Czołem!
Mam do Was prośbę o poradę w kwestii suplementacji spalaczami na redukcji.
Do rzeczy:
Wiek 36lat, waga 71,5kg. Ćwiczę 4x w tygodniu, 2x 90min treningi muaythai (taki kickboxing dla mniej zorientowanych) i 2x 45 min FBW w domu. Kiedyś zamiast FBW były 2x 60min na siłowni, ale treningi na siłowni mnie nudziły, wolę bardziej energetyczne podejście.
Mam dietę 2000kcal, w tym staram się max 30% kcal mieć z tłuszczów a białka dostarczać ok 2,5g/kg masy ciała. Raz w tygodniu pozwalam sobie na więcej czyli jakieś 2500kcal. Dziennie spalam średnio ok 2300-2500kcal, przynajmniej tak wykazuje mi opaska (fitbit), wiadomo że w dni treningowe będzie te 2500 albo i więcej. Suplementuję bcaa i izolat.
Cel mam jeden - odsłonić abs, nie chcę budować dodatkowej masy mięśniowej, najlepiej się czuję i funkcjonuję przy wadze ok 69-70kg. Niestety jestem typem, który ma bardzo oporny tłuszcz, prawie wyłącznie w okolicy trzewnej, oprócz szerokiej oponki nie jestem otłuszczony.
I teraz pytanie do Was - czy warto dorzucić jakiś spalacz, jeśli tak to jaki? Będę wdzięczny za sugestie.