Dzięki, podciągam się prawie codziennie od kilkunastu lat, więc stopniowo doszedłem do takiego wyniku. Myślisz, że powinienem zostawić tak jak jest, czyli ćwiczyć całe ciało codziennie, czy nie lepiej podzielić partii ciała na poszczególne dni? W moim treningu chyba brakuje ćwiczeń dla nóg, bo oprócz biegania raz na parę dni i wykopów nic z nimi nie robię, ale po całej sesji jestem już na tyle wypompowany, że nie miałbym energii na dokładanie kolejnych ćwiczeń.
Co masz na myśli "uginanie ramion"? Jak to powinno wyglądać?
Co do progresji obciążenia - tak jak pisałem, obecnie waga obu hantli razem to 21 kg i ledwo daję radę podnieść je te 100 razy. Do 50 jeszcze idzie w miarę, ale powyżej to już walka z samym sobą. Większy ciężar to już chyba byłoby dla mnie za dużo na tym etapie. Dlatego też zastanawiam się, czy nie lepiej ćwiczyć rąk rzadziej, ale za to z większą ilością powtórzeń?
Przesyłam fotki z mojej formy na przestrzeni lat. Z 2023 nie wrzucam, bo tak jak pisałem - mam teraz parę kilo do zrzucenia, ale wyglądam mniej więcej tak jak w 2022, tylko z wystającymi boczkami na biodrach, które próbuję zgubić. Patrząc na te zdjęcia nadal mam wrażenie, że ręce są za małe w stosunku do brzucha i klatki, brakuje mi też treningu nóg - ale tak jak piszę, jeśli miałbym rozbudować trening rąk i dołączyć trening nóg, to już raczej musiałbym podzielić ten trening na poszczególne dni.