Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.04.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Xena Slim factor w takim układzie najlepiej brać 1 kap. przed treninigem 15-30 minut (źle się ćwiczy mając pełny żołądek, także zachowaj odstęp między śniadaniem a treninigem 1-2h), 1 kap. po południu między posiłkami i 1 kap. przed kolacją. Ciężko porównać go z Burn24 bo mimo że to ta sama kategoria spalaczy bez kofeiny to jednak mają zupełnie odmienne składy. Gałazka Możesz pomyśleć o spalaczu termogenicznym typu Aviva Atomizer. Ma przemyślany skład, nie pobudza mocno (jeśli Ci na tym zależy i na tym żeby mocno hamował łaknienie to lepszy będzie Pure Clinical Burn), a sprawdza się przy redukcji tłuszczu z całego ciała. Jeśli finanse Ci na to pozwalają to łącząc ze sobą dwa komplementarnie działające produkty efekt będzie lepszy niż w przypadku jednego suplementu. Do spalacza termogenicznego można dodać przyspieszacz metabolizmu, który zwiększa wydatek energetyczny przez cały dzień, także w okresie nocnym. Najlepsze opinie zbierają Cannibal Claw, Lean Xtreme, Thyro-Lean. Leszek Moim zdaniem Twoim głównym problemem, z tego co opisujesz jest z jednej strony spowolniony metabolizm, z drugiej natomiast dostarczanie tyle kalorii, że bilans jest zerowy lub lekko dodatni. Stosując nawet najmocniejszy termogenik powodujący znacząco zwiększający wydatek energetyczny (w wyniku termogenezy czy lipolizy), dostarczając nadwyżkę kaloryczną, czy to spowodowaną w wyniku spowolnionego metabolizmu (nieregularne odżywianie) bądź tzw. pustymi kaloriami, waga będzie stała w miejscu lub nieznacznie spadnie. Jeśli chodzi o dietę to to słowo nie za dobrze się kojarzy (sałatki i te sprawy), ale pewne modyfikacje w żywieniu należy wprowadzić by przyspieszyć i ruszyć z kopyta. Przede wszystkim ogranicz do minimum (wszystko co zawiera cukier, wszystko co jest z białej mąki, ziemniaki, makarony, ryż, pieczywo, itp. czyli źródła węglowodanów), zwiększ ilość pełnowartościowego białka (mięsa - najlepiej chude, ryby, jaja i trochę nabiału). Warzywa (za wyjątkiem strączkowych i bulw) dowoli, one zapychają żołądek. Jeśli chodzi o suplementy to moim zdaniem spalacz powinien mocno hamować laknienie. Z tych które ja stosowałem osobiście i działał bardzo dobrze w tym względzie to Gold Star Infrared. Poza dobrym spalaniem hamuje apetyt na wiele godzin. Masz sporo tłuszczu w okolicy brzucha czy na piersiach, a także spowolniony metabolizm, więc do Infrared'u dorzuciłbym Lean Xtreme (hybrydowy produkt o bardzo dobrym składzie) i jeśli masz takie możliwości to bloker estrogenów by pozbyć się tłuszczu z piersi Lecheek AD-3. Obserwuj wagę, jeśli po tygodniu nie spadnie więcej niż o 1kg to albo wydłuż treningi, ale ogranicz jeszcze trochę kalorii. Kallyna Diuretic Complex usuwa wodę podskórną i oczyszcza organizm z toksyn, a Detonatrol to pełnowartościowy spalacz tłuszczu, więc to dwa różne produkty, można je ewentualnie łączyć ze sobą. Fucoxanthin Only Natural sobie odpuść to kiepski produkt (każdy producent reklamuje swój produkt jako najlepszy, więc opisami się nie sugeruj), który nie ma standaryzacji na zawartość kartenoidów - substancji czynnych w brunatnych algach.
