Pobudzenie mniejsze niż przy Viperze, potliwość znacznie mniejsza (poza treningiem) niż po Ground Zero, ale tłuszcz schodzi tak jak swego czasu stosowałem clena, dlatego od siebie mógłbym właśnie go polecić. Może na forach w USA znajdziesz więcej opinii, bo spalacz generalnie w Europie praktycznie niedostępny. Firma mała, mają chyba w ofercie tylko 3 produkty, ja kupiłem ten spalacz bo znajomy był zachwycony ich przed treningówką (podobno najlepsza jaką do tej pory stosował), a zaciekawił mnie skład ich spalacza (niektóre składniki nie były stosowane do tej pory w innych produktach tego typu). Co do pobudzenia po Lit The Fuck Up to na pewno słabsze niż Viper czy Stimerex ES, które miałem kiedyś i w tym względzie faktycznie 'trzepały', ale energia nazwałbym to jest po nim pozytywna.