Z inhibitorem aromatazy jest sprawa o tyle delikatna, że jeśli użyjemy za mocnego (np. ATD lub farmakologia w za dużej dawce) to nie dość, że jest ryzyko, iż zbijemy estrogen za nisko (a wtedy libido też leży i jeszcze stawy zaczną dokuczać), to jeszcze osłabi on działanie boostera testosteronu (poprzez wykorzystywanie tych samych szlaków metabolicznych). Z drugiej strony, jeśli estrogen mamy ponad normę, to bawienie się w ziółka typu DIM czy Indole 3-carbinol mija się z celem.
Osobiście sugerowałbym celować w jakieś sprawdzone 6-Bromo (wbrew pozorom nie jest to takie łatwe) lub produkt taki jak Fusion Post Cycle Matrix. Jest to połączenie 6-Bromo i ATD, jednak ATD nie ma tyle co w produkcie tego typu solo (informacje od osób stosujących oba tego typu produkty) i stosowanie w ilości 2 kap. dziennie przez 45 dni powinno zbić nisko, ale nie za nisko estrogen, a gdybyś łączył z jakimś dobrym boosterem testosteronu, to sugerowałbym 3 kap. dziennie.