    1 punkt
  2. Gellwetka Słodycze z pozoru wydają się niwinną przekąską, lecz tak na prawdę dostarczają ogromną ilość kalorii i jeśli nie jesteśmy aktywni fizycznie to nie ma najmniejszych szans by organizm był w stanie spalić te kalorie na procesy fizjologiczne. Stosując najlepszy zestaw spalający tłuszcz, dostarczając sporą nadwyżkę kaloryczną waga nie będzie spadać, ewentualnie waga spadnie, ale procentowy poziom tkanki tłuszczowej pozostanie taki sam. Jeśli chodzi o spalacze zwiększające poziom energii, ale nie pobudzające nadmiernie, a przede wszystkim realnie spalające tłuszcz to bardzo dobre opinie zbiera chociażby Aviva Atomizer. Bodajże parę stron wcześniej ktoś pisał, że miesięcznie spadło 3kg tłuszczu przy braku aktywności fizycznej i zmian w żywieniu. Jeśli jakiś spalacz pobudza to siłą rzeczy także hamuje łaknienie (mechanizm tego działania opisywany był w tym temacie wcześniej dość obszernie, także nie ma sensu tego powielać). Efekty można maksymalizować, przyspieszać poprzez połączenie klasycznego spalacza tłuszczu wraz z suplementem przyspieszającym metabolizm spoczynkowy oraz metabolizm lipidów. Pośród suplementów z tej kategorii, które mają najwięcej pozytywnych opinii przewijają się takie produkty jak Cannibal Claw, Lean Xtreme czy Lean Fx. Jeśli uważamy, że problem z nadmiernym łaknieniem i sam spalacz termogeniczny w tej kwestii nie wystarcza to można pomyśleć o typowym supresancie apetytu jak Hi-Tech Satietrim. Magdazzz Takie połączenie, Omega Sports Burn24 i Amix Diuretic Complex, ma sens, produkty działąją komplementarnie względem siebie, składniki się nie powielają, ani żaden z zawartych w jednym supemencie nie działa antagonistycznie względem tych w drugim produkcie. Oczywiście jeśli nie mamy problemów zdrowotnych to są produkty pomiędzy nie pobudzającym w ogóle spalaczem, a Ground Zero, z tym że jak widać chociażby po koledze z poprzedniej strony, który wrzucał zdjęcia, niekiedy spalacze typu Burn24 znacznie lepiej działają niż, nie jeden dobry spalacz termogeniczny. Odnośnie dodawania Alphaburna, to przy wyższym poziomie tkanki tłuszczowej, jeśli chcemy coś dodać, lepszą opcją będze przyspieszacz metabolizmu typu Brawn Thyro-Lean czy Cannibal Claw, jeśli poziom tkanki tłuszczowej jest niewielki to Alphaburn sprawdzi się natomiast lepiej. Kielux Odniosę się tylko do drugiego Twojego posta. Kofeina (bezwodna, a taka najczęsciej występuje w suplementach) nie jest naturalnym składnikiem, tylko syntetycznym, natomiast tauryna czy zielona herbata nie ma potwierdzonej skuteczności (mowa o niezależnych badaniach) w redukcji tkanki tłuszczowej. Generalizowanie, że syntetyczne produkty są nie zdrowe lub mniej zdrowe, a naturalne zdrowe jest błędne, przykładów nieocenionych w kwestiach prozdrowotnych syntetycznych produktów jest multum, tak samo jak przykładów naturalnych szkodliwych produktów. "Czy jest sens obciążać wątrobę?". Wątroba jest od tego by pracować, jeśli zjemy kotleta to także "obciążamy" wątrobę. Oczywiście należy oddzielić składniki które są normalnie metabolizowane przez wątrobę od hepatoksycznych (negatywnie wpływających na jej pracę, czy po prostu jej szkodzących).
    1 punkt
  3. Jeśli chodzi o moje zdanie na temat spalania tłuszczu to największą rolę gra tutaj samozaparcie. Wiadomo że odchudzanie wymaga wyrzeczeń przede wszystkim w jedzeniu tego co najczęściej jest smaczne. Moim problemem były fast foody i mała ilość ruchu (student). Doszło do tego że zanim się oglądnąłem ważyłem niemal 100 kg. Na początku kupowałem jakieś tandetne pseudospalacze typu l-karnityna, CLA itd. Oczywiście bez efektów. Potem trochę poczytałem, m.in. takie pomocne artykuły o spalaczach jak ten i wywaliłem z jedzenia wszystkie mocno przetworzone produkty i zacząłem od 3 jednogodzinnych spacerów tygodniowo (dwa w weekendy i jeden w tygodniu). Bieganie odpadało bo przy mojej otyłości zaraz siadłyby mi stawy. Zakupiłem na początek spalacz Clinical Burn i tłuszcz ładnie zaczął spadać, miałem też więcej energii do tych nazwijmy to ćwiczeń. Po miesiącu spadło dużo wody, glikogenu i także tłuszczu bo waga spadła do 90 kg. Wiem że na początku idzie łatwo, ale uważam to za dobry wynik bo nie miałem żadnej restrykcyjnej diety ani dobrego treningu. Dodało mi to sporo motywacji i przy mniejszej wadze mogłem już godzinę truchtać, a co za tym idzie spalić więcej kalorii. Trochę doskwierało mi łaknienie więc na kolejny miesiąc zarzuciłem mocniejszy spalacz, w sumie dwa środki Fenix Ground Zero i Alphaburn. Jeszcze trochę ograniczyłem jedzenie i efekt był podobny jak po pierwszym miesiącu, kolejne 6 kg w dół. Po dwóch miesiącach zrobiłem sobie przerwę od spalaczy, zostały 3h treningu tygodniowo i brak śmieciowego żarcia. Problemem był brak energii do treningów i spore łaknienie. Po 3 tygodniach bez spalaczy spadło około 2 kg. Prawdę pisząc oczekiwałem lepszych rezultatów bo do tej pory szło super. Na kolejny miesiąc dokupiłem chwalony zestaw InfraRed, Erase Fast i drugie opakowanie Alphaburna. Aktywność fizyczna ze względu na brak czasu zastała taka sama, z tym że te 3h to było po prostu bieganie umiarkowanym tempem bo kondycję nie tak łatwo wyrobić. Co do efektów końcowych to nieskromnie pochwalę się fotką przed i po 3,5 miesięcznej redukcji. Wiem że mięśni nie ma wiele, ale ciężko je zrobić samym bieganiem, nie miałem czasu chodzić na siłownię. Tłuszczu gromadziłem ładnych parę lat, więc wiadomo że w niecały kwartał wszystkiego się nie da zrobić.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...