Miałem pisać o jakichkolwiek efektach dopiero za dwa tygodnie Ale nie mogę się powstrzymać.
Wczoraj wziąłem przed treningiem jedną porcję Ground Zero i szczerze powiem że jakoś tak osowiale się czułem, bomby nie było, jakoś tak nijako więc dziś spróbowałem dwie przed treningiem....
Pierwsze 30 min myślałem że rozniose siłownię dosłownie, uczucie jak po najmocniejszym przedtreningowym boosterze z tym że razy 5. Musiałem przerwać dzwiganie bo myślałem ze się porzygam-mdlosci,przyspieszone oddychanie,nakręcony byłem a w sumie to jestem jeszcze jak to piszę jak nigdy po żadnych suplach.
Wskoczylem na orbiterek-tętno na dzień dobry 165 gdzie normalnie zaczynam od 130. Zajęło mi z pół godziny wolnego aerobu aby zjechać na 145.
Podsumowując pozostaje przy jednej porcji przed treningiem, może za miesiąc spróbuje jeszcze raz dwie Ale jak narazie nie mam zamiaru wymiotować na siłce
Jestem pod wrażeniem, nie jest to żadne przyjemne uczucie Ale czuć moc i potencjał.