cyklon04 Napisano ponad rok temu Napisano ponad rok temu W końcu zaczął się sezon robienia formy na lato i większość z was przeszła już na diety redukcyjne. Spożycie węglowodanów spada, forma się poprawia, ale samopoczucie jest coraz gorsze, mięśnie tracą pełność - no tak, wszyscy to znamy i za wszystko winimy niską podaż węgli, aczkolwiek trzeba przyznać, że często niesłusznie. Często brak pompy, spadek energii i chęci do życia wynika ze zbyt niskiego spożycia sodu. Wszyscy wiedzą, że nadmierna ilość sodu dostarczanego w diecie na przykład w soli jest niezdrowa, podnosi ciśnienie krwi, wiąże się z chorobami serca i nerek, a co ważne dla osób dbających o sylwetkę, sód powoduje zatrzymanie wody podskórnej, sprawiając, że mięśnie wyglądają na miękkie i są mało wyraźne. Nie zawsze jednak sód jest naszym wrogiem! Szczególniejeśli jesteś osobą, która ciężko trenuje i wylewa ósme poty, dźwigając ciężary i robiąc cardio. Zbyt małe spożycie sodu może wywoływać zaburzenia równowagi elektrolitowej, zawroty głowy, skurcze mięśni, a także nasilać uczucie wyczerpania oraz braku energii - nie tylko na treningu, ale także podczas normalnego funkcjonowania w ciągu dnia. Ekstremalny niedobór sodu może prowadzić do hiponatremii, co może skończyć się zgonem. Każdy chyba słyszał o przypadkach śmiertelnych wśród zawodników biorących udział w biegach maratońskich. Jedną z najczęściej wymienianych przyczyn zgonów maratończyków jest zbyt duży spadek poziomu sodu we krwi, związany na przykład z nadmierną ilością wody wypijanej w trakcie wysiłku. Sód jest pierwiastkiem absolutnie niezbędnym dla prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu i szczególnie ważnym dla sportowców. Kontroluje objętość płynów w naszym organizmie, stabilizuje ciśnienie krwi, wspiera transport różnych składników do komórek, pomaga w przewodzeniu impulsów nerwowych itp. Jeśli więc ciężko trenujesz i dużo się pocisz, musisz uzupełniać sód, aby utrzymać prawidłową równowagę wodną organizmu. Jeśli dodatkowo jesteś na diecie o obniżonej zawartości węglowodanów, to tym bardziej sód jest ci potrzebny. Węglowodany są gromadzone w mięśniach w postaci glikogenu mięśniowego. Glikogen to nic innego jak powiązane cząsteczki węglowodanów i wody - 1 g węglowodanów wiąże aż 3 g wody, więc jeśli zaczyna brakować węgli, a co za tym idzie, glikogenu, organizm szybciej pozbywa się zarówno wody, jak i sodu. Jeśli dodatkowo pijecie dużo wody i na przykład coli light czy kawy, to tym bardziej nasilacie diurezę (wydalanie płynów), tracąc w ten sposób cenny dla organizmu sód. Dlatego ważne jest, aby podczas redukcji, gdy w wyniku stosowanej diety oraz częstego, ciężkiego treningu siłowego i aerobowego utrata płynów jest bardzo duża, dostarczać organizmowi odpowiednią ilość sodu. Nie bójcie się od czasu do czasu porządnie posolić posiłek, a najlepiej zróbcie sobie mały eksperyment: dodajcie do posiłku przedtreningowego trochę sól ekstra albo przygotujcie sobie danie z dużą ilością bardzo bogatego w sód sosu sojowego i zobaczcie, co się będzie działo na treningu. Jeżeli mieliście niedobory sodu, to na treningu odczujecie niesamowitą pompę. Jeśli tak będzie, to spokojnie dorzućcie trochę soli do waszych normalnych posiłków. Pamiętam, że gdy startowałem i niekiedy czułem się faktycznie bardzo słabo, to czasem dodawałem trochę soli do wody i wypijałem ją duszkiem tuż przed treningiem - wiadomo, nie było to najlepsze doświadczenie smakowe, ale za to poziom energii i pompa na treningu zawsze była świetna. Również w czasie startu -jeżeli brakuje pełności mięśni, warto sięgnąć po sód. Ile razy słyszeliście, że jakaś osoba miała najlepszą formę dzień po starcie, mięśnie były większe i bardziej nabite, a waskularyzacja pełna i wyraźna, podczas gdy na scenie mięśnie były wysuszone i zupełnie płaskie. Dzieje się tak często dlatego, że sód jest odstawiony zbyt wcześnie przed startem, przez co skóra, owszem, jest cienka, ale mięśnie nie mogą się doładować rnimo pochłaniania olbrzymich ilości węgli. Mam nadzieję, że przekonałem was do poeksperymentowania z sodem w waszej diecie -macie jeszcze trochę czasu do startu czy też do wyjścia na plażę, możecie więc sprawdzić, jak wasze ciało i mięśnie reagują na różne ilości sodu. źródło: Muscular Development Cytuj
kaskamila Odpisano ponad rok temu Odpisano ponad rok temu Tylko warto zaznaczyć, że najlepiej solić solą himalajską, nie tą zwykłą, kuchenną. Cytuj
Klaudia89 Odpisano ponad rok temu Odpisano ponad rok temu Fakt, sól himalajska została dokładnie przebadana i udowodniono, że jest najzdrowszą solą. Dużo osób uważa, że sól morska jest lepsza ale sól himalajska ma więcej zalet i korzyści, które płyną z jej spożywania. Między innymi sól pomaga zwalczyć cellulit, reguluje ciśnienie krwi, chroni przed atopowym zapaleniem skóry, pomaga utrzymać równowagę kwasowo- zasadową itp. Oczywiście wiadomo, że nie należy jej spożywać łyżkami, ale posiada zalety, których zwykła sól kuchenna czy morska nie ma. Sól himalajską można znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością, występuje w postaci grubo i drobno zmielonej. Osobiście zakupiłem sól himalajską i zdziwił mnie jej kolor. Zwykła sól jest biała a sól himalajska ma kolor wpadający w róż. Cytuj
Arturro W Odpisano ponad rok temu Odpisano ponad rok temu Powiem Wam szczerze, że kiedyś z ciekawości kupiłem tą sól, ale nie wiedziałem, że jest ona aż tak zdrowa. Cytuj
ManiekWrestling Odpisano ponad rok temu Odpisano ponad rok temu Ja w końcu kupiłem parę dni temu, ciekawe czy odczuję różnicę. I dobrze że jest dostępna w wielu sklepach Cytuj
basia Odpisano ponad rok temu Odpisano ponad rok temu Między sola himalajską a zwykłą nie ma żadnej różnicy, przynajmniej ja jej nie odczuwam. I faktycznie jest dużo zdrowsza i bezpieczniejsza. Cytuj
adrian12 Odpisano ponad rok temu Odpisano ponad rok temu ja zdrowsza to warto spróbować. Szczegółnie jak ktoś nie wyobraża sobie dań bez soli Cytuj
Rekomendowana wypowiedź
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.