjna choroba ośrodkowego układu nerwowego), pląsawica Huntingtona (choroba genetyczna atakująca ośrodkowy układ nerwowy), ataksja (zespół objawów określających zaburzenia koordynacji ruchowej ciała). To m.in. za sprawą choliny lecytyna pobudza układ nerwowy i wzmacnia zdolność koncentracji i zapamiętywania. Są także doniesienia o efektywnym stosowaniu lecytyny u dzieci ze schizofrenią i autyzmem. W skład lecytyny wchodzą m.in. nienasycone kwasy tłuszczowe. mogą one wiązać się z cholesterolem i ułatwiać jego transport oraz usuwanie z ustroju. Zatem stosowanie lecytyny może zmniejszać ryzyko miażdżycy i chorób sercowo-naczyniowych. Tłumaczone jest to jej właściwościami emulgującymi, pozwalającymi na rozbicie spożywanych tłuszczów i cholesterolu na mniejsze cząstki. Zmniejsza to ryzyko blokady naczyń krwionośnych i powstawania zakrzepów. Niedobór lecytyny, a co za tym idzie choliny w pożywieniu sprzyja otłuszczaniu się wątroby. Zauważono pozytywny wpływ lecytyny na pracę wątroby szczególnie u alkoholików, którzy regularnie ją spożywali. Działanie lecytyny pomaga lepiej zapamiętywać i uczyć się polepsza zdolność koncentracji pomaga w stanach depresyjnych wspomaga funkcje wątroby usprawnia transport tłuszczów zmniejsza ryzyko występowania kamieni żółciowych wspomaga przenikanie przez błony komórkowe tłuszczów i innych substancji odżywczych. Kto powinien wspomagać się lecytyną? O prawidłową ilość lecytyny w diecie powinni zadbać szczególnie ludzie starsi, kobiety w ciąży i młodzież w okresie nauki. Codzienny pęd sprawia, ze ludzie są narażeni na spadek koncentracji oraz chroniczne zmęczenie. Odpowiedni poziom lecytyny może zapewnić również prawidłową pracę mięśni i przyśpieszyć ich regenerację. Seniorzy często cierpią na choroby sercowo-naczyniowe, lecytyna będzie, więc świetnym wyborem w ich suplementacji. Szczególnie należy zwrócić uwagę na jej odpowiednią podaż u chorych z zaburzeniami gospodarki lipidowej, w stanach wyczerpania fizycznego i psychicznego. Jest to środek całkowicie bezpieczny i dobrze tolerowany przez organizm.
  3. Kurcze mięśni są zjawiskiem powszechnym. mogą się pojawić w każdej chwili, zarówno u osoby młodszej jak i starczej. Skurcz to nagły przykurcz grupy mięśni lub też pojedynczego mięśnia. Istnieją sytuacje w których jego wystąpienie ma duże prawdopodobieństwo np. wysiłek fizyczny lub pozostawanie przez dłuższy czas w jednej pozycji. Nieprzyjemne uczucie bólu, jakie towarzyszy skurczowi, jest związane z faktem, że mięsień kurczy się z dużą siłą i pozostaje napięty przez chwilę. Skurcze łydek to jeden z charakterystycznych objawów niedoboru magnezu. Dolegliwość ta występuje pod wpływem działania bodźców zewnętrznych m.in. przeciążenia mięśni, zimna. Bardzo często skurcze dotykają kobiet ciężarnych w ostatnich miesiącach ciąży. Niebagatelną rolę w mechanizmie skurczu mięśnia pełni ATP. Bez odpowiedniej ilości związków wysokoenergetycznych nie możliwy jest jego rozkurcz. Wynikiem tego jest skurcz mięśni. Kurcze w dużej części przypadków są wynikiem braku ważnych dla organizmu elektrolitów: magnezu - który pod względem ilościowym jest czwartym kationem w organizmie człowieka i drugim po potasie kationem wewnątrzkomórkowym. W organizmie dorosłego człowieka znajduje się od 20 do 28 g magnezu, z czego 49% zlokalizowane jest wewnątrzkomórkowo, 1% w płynach pozakomórkowych, a 50% znajduje się w kościach w postaci nierozpuszczalnej. potasu - odpowiadającego za odpowiednie nawodnienie komórek i ich stan energetyczny. Jest on niezbędny w procesie skurczów mięśniowych i ułatwia proces przewodzenia impulsów nerwowych. Pełni ważną rolę jako minerał o działaniu alkalizującym. Niedobór tego minerału szczególnie u osób aktywnych fizycznie może objawiać się skurczami mięśniowymi i osłabieniem fizycznym. Inne przyczyny skurczu mięśni Oprócz zaburzeń gospodarki wodnej i elektrolitowej, możemy wyjaśnić inne przyczyny skurczu mięśni, m.in. Przemęczenie mięśni - nie tylko spowodowane aktywnym trybem życia, ale także zbyt długim przebywaniem w pozycji stojącej, lub chodzeniem w zbyt wysokich i za ciasnych butach. Napięcia te rozładowują się zazwyczaj podczas nocnego odpoczynku. Niedostateczna aktywność mięśni może mieć takie same skutki. Długie siedzenie bądź unikanie aktywności fizycznej może powodować skracanie mięśni, co może w przypadku obciążenia prowadzić do nadwyrężenia. Niedostateczny stopień ukrwienia mięśni, konsekwencją czego jest uniemożliwienie zaopatrywania ich w minerały. Inną sytuacją która może wywoływać skurcze mięśni jest nieodpowiednia pozycja podczas snu.
  4. Codzienne obliczanie ilości przyjętej energii i substancji odżywczych jest nierealne dla 99% osób, jedynie osoby profesjonalnie zajmujące się sportem/kulturystyką mają czas i możliwości to robić. Mimo to konieczne jest osiągnięcie zrównoważonego bilansu energetycznego. Człowiek wydatkuje energię przede wszystkim na zachowanie funkcji życiowych, w tym na utrzymanie średniej temperatury ciała. Odbywa się to oczywiście 24 godziny na dobę. Jeśli jest aktywny fizycznie, również na produkcję energii kinetycznej. Poziom produkcji energii w warunkach spoczynku jest kwestią indywidualną, co tłumaczy dlaczego dwoje ludzi w tym samym wieku, tej samej płci i o podobnej aktywności fizycznej musi w celu utrzymania zrównoważonego bilansu energetycznego (wydatkowanie = pobór) przyjmować różną ilość energii. Wyraźne zróżnicowanie indywidualne pokazuje jak istotną kwestią jest staranne określenie jednostkowego zapotrzebowania na energię. Najpierw koniecznie należy obliczyć zapotrzebowanie na energię, potrzebną do zachowania funkcji życiowych. Określa się to mianem bazowego poziomu metabolicznego (BMR - basal metabolic rate). Wartość BMR uzależniona jest od szeregu czynników, takich jak na przykład zwiększone straty ciepła, utrzymującego się przez kilkadziesiąt minut po ukończeniu wysiłku fizycznego. Istotny wpływ ma także ewentualny stres psychiczny. Ludzie obciążeni stresem w bardzo dużym stopniu nie są w stanie nabierać masy mięśniowej, nawet jeśli wyraźnie zwiększą ilość przyjmowanej energii (i protein). Obliczanie wartości podstawowej ilości energii, niezbędnej do zachowania funkcji życiowych - metabolizm bazowy (BMR) (11,6 x masa ciała) + 879 (kcal/24h) Całościowy minimalny dzienny pobór energii W celu obliczenia wartości całościowego poboru energii należy do BMR dodać energię wydatkowaną na pokrycie tzw. zwykłej dziennej aktywności fizycznej! Przybliżona wartość energii, koniecznej do pokrycia następujących rodzajów aktywności: praca siedząca (np. urzędnik) + 20% wartość BMR średnio aktywny (średnio intensywna praca fizyczna) +35% wartości BMR intensywna praca fizyczna (górnik, osoba pracująca przy wyrębach lasu itp.) + 50% wartości BMR Przybliżona wartość energii, wydatkowanej z powodu działania hormonów "alarmowych" (stres) średnie natężenie stresu w pracy i poza nią - 10 do 15% BMR stres o wysokim natężeniu - 20 do 40% BMR Całkowite dzienne zapotrzebowanie na energię jest zatem sumą trzech składników BMR + energia "dziennej aktywności" + energia "stresu" Najważniejszym czynnikiem, decydującym o zapotrzebowaniu energetycznym organizmu, jest aktywność fizyczna. Na przykład 60 minut sportu, w którym osiągniecie poziom 80% indywidualnej maksymalnej częstotliwości tętna, oznacza, że do wartości metabolizmu bazowego (BMR), którą nauczyliście się obliczać na podstawie powyższych równań, należy dodać około 500kcal. W innym temacie znajdziecie podstawowe wartości wydatkowania energii przy różnych typach aktywności. Z niej powinniście korzystać jak najczęściej!
  5. Orientacyjne wartości wydatkowania energii przy różnych rodzajach aktywności. Typ czynności wydatkowanie w kcal/min. wchodzenie po schodach 15-16 chód na równiej powierzchni 4 km/h 6 km/h 8 km/h 3 4 10 narty biegowe 15 km/h 12 pływanie 50m/min. 100m/min. 10 100! Typ czynności wydatkowanie w kcal/h bieg na średnim dystansie 900-100 bieg na długim dystansie 700-800 maraton 650-700 jazda na rowerze (lekka) 300-400 jazda na rowerze (średnia) 500-600 jazda figurowa na łyżwach 500-600 koszykówka 500-600 gimnastyka 400-500 tenis 400-600 tenis-debel 300-400 piłka nożna rekreacyjna 300-400
  6. Z różnych źródeł wiemy, że zdrowa dieta powinna się opierać o co najmniej łyżkę oleju. Niestety nasza wiedza zazwyczaj do tego się ogranicza. Jaki olej powinniśmy wybrać aby nasz dieta była możliwie najlepsza? Ano wybór mamy wprawdzie całkiem niezły, bo asortyment olejów mamy wcale niemały, jednak przy wyborze musimy kierować się zawartością kwasów omega-3 lub omega-6. Reguła jest taka, że przewaga kwasów omega-3 musi być znacznie większa choćby dlatego, że "niepilnowane szóstki" mogą się okazać niebezpieczne dla naczyń krwionośnych - mają tę wadę, ze są bardziej podatne na utlenianie i choćby z tego powody wymagają "towarzystwa" antyutleniaczy. To z kolei może oznaczać, że stosując kwasy omega-3, powinno się wesprzeć je dodatkową dawką w postaci witaminy E. No więc kolej na wybór oleju. Nie jest to produkt, po którym mógłbyś się oblizać jak po ciastku z kremem. Trzeba się przyzwyczaić aby go w ogóle przełknąć. Najbardziej "strawnym" (ze względu na konsystencje i z tego co wiemy po ilości opinii) jest olej z pestek winogronowych, w dalszej kolejności idzie chyba olej lniany (ja osobiście nienawidzę), a dopiero na końcu tego rankingu jest miejsce dla oleju z oliwek (notabene najdroższego). Kłopot polega na tym, ze olej winogronowy zawiera przede wszystkim kwasy omega-3, natomiast olej lniany może "niczego" nie zawierać, bo w zależności od procesu produkcji, wielonienasycone kwasy omega-3, wytworzone z siemienia, mają ograniczoną zdolność czasu trawienia. Jeżeli więc uparliśmy się, by konsumować treści wydobyte z lnu, to jedzmy po prostu siemię. I wcale nie jest konieczne, aby je mielić, zalewać wodą, czekać na gotowy, nieapetyczny śluz. Wystarczy wsypać do ust nasiona, "zalać" je tam wodą, przełknąć i na tym koniec. Kwasy omega-3 zawierają najpewniej dwa oleje: z oliwek i z rzepaku (ten drugi bez tzw. składnika erukowatego). Jest znacząca różnica cen i smaku, dlatego wybór pozostaje kwestią indywidualną. Najbardziej optymalnym sposobem zaopatrywania organizmu w kwasy omega-3 jest jedzenie ryb morskich, a w szczególności łososia, tyle że akurat ta ryba należy do najdroższych. Niezależnie od preferencji smakowych, zawsze możemy wybrać dla siebie kwasy omega-3 w kapsułkach (120 kapsulek kosztuje ok 50zł, a wystarczają na 2 miesiące), a stosować je trzeba absolutnie obowiązkowo, bo organizm nie wytwarza ich sam. I wreszcie ostatnia sprawa: omega-3 podnosi wartość IQ u młodzieży - tak przynajmniej wynika z wielu opublikowanych badań. Jest to więc dodatkowy bodziec do zapamietania wartości omega-3 i do regularnego stosowania.
  7. Dość często w społeczeństwie panuje przekonanie, że mleko "od chłopa" jest najlepsze i najzdrowsze. Nic bardziej błędnego. Głównym problemem związanym z tym faktem jest zagrożenie mikrobiologiczne. Mleko po udoju ma temperaturę około 30oC i w swoim składzie zawiera pewną ilość drobnoustrojów oraz składniki niezbędne do ich rozwoju. Liczba bakterii zależy głównie od stanu fizjologicznego krowy, higieny zwierzęcia oraz pracowników obsługi. Wzrost liczby drobnoustrojów można zahamować poprzez schłodzenie mleka, czego należy dokonać bezzwłocznie po udoju. Temperatura chłodnicza znacznie spowalnia rozwój mikroorganizmów. Konsekwencją nieprzestrzegania tej zasady jest namnożenie się flory bakteryjnej, co prowadzi do zakwaszenia mleka oraz innych niepożądanych zmian organoleptycznych (jęłczenie tłuszczu, gorzknienie mleka w wyniku rozpadu białek). Najsmutniejszym faktem jest, że każdy z targowych sprzedawców deklaruje swoje mleko jako najbezpieczniejsze i najzdrowsze. Na szczęście świadomość społeczna w tej kwestii powoli rośnie. Oczywiście nie należy potępiać picia mleka "prosto od krowy", jednak w tym wypadku zawsze należy mieć pewność, że reżim higieniczny został zachowany. Kupowanie mleka na bazarach odradzamy jeszcze z kilku innych względów. Mleko w swoim składzie może zawierać pozostałości antybiotyków, przedostają się one do mleka z powodu świadomego nieprzestrzegania przez rolników okresu karencji po stosowaniu antybiotykoterapii u krów. Mleko z antybiotykową "wkładką" może w organizmie człowieka doprowadzić do zachwiania równowagi mikroflory przewodu pokarmowego oraz spowodować wiele reakcji alergicznych. Taki surowiec w przemyśle mleczarskim wykazuje również niską przydatność technologiczną, gdyż antybiotyki uniemożliwiają produkcję napojów fermentowanych. Do innych nieuczciwych praktyk wciskania ludziom fałszywek można zaliczyć: rozcieńczanie mleka wodą w celu zwiększenia jego objętości, dodatek mąki do "podgęszczenia" śmietany oraz alkalizację mleka kwaśnego - kiedyś do tego zabiegu "doskonale" nadawał się proszek "IXI". Są to powszechne metody fałszowania mleka i dotyczą one raczej obrotu "targowo-przekupkowego", gdyż zakłady przemysłu mleczarskiego wykrywają wspomniane praktyki szybkimi i prostymi testami diagnostycznymi. Mleko z uwagi na bogactwo składników odżywczych jest doskonałą pożywką do wzrostu i namnożenia się w nim drobnoustrojów. W przemyśle mleczarskim do przedłużenia jego trwałości i przydatności do spożycia służą procesy termiczne. Można do nich głównie zaliczyć: pasteryzację i sterylizację, zwaną UHT (Ultra High Temperature). Procesy te różnią się parametrami obróbki cieplnej. Proces sterylizacji prowadzi się w temperaturze 135oC przez kilka sekund, a pasteryzacji w 72-90oC przez około 20 sekund. Dzięki procesowi UHT mleko jest sterylne i pozbawione wszelkich form drobnoustrojów. Mleko UHT ma wydłużoną przydatność do spożycia (około 6 miesięcy) od daty produkcji i nie wymaga chłodniczej temperatury przechowywania. Wbrew powszechnie panującej opinii UHT nie wpływa negatywnie na składniki odżywcze mleka. Podczas procesu traci się około 10% witamin, co jest niczym w porównaniu do gotowania mleka w domu, które to prowadzi do degradacji 20-30% witamin. Procesy termiczne mają dodatkowo pozytywny pływ na strukturę białka, którego wartość biologiczna i przyswajalność zwiększa się. Białko ulega przekształceniu chemicznemu, rozluźnia się jego struktura, przez co łatwiej się trawi, gdyż jest bardziej dostępne dla enzymów proteolitycznych. Witaminy B12, B1 i kwas foliowy są wrażliwe na wysokie temperatury, zatem ich część ulega degradacji. Bez zmian natomiast pozostaje ilość witaminy A, B2 i D. W celu zrekompensowania strat w technologii żywności często stosuje się zabieg fortyfikacji, tj. dodatkowego wzbogacenia produktów w składniki odżywcze, jak witaminy czy mikroelementy.
  8. Mleko jest płynną wydzieliną gruczołów mlecznych ssaków. Z uwagi na zawartość jego składników uznaje się je za niezwykle cenny składnik diety człowieka. Najczęściej spożywanym i popularnym jest mleko krowie. Na rynku dostępne jest również mleko kozie i owcze, jednak ze względu na wysoką zawartość tłuszczu cieszy się ono mniejszym zainteresowaniem konsumentów. Do całkowicie "egzotycznych" można zaliczyć mleko renifera (22% tłuszczu) oraz mleko klaczy, które zawiera około 7% laktozy. Białko w mleku Do głównego białka mleka krowiego należy kazeina - białko o wysokiej wartości biologicznej, cechujące się bardzo dobrze zbilansowanym składem aminokwasowym. W szczególności dotyczy to niezbędnych aminokwasów egzogennych, których nasz organizm sam nie syntezuje, istnieje zatem konieczność dostarczenia ich wraz z pożywieniem. Kazeina jest również podstawą funkcjonowania przemysłu serowarskiego. Spożywane przez nas sery białe i żółte składają się głównie z tego białka. Wyizolowana kazeina jest również cenionym suplementem diety dla sportowców. Suplementy te są zwane "odżywkami na noc", gdyż trawione są powoli i zapewniają stopniowe uwalnianie się aminokwasów, stanowiąc paliwo dla wzrostu mięśni podczas snu. Na szczególną uwagę zasługuje glutamina, aminokwas obecny w kazeinie, który skutecznie chroni tkankę mięśniową przed procesami rozpadu (katabolizmu). Innymi białkami obecnymi w mleku są białka serwatkowe. Podobnie jak kazeina, znajdują one szerokie zastosowanie w żywieniu ludzi aktywnych fizycznie. Tłuszcz mleczny Tłuszcz jest jednym z głównych składników mleka krowiego i występuje w nim w ilosci około 4%. Z uwagi na obecność krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych cechuje się on wysoką strawnością. Jest łatwo metabolizowany przez organizm, nie obciąża przewodu pokarmowego "leżąc nam na wątrobie". Tłuszcz mleczny jest również nośnikiem oraz rozpuszczalnikiem witamin obecnych w mleku, tj.: A, D, E i K. Spośród innych ważniejszych tłuszczów mlecznych można wymienić cholesterol, karotenoidy (prekursor witaminy A) oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Do NNKT zaliczamy kwasy: linolowy, linolenowy i arachidowy. Kwas linolowy jest niczym innym jak CLA, suplementem, po który chętnie sięgamy podczas wpomagania redukcji tkanki tłuszczowej. W wypadku tłuszczów mlecznych nie sposób nie wspomnieć o lecytynie, która stabilizuje mleczną emulsję oraz jest niezbędnym skłądnikiem dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i efektywności pracy umysłowej. Cukier mleczny Laktoza to dwucukier złożony z laktozy i galaktozy. Jest to cukier raczej unikany przez sportowców, szczególnie tych zawodowych. Panuje teoria, że spośród wszystkich cukrów najłatwiej się odkłąda w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. Ale czy nie dzieje się tak z każdym dwucukrem i cukrem prostym spożywanym w nadmiarze? Laktoza pełni w organizmie kilka zasadniczych i pozytywnych funkcji. W jelitach sprzyja powstawaniu ochronnej mikroflory fermentującej laktozę do kwasu mlekowego, zapewniając w nich właściwe środowisko, co chroni organizm przed mikroflorą patogenną oraz procesami gnilnymi. Laktoza również absorbuje wapń z pożywienia, co pozytywnie wpływa na stan kości oraz naszego uzębienia. Witaminy i minerały Do najważniejszych witamin i składników mineralnych występujących w mleku należą witaminy A, D, E, K i te z grupy B oraz mikroelementy, takie jak: wapń, fosfor, potas, magnez i cynk. Ich rola i znaczenie zostały już wielokrotnie opisane i wyjaśnione. Składniki te pełnią funkcje regulujące, wchodzą w skład enzymów, koenzymow, hormonów i są aktywatorami licznych reakcji biochemicznych. Mleko jest najtańszym i najważniejszym źródłem wapnia. Jedna szklanka mleka dostarcza do organizmu około 300 miligramów wapnia, co stanowi 25% dziennego zapotrzebowania. Do najważniejszych funkcji wapnia w organizmie człowieka należą: udział w procesie budowy kości i zębów, uczestnictwo w przewodzeniu impulsów nerwowych, krzepnieciu krwi i utrzymywaniu równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Niestety wraz z wiekiem spada zdolność do wykorzystywania tego pierwiastka. Niedobór wapnia w organizmie skutkuje zjawiskiem dekalcyfikacji (odwapnienia), czyli bezpośrednim poborem wapnia z kosci i zębów. Proces ten negatywnie wpływa na układ kostny, czyniąc go bardziej podatnym na złamania bądź osteoporozę. Przykry problem osteoporozy zdecydowanie częściej dotyczy kobiet niż mężczyzn, co wiąże się z mniejszą aktywnością fizyczną kobiet. Według rozlicznych doniesie naukowych ruch i ćwiczenia fizyczne skutecznie zapobiegają utracie masy kostnej. Niedobory wapnia wzmagają w organizmie produkcję hormonów stresu, jak kortyzol, którego nadmiar prowadzi do kumulacji podskórnej tkanki tłuszczowej. Niedobory wapnia narażają organizm na choroby i infekcje z uwagi na zaburzenia funkcjonowania układu odpornościowego. Jony wapnia i magnezu zawiadują również procesami pracy mięśni (skurcze białek mięśniowych - aktyny i miozyny). Ich braki mogą prowadzić do bolesnych i przykrych skurczów mięśni. Mleko tłuste czy chude? Do obrotu handlowego kieruje się mleko mające w swym składzie najczęściej: 0,5, 2 i 3,2% tłuszczu. Ilość tłuszczu ustala się w operacji, zwanej normalizacją, i jest ona dokonywana w mleczarniach, w wyniku mieszania mleka odtłuszczonego ze śmietanką. W społeczeństwie panuje opinia, że najlepiej jest wybierać mleko chude. Tłuszczu z diety nie należy i nie można całkowicie wyeliminować, gdyż około 25% kalorii w naszej diecie powinno pochodzić właśnie z tłuszczów. Tłuszcz mleczny jest nośnikiem oraz rozpuszczalnikiem dla witamin A, D, E i K. Wybierając mleko odtłuszczone świadomie pozbawiamy się tych witamin oraz niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), w tym CLA. Dodatkowo w tym wypadku bardzo istotny jest aspekt organoleptyczny. Mleko odtłuszczone w porównaniu do pełnego nie posiada właściwie żadnego smaku i zapachu. Tłuszcz w technologii żywności pełni funkcję nośnika swoistych smaków i aromatów charakterystycznych dla określonych produktów spożywczych. Pozostaje kwestią wyboru, jakie mleko wybrać: odtłuszczone, zwykłe czy pełne? Można zaryzykować stwierdzenie, że w tym wypadku nie ma to istotnego znaczenia. Znamy bowiem wiele osób stosujących do kawy mleka odtłuszczonego, jednak do kawy serwowane jest ciastko bądź torcik. Owszem, używanie mleka odtłuszczonego może być jednym z elementów zdrowej diety, jednak samo jego wprowadzenie do jadłospisu przy równoczesnym "złym odżywaniu" żadnych pozytywnych zmian w postaci redukcji wagi ciała nie przyniesie.
  9. Program dietetyczny na szybkie przyrosty mięśniowe Mięśnie nie zwiększą swojej masy, jeżeli nie dostarczymy do organizmu odpowiednich składników odżywczych. Jeżeli zamierzamy "dorobić się" 5 kilogramów masy mięśniowej w ciągu zaledwie 4 tygodni, to musimy spożywać dość dużą ilość białka, węglowodanów, a nawet tłuszczów, tyle że w optymalnych proporcjach, co akurat może okazać się trudne i skomplikowane. Ustalmy pewne konkrety! Przede wszystkim będziemy potrzebowali 50 kalorii na 1 kilogram masy ciała. W ten kilogram wliczamy 3-4 gramy białka, 6 gramów węglowodanów i 1 gram tłuszczu. Ważący 85-90 kg kulturysta zdobędzie w ten sposób najmniej 4500 kalorii. Sztuka będzie teraz polegać na dostarczaniu tych kalorii w odpowiednim czasie. Naukowcy którzy opracowali ten program, zastrzegają się, że tak duża ilość białka spożyta w ciągu miesiąca nie powinna przynieść nam żadnych szkód, natomiast w późniejszym okresie można będzie odjąć jeden gram białka, co w 100% zagwarantuje nam bezpieczeństwo (przed zastosowaniem powyższych zaleceń wskazana jest konsultacja z dietetykiem). Duże znaczenie należy przykładać do miksów spożywczych nie tylko przed treningiem i po jego zakończeniu, ale również w trakcie treningu. Miks powinien zawierać odpowiednią liczbę wartościowych składników, a wśród nich aminokwasy rozgałęzione. Kluczem do sukcesu jest pierwszy posiłek, zaraz po obudzeniu się, który jest wyjątkowo ważny. Otóż nasz organizm zużywa glikogen jako paliwo przez całą noc. Gdy poziom glikogenu staje się niebezpiecznie niski, to organizm wybiera sobie kolejne źródło paliwa, którym jest białko zawarte w mięśniach. Aby zatrzymać ten niekorzystny proces, po przebudzeniu należy jak najszybciej spożyć porcję szybkotrawionego białka oraz porcję szybkotrawionych węglowodanów. Praktycznie rzecz biorąc, chodzi o białko serwatkowe plus np. Vitargo. Treści pochodzące z białka serwatkowego szybko przenikną do krwi i dzięki temu organizm już będzie w stanie użyć je do "odpalenia" procesów życiowych. Szybkotrawione węglowodany pozwolą wątrobie na odbudowę zapasów glikogenu i będzie to dodatkowy sygnał dla organizmy, aby przestał wreszcie przerabiać nasze mięśnie na źródło energii. Pod koniec dnia, a konkretnie przed snem, mamy idealną porę do przygotowania specjalnej pożywki do prawidłowego funkcjonowania organów. Tym razem będziemy musieli sięgnąć po białko wolnotrawione, takie jak kazeina, która ma zdolność dostarczania mięśniom aminokwasów przez całą noc, dzięki czemu chroni ją przed katabolizmem. Opcja zastępcza to serek granulowany (tzw. wiejski), który również ma właściwości kazeiny, oraz nasiona: siemię lniane, orzechy a nawet masło orzechowe. Wszystkie te składniki będą w stanie powodować przez całą noc powolne nasączanie organizmu proteinami. W skład naszej codziennej diety powinny wchodzić 3-4 całe jajka jako najbardziej wartościowe produkty białkowe. Wprawdzie mamy też propozycję alternatywną, na którą składa się serek granulowany, ale mimo wszystko o poranku najlepsze są jajka. Naszym obowiązkowym miksem powinien być miks na bazie białka serwatkowego, które zawiera aminokwasy rozgalęzione (BCAA) i dostarcza peptydów (drobne cząsteczki proteinowe), szybko wchodzących do krwi. Aby zbudować masę mięśniową trzeba pić taki miks po przebudzeniu oraz przed i po treningu. Jeżeli po treningu dodamy jeszcze mieszankę kazeinową, to zwiększają się szanse na wzrost masy mięśniowej, ponieważ kazeina zagwarantuje nam korzystny proces przyswajania białka "na później" (niezależnie od "dobrowolnego" spożycia jej po treningu, obowiązkowo trzeba ją wypić przed snem). Dietetycy na ogół nie darzą "naukowym sentymentem" czerwonego mięsa, proponując w zamian rybę albo drób, ale to właśnie czerwone mięso jest tym składnikiem, który najpełniej wpływa na budowę masy mięśniowej, a optymalnym wyborem będzie mięso wołowe. Zawarte w nim składniki - tłuszcz nasycony oraz cholesterol - przyczyniają się do wzrostu poziomu testosteronu w organizmie człowieka, a w konsekwencji do zwiększenia masy mięśniowej i siły. Wołowina (najlepiej pieczony stek) zawiera witaminę B12, kreatynę, żelazo oraz cynk, a więc te składniki, które pomagają nam osiągnąć cel. Kulturyści nastawieni na szybkie przyrosty masy mięśniowej powinni zjeść każdego dnia przynajmniej jedno danie zawierające stek wołowy. Nie wolno zapominać o kwasach tłuszczowych typu Omega-3! Znajdujemy je przede wszystkim w mięsie łososia. Kwasy te wpływają stymulująco na wzrost muskulatury, poprawiają organiczny proces tracenia tkanki tłuszczowej, ograniczają katabolizm mięśniowy, regenerują stawy oraz zapewniają wiele innych korzyści, jakie organizm może dzięki nim odnieść. W tygodniu należy zjeść przynajmniej 2-3 dania zawierające łososia. Źródłem kwasów omega-3 są również orzechy włoskie oraz siemię lniane, które może posłużyć do posypania masła orzechowego lub serka granulowanego. Suplementacja Wśród zestawu suplementów nie powinno zabraknąć aminokwasów rozgałęzionych (BCAA). Badania pokazują, ze są one bardzo pomocne, a nawet wręcz najważniejsze w procesie naprawy szkód potreningowych. Ich największą zaletą jest ograniczanie działania kortyzolu, a więc tego hormonu, który zagłusza dobroczynne działanie anaboliczne testosteronu. Ponieważ poziom kortyzolu wzrasta zawsze o poranku oraz po treningu, wtedy właśnie powinno się stosować BCAA. Specjaliści zalecają 10-15g podczas śniadania, przed treningiem i po treningu. Powinno się jednak zacząć od mniejszych dawek w okolicy 5g. Drugim składnikiem o bezcennej wartości jest glutamina, dzięki której we włóknach mięśniowych dochodzi do wzrostu poziomu leucyny. Leucyna ogranicza procesy złamania mięśniowego, a jednocześnie "inspiruje" mięśnie do gromadzenia większej ilości glikogenu - czynnika mającego wartość dla naszego systemu immunologicznego. Zaleca się stosowanie glutaminy w ilości 5-10 gramów przed i po treningu oraz przed snem. Ponieważ dieta w kulturystyce ma znaczenie równe treningom, więc musimy się nastawić na spore wydatki, jeżeli chcemy sprostać wymaganiom organizmu. Niekwestionowanym stresorem w procesie dochodzenia do doskonałości jest czas wyznaczony na przyjmowanie posiłków. W zasadzie życie kulturysty-pasjonata kręci się nie tyle wokół treningów, bo te akurat trwają godzinę lub dwie, ile wokół jedzenia, które trzeba spożywać w krótkich odstępach czasu. Niestety, wybór jest nieduży: można tylko wytrwać lub zrezygnować.
  10. Domyślamy się, ze każdy z wielu z Was doskonale zna uczucie, które towarzyszy nam po wznowieniu treningów. Każdy z nas bowiem robił sobie przerwy w treningach - z powodu urlopu czy choroby. Ból mięśniowy! Popularne "zakwasy" lub - bardziej 'naukowo' - zakażenie mięśniowe. Zdarza się nie tylko po przerwie w treningach, ale również pojawia się wtedy, gdy wykonujemy nowe, dotychczas nieznane naszym mięśniom ćwiczenia lub stosujemy znacznie intensywniejszą formę treningu. Ból mięśniowy jest spowodowany mikroskopijnymi uszkodzeniami włókien mięśniowych. Tyle zdołali nam ustalić naukowcy. Niestety, mikrobiologia nie jest w stanie wykryć organicznych przyczyn tego zjawiska. Jedna z popularnych teorii "oskarża" o to hormonopodobne substancje, zwane prostaglandynami, które uwrażliwiają połączenia nerwowe, powodując w efekcie ból mięśni. Inna teoria zaś głosi, że w trakcie ciężkiej pracy dochodzi do zwapnienia mięśni co w konsekwencji jest traktowane przez organizm jako zranienie. W oczekiwaniu na wykrycie przyczyn "zakażenia mięśniowego" różni specjaliści zaczęli poszukiwać dróg pozbycia się uciążliwej dolegliwości, która przecież dotyczy nie tylko sportowców zajmujących się podnoszeniem ciężarów, ale także osób uprawiających wszystkie inne dyscypliny sportu. Zagrajmy np. kilka setów w siatkówkę pierwszego dnia urlopu gdzieś na plaży! Następnego dnia może się zdarzyć, że wyjdziemy na boisko "na czworakach". Ból w łydkach będzie tak duży, że o normalnym chodzeniu nie będzie mowy. Specjaliści prowadzący badania nad bólem mięśniowym robili doświadczenia na grupach ochotników. Zaczęto od stosowania w różnych dawkach niesteroidowych leków przeciwzapalnych, między innymi ibuprofenu. Pomysł okazał się niewypałem choćby dlatego, ze środek ten działa hamująco na wzrost mięśni. Nie pomogły też dawki witamin, które z natury swej działają zabójczo na wolne rodniki (aczkolwiek odnotowano zmniejszenie bólu, gdy uczestnikiem doświadczeń zaaplikowano przed treningiem witaminę E). Wreszcie znaleziono rozwiązanie i to w najmniej oczekiwany sposób. Źródłem pomocy okazał się potreningowy miks. Co ciekawe, ani obowiązkowy miks węglowodanowy stosowany w celu przywrócenia zapasów glikogenu w wątrobie, ani miks proteinowy traktowany jako celowa odżywka wzrostowa - obydwa rodzaje miksów spożywczych oddzielnie nie miały żadnego wpływu na poziom regeneracji. Stało się to dopiero wtedy, gdy uczestnicy eksperymentu zaczęli spożywać dużą dawkę protein łącznie z szybko trawionymi węglowodanami. Pomysł wyszedł w roku 2004 z jednostki marynarki wojennej USA zajmującej się rekrutowaniem nowych ochotników. Marines stosujący suplementację proteinowo-tłuszczowo-węglowodanową bezpośrednio po treningu odczuwali nie tylko mniejszy ból mięśniowy, ale również mieli mniej uszkodzeń w obrębie włókien mięśniowych. i mniej zanieczyszczeń bakteryjnych lub wirusowych w organizmie podczas dwumiesięcznych treningów niż grupa kontrolna, spożywająca shake węglowodanowo-tłuszczowy lub grupa niestosująca żadnych odżywek potreningowych. W roku 2005 doświadczenie powtórzono w Instytucie Technologii Żywienia w Atlancie. Z obliczeń, jakich tam dokonano, można się dowiedzieć, że grupa pijąca miks proteinowo-węglowodanowy miała o 50% mniej uszkodzeń mięśniowych niż grupa, która stosowała wyłącznie miks białkowy lub węglowodanowy. Jeszcze inne badania zmierzające do ustaleń w tej sprawie pokazały, że kolarz, który pił mieszankę białkowo-węglowodanową w trakcie wyczerpującej jazdy, miał w mięśniach znacznie mniej "markerów" uszkodzeń niż ci, którzy pili tylko napój węglowodanowy. Różnica między jednymi a drugimi wynosiła aż 80%! W roku 2007 nadal zajmowano się tą sprawą, tym razem eksperymentowi zostali poddani biegacze. Ustalono, że mieszanka białkowo-węglowodanowa pozwoliła na 30% przewagę "markerową" i 50% przewagę bólową w porównaniu z grupą nie korzystającą z mieszanki. Tych przykładów jest wiele i wszystkie potwierdziły się w mniejszym lub większym stopniu, ale faktem jest, ze ta zadziwiająca "recepta" białkowo-węglowodanowa potrafi być pomocna. Najwyższy czas podać teraz wielkość dawek ilościowych, jakie sugerują badacze: 40g białka + od 40 do 100g szybkostawnych węglowodanów Jeżeli nie wypijemy takiej dawki po każdym treningu, to wypijmy ją przynajmniej po treningu bardzo intensywnym. Podany wyżej schemat odżywkowy jest optymalny i warto go stosować niezależnie od tego, czy mięśnie już przestały nas boleć czy jeszcze bolą. Ostatnia uwaga dotyczy zawodników którzy utracili dużo wody, pocąc się po intensywnym treningu. Pomijając już wskazówki zawarte w tekście, trzeba zastosować dodatkowe zabezpieczenia z dwóch względów: po pierwsze - toksyny, po drugie- potas. Toksyny wytwarzają się w trakcie ciężkiego treningu, a potas ulatnia się w tym samym czasie. W celu poprawy sytuacji w drogach moczowych stosuje się wyciągi z żurawin, a w celu uniknięcia przykrych kurczów nocnych - tabletki magnezowo- potasowe.
  11. W XXI wieku znacznie bardziej przykładamy wagę do wyglądu naszej sylwetki. Jednocześnie dieta, którą na co dzień spożywamy jest znacznie gorszej jakości niż choćby jeszcze kilka lat temu. 90% produktów to żywność przetworzona lub niepełnowartościowa którą nie możemy ani zbudować odpowiedniej sylwetki albo mamy problem z zrzuceniem zbędnej tkanki tłuszczowej która w jakiś sposób się tam znalazła. Co raz częściej stając przed lustrem pytamy więc, jak mamy stracić kilka(naście) zbędnych kilogramów? Często do głowy przychodzi nam najprostsza z możliwych odpowiedzi - restrykcyjna dieta. Jednak czy jest to najlepsze rozwiązanie? Organizm człowiek jest skomplikowanym narzędziem, biologiczną maszyną, na której prawidłowe funkcjonowanie wpływa wiele składników odżywczych. Ich podaż powinna odpowiadać aktualnemu zapotrzebowaniu organizmu. Jeżeli więc ilość spożywanych kalorii odpowiada wydatkom energii naszego organizmu wówczas mamy do czynienia ze zrównoważonym bilansem energetycznym. Jeżeli spożywamy więcej kalorii, nasza waga wymyka się spod kontroli i skutkuje to zwiększoną ilośćią tkanki tłuszczowej. Rozpoczynając walkę z niepotrzebnymi kilogramami najczęściej szukamy szybkich i tanich sposobów na odchudzanie, którymi najczęściej są bardzo niskokaloryczne diety. Niestety jest to pierwszy krok do naszej zguby. Gdy obniżamy kaloryczność diety zbyt nisko bądź zbyt gwałtownie nasz organizm zacznie się bronić, tworzyć blokady uniemożliwiające duże wydatkowanie energetyczne. Zapytacie dlaczego tak się dzieje? Otóż nasz organizm musi się bronić przed zbyt dużym wydatkiem "energii" ponieważ on sam nie wie, kiedy znów otrzyma odpowiednią ilość składników odżywczych do normalnego funkcjonowania. Jedną z takich metod jest obniżenie tempa przemiany materii. Jest to szczególnie widoczne podczas pierwszych tygodni stosowania ujemnego bilansu energetycznego. Badania ukazują, że tempo przemiany materii 30-latka może zwolnić do tempa emeryta. Niestety jest to bardzo negatywny efekt, gdyż im wolniejsze tempo przemiany materii tym mniej "spalamy" tkanki tłuszczowej. Ważnym aspektem odchudzania jest zawsze aktywność fizyczna. Pozwala ona na zwiększenie aktywności hormonów (m.in adrenaliny o noradrenaliny) które m.in przyśpieszają pracę serca, zwiększają ciśnienie krwi czy (szczególnie dla nas istotne) silnie intensyfikują spalanie tłuszczu w komórkach tłuszczowych. Gdy w naszym życiu codziennym brakuje aktywności fizycznej hormony te hamują swoją aktywność, skutkując tym samym spowolnieniem przemiany materii. A co gdy nie mamy czasu na treningi? Oczywiście nie musimy żyć z nadwagą. Istnieją bowiuem produkty, które skutecznie przyśpieszają tempo przemiany materii w naszym organizmie, zwiększają tempo spalania tkanki tłuszczowej oraz blokują odkładanie się tkanki tłuszczowej. Aktywność hormonów odpowiedzialnych za zwiększone spalanie tkanki tłuszczowej również może być podniesiona za pomocą spalaczy tłuszczu - naturalnych substancji o działaniu termogenicznym. Oczywiście nie każdy produkt będzie tak samo dobry, nie każdy będzie oddziaływał na wszystkie te czynniki i nie każdy produkt musi dać Ci rezultaty. Jednak błędem będzie jeżeli pomyślicie, że bez aktywności fizycznej oraz z kiepską dietą i pigułkami utracimy zbędną tkankę tłuszczową.
  12. Regulamin działu odżywki i suplementy jest prosty, mamy nadzieje więc, że każdy będzie go przestrzegał. 1. Każdy nowy temat powinien zawierać jasno sprecyzowane czego on dotyczy (porównanie, stosowanie, porada) 2. W treści wpisz koniecznie swój wiek, płeć, cel oraz inne posiadane suplementy i odżywki. informacje te zdecydowanie pomogą wszystkim udzielającym odpowiedzi, a sama odpowiedź będzie bardziej skonkretyzowana pod Ciebie.
  13. Jak sama nazwa wskazuje, dział dotyczy prowadzenia przez Was dzienników treningowych. Aby w tematach można było się dobrze odnaleźć wprowadzamy niniejszy regulamin, z którym prosimy się zapoznać przed założeniem tematu i w miarę możliwości go przestrzegać. 1. Każdy użytkownik może założyć jeden temat - jeden dziennik treningowy. Temat taki: a.) musi zawierać jeden tag, będący prefiksem tematu określającym cel jaki zamierzamy osiągnąć, np. "odchudzanie", "rzeźba", "masa mięśniowa", "wytrzymałość" itp. Oczywiście dziennik treningowy może być prowadzony przez każdego, niezależnie od celu jaki sobie obrał, b.) powinien być na bieżąco aktualizowany pod względem przebiegu treningów, diety - a zwłaszcza zmian jakie w nich występowały, c.) powinien zawierać wpisy posiadające datę, zdjęcia i opisy ukazujące posiłki, trening czy suplementację. 2. Zabrania się rozmowy na tematy inne niż związane z treningiem, dietą, suplementacją właściciela dziennika treningowego. Jeżeli chcesz porozmawiać o sobie, prosimy założyć własny dziennik treningowy. 3. Tematy będące niezgodne z niniejszym regulaminem będą zamykane, przenoszone bądź modyfikowane przez administracje czy moderatorów forum.
  14. Trec Whey 100 Trec Whey 100 to najwyższej jakości koncentrat białka serwatki, produkt sprawdza sie jako idealne źródło pełnowartościowych protein pochodzenia zwierzęcego. Whey 100 jest bogaty we wszystkie niezbędne aminokwasy do budowy włókien mieśniowych, w tym najważniejszych: BCAA oraz L-Glutaminę. Produkt cechuje się bardzo dobrą rozpuszczalnością oraz smakiem. Whey 100 zawiera wyłącznie białko serwatkowe, bez zbędnych dodatków obniżających zawartość protein w produkcie. Koncentrat białek serwatki należy do najpopularniejszych i najbardziej efektywnych protein naturalnego pochodzenia. Whey 100 doskonale uzupełnia niedobór białka powstający przy jego zwiększonym zapotrzebowaniu, szczególnie w sportach wyczynowych, kulturystyce oraz w czasie diet redukcyjnych. Najwyższej klasy surowiec w formie instant użyty do produkcji WHEY 100 charakteryzuje się wysoką wartością biologiczną (BV104) oraz doskonałą czystością i rozpuszczalnością. Whey 100 zawiera skoncentrowane białko serwatkowe, które jest bardzo łatwo absorbowane przez organizm. Ze względu na wyjątkową szybkość trawienia i wchłaniania, najważniejsze anaboliczne aminokwasy błyskawicznie docierają do mięśni. Wyjątkowo wysoka zawartość szybko uwalnianej L-Leucyny, działa jak starter procesów anabolicznych. Intensywny napływ składników budulcowych pobudza syntezę białek mięśniowych, zwiększając jej intensywność nawet do 70%. Pozostałe aminokwasy rozgałęzione (BCAA) i L-Glutamina hamują jednocześnie niekorzystne reakcje kataboliczne. Przewaga procesów anabolicznych sprzyja budowaniu najwyższej jakości masy mięśniowej. Źródło: www.BodyWorld.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...