bakarashii Napisano ponad rok temu Udostępnij Napisano ponad rok temu Kupując spalacze starałam się nie spodziewać zbyt wiele, ale na pewno nie przypuszczałam że będę szukać u Was rad z następującym problemem. Po dokładnie tygodniu Burn24 i Corti-Lean jestem 1,5 kg i 2 cm w talii na plusie. Było tak już po 3 pierwszych dniach, o co obwiniłam brany ze spalaczami od pierwszego dnia Vitex agnus cagnus. Miałam po nim wszelkie objawy uboczne, jakie tylko można znaleźć w necie, łącznie z wysypką, więc wywalilam go z suplementacji. Od 4 dni już nic nie przybyło, ale też nie ubyło, mimo że dorzuciłam Diuretic Complex. Nie zmieniłam diety ani treningów. Wciąż jem mniej więcej 1800 kcal dziennie (165 cm, aktualnie 65,5 kg), a w ciągu tego tygodnia na siłowni byłam 6 razy, zamiast 5, ponieważ po vitexie nie mialam siły, za to mdłości, stąd treningi trochę lżejsze i krótsze niż zwykle. Starałam się za to być w ciągu dnia bardziej aktywna niż zwykle. I nic. Czy macie jakieś rady, przypuszczenia, podobne doświadczenia, cokolwiek, co mogłoby pomóc mi wyjść z impasu? Mam w szufladzie Fenix Ground Zero, może powinnam go od razu dorzucić, nie czekając na koniec aktualnie branych środków? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu Poprawka: Vitex agnus castus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arnold78 Odpisano ponad rok temu Udostępnij Odpisano ponad rok temu Czy odkąd stosujesz Diuretic Complex nie zaczęłaś znacznie mniej pić płynów? Jeśli tak, to wbrew pozorom trzeba pić więcej, wtedy organizm nie zatrzymuje wody podskórnej. Vitex obniża poziom prolaktyny, może wzmagać łaknienie, może przez te dni znacznie spowolniło się wypróżnianie lub też jesteś w takim okresie cyklu miesiączkowego, że pojawiają się obrzęki? Nawet zakładając, że jakiś spalacz tłuszczu nie działa, to na pewno nie ma on takich właściwości, że nabiera się po nim masy (to jest pewne jak "amen w pacierzu"), także przyczyn szukałbym na pewno nie związanych ze stosowaniem tych produktów. Także nazwę tematu, że ktoś przytył po spalaczach raczej można włożyć w mity. Kluczowa sprawa to taka, że w 4 dni nie ma możliwości biologicznych ani stracić kilka kilogramów tłuszczu, ani ich nabrać, to jest albo treść pokarmowa w jelitach albo woda. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu 1 hour ago, Arnold78 said: to jest albo treść pokarmowa w jelitach albo woda. Czyli vitex nie mógł mi tak pogmatwać hormonów, żeby to był tłuszcz z tym związany? Co do nazwy tematu, może rzeczywiście niefortunna, ponieważ nie obwiniam tych środków. Obawiam się raczej, że popełniam jakiś błąd i stąd przyrost wagi, a potem stagnacja Oczywiście, podejrzewam, że to może być woda, waga wzrosła niemal z dnia na dzień, stąd diuretyk. Dzięki za radę, przypilnuję ilości wody. A co z Ground Zero? Jest sens dokładać go od razu? Czy nie panikować i jeszcze kilka dni odczekać przed zmienianiem czegokolwiek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu Dołączyłam Fenix Ground Zero. Wchodzi cudownie, jak pisałam w jego wątku, ale na wadze i z centymetrem dziś załamka. Po kilku dniach GZ jestem kolejne pół kilo do przodu. To nie kwestia cyklu. Wody pilnuję i piję 3-4 litry dziennie. Dieta: ok 1600 kcal, w tym: 100-120 białka, 45-75 g tłuszczu, reszta w węglach. Z treningami nie jestem w stanie już bardziej przycisnąć,i tak ćwiczę ciągle ignorując jakieś bóle, ostatnio w łydce i nie mam siły na więcej. Teraz będę mieć sprawdzane hormony, ale zaczęłam się zastanawiać czy to może być przetrenowanie/przemęczenie? Moja regeneracja leży od miesięcy. Nie mogę spać i od września śpię poniżej 4 godzin na dobę budząc się co 1-1,5 godziny. I żeby było zabawnie, GZ mnie nie pobudza za bardzo, a wręcz po nim zasypiam, jakby próbował mi wyregulować regenerację. Myślałam wiec o tygodniu bez siłowni. Czy powinnam w tym czasie brać Corti-Lean, Burn 24 i Ground Zero? I czy powinnam dbać o większą aktywność fizyczną w ciągu dnia, z powodu braku treningów, czy odpuścić przez ten tydzień i odpoczywać, ile wlezie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rumcajs Odpisano ponad rok temu Udostępnij Odpisano ponad rok temu Zrób sobie tydzień regeneracji o którym piszesz, tylko nie przesadzaj z kaloriami. Staraj się też spać więcej bo tu może leżeć przyczyna. Jeśli tak długo spisz po 3-4 h to układ hormonalny dostaje mocno niestety. Co do suplementów to bierz poza Fenixem. Corti Lean wspomaga regeneracje chociażby poprzez adaptogeny, a burn działa całkowicie niezależnie od treningu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sheste Odpisano ponad rok temu Udostępnij Odpisano ponad rok temu @bakarashii Jak poszla regeneracja? Czy czujesz sie juz lepiej? Czy waga sie ruszyla? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu @sheste Dzięki, regeneracja pomogła mi wyregulować sen. Niestety, to co brałam za przemęczenie mięśni okazało się także kontuzją łydek, tzw. shin splints i wymusiło kolejne dni bezruchu po nieudanych poniedziałkowych interwalach. Przytyłam kolejne 2,5 kg w 10 dni mimo że w czasie anginy bywały dni z minimalną ilością jedzenia, a żeby tyle przytyć musiałabym być 1700 kcal/doba na plusie. Mój lekarz rozkłