Jednym z popularniejszych produktów na podniesienie poziomu testosteronu stał się ostatnimi czasu kwas D-Asparaginowy znany również pod skrótem DAA ( i pod tym skrótem najczęściej występuje w zapisie na suplementach). Budową przypomina on kwas L=asparaginowy, który występuje w naszej diecie, jednak DAA nie może tworzyć białek. Powstaje w komórkach nerwowych i jest uwalniany jako neuroprzekaźnik w wybranych tkankach, w tym w tkankach zaangażowanych w produkcję testosteronu.
Opinie użytkowników stosujących suplementację kwasem DAA są bardzo zróżnicowane, jedni mówią, że działa, inni natomiast nic nie odczuli. Skąd tak rozbieżne odczucia a tym samym działania?
Otóż dokładne przyglądanie się badaniom nad tym kwasem ukazuje pewien schemat. Badani, którym podawano ów kwas, mieli niedobór testosteronu (bądź jego poziom wahał się w dolnej jego granicy). U tych użytkowników poziom testosteronu podwyższał się o ok 30-40%.
Dość ciekawe ( i ważne) informacje ukazały nam badania z 2013 roku, w których potwierdzono pozytywny wpływ kwasu D-asparaginowego na osoby z niedoborem testosteronu, jednak ukazały również jego negatywny wpływ na osoby z wysokim poziomem testosteronu (wyższym od średniego poziomu). Osoby, których organizm naturalnie produkuje większe ilości testosteronu nie powinny spożywać suplementów z tych kwasem, bowiem wpływa on na zmniejszenie jego naturalnej produkcji.
Można więc wysunąć prosty wniosek, że kwas DAA powinny przyjmować osoby z niedoborem testosteronu, gdyż tylko wtedy przyniesie on pożądane rezultaty.