Witajcie nie odzywałam się dwa miesiące, ale gdy wchodzę na wagę to jestem szczęśliwa, że do Was trafiłam i chciałabym krzyczeć "dziękuję! Dziękuję! Dziękuję za każdą radę! " I wracam do Was znowu jak bumerang
Jako pierwsze poleciliście mi Diuretic Complex i Cannibal Inferno, po ich zażywaniu spadło 8 kg, od 23 maja byłam już na Cannibal Inferno i Alphaburn z Evolab, po miesiącu spadło jeszcze 7 kg... więc sumarycznie jestem 15 kg na minusie, czyli 1/2 drogi którą chcę przebyć, ale dzięki temu wierzę, że jest to możliwe, choć zdaję sobie sprawę że teraz będzie co raz trudniej. ( Ba! Wymieniłam nawet baterie w wadze bo nie chciało mi się wierzyć! )Od połowy czerwca nie bralam nic i waga na szczęście nie poszła w górę, ale teraz chciałabym wrócić do suplementacji i tu moje pytanie, co teraz?? Powtórzyć Alphaburn i Cannibal raz jeszcze? Chodzi mi po głowie jeszcze Ground Zero ( ale zastanawiam się czy to nie lepsza opcja na koniec), czytałam też o Erase Fast... Ale nie wiem co z czym ugryźć. Liczę na Wasze jak zawsze niezastąpione wskazówki.