Walkingdude
Podejście do tematu treningu i ogólny pomysł na poprawę sylwetki widać masz rzetelny. Gat Superburn specyficznie pobudza, tak jak pisałeś nie ma "trzepiania po głowie" czy nadmiernego pobudzenia, za to jest dużo stabilnej "pozytywnej" energii, ten efekt zawdzięcza się składnikowi fenyloalaninie i metylowanej formie teobrominy. Żaden inny spalacz nie ma tych składników jednocześnie.
Natomiast jeśli zależy Ci na mocniejszym hamowaniu łaknienia to Ground Zero jest lepszą opcją. Pobudza mocniej od Thermocora i w sposób bardziej radykalny, daje "kopa".
Chaos & Pain Inferno sprawdza się bardzo dobrze jak wspomniałeś przy nieco niższym poziomie tkanki tłuszczowej, kiedy to w szczególności zależy nam na spalaniu uporczywej tkanki tłuszczowej. Alphaburn natomiast to spalacz tłuszczu idealny na ostatni etap redukcji tkanki tłuszczowej lub jako dodatek do spalacza bazowego nie zawierającego johimbiny.
Cannibal Claw także jest świetnym dodatkiem do spalacza bazowego, ma jednak szersze spekturm działania, które w skrócie opisałeś w swoim poście.
Najlepszą opcją w Twoim wypadku wydaje się być wspomniane połączenie Gat Superburn z Alphaburn lub wybranie bardziej radykalnej w działaniu alternatywy w postaci samego spalacza Fenixa Ground Zero.
W składzie ma johimbinę w postaci chlorowodorku spającą uporczywy tłuszcz, analogi fenyloetyloamin, które najmocniej pośród wszystkich składników aktywnych stosowanych w spalaczach blokują apetyt oraz multum składników o działaniu stricte spalającym tłuszcz zapasowy (nasilające termogenezę) i dodające energii.
p.s. wspomniałeś coś o owocach, jeśli nie musisz to lepiej sobie je odpuścić lub jeść tylko po treningu ew. do śniadania. Są niepotrzebnym źródłem cukrów prostych mimo że zawierają sporo witamin i często błonnika. Lepiej już podjadać warzywa, poza mikroelementami w składzie mają sporo struktur włóknistych które długo się trawią i zapychają żołądek niwelując nadmierny apetyt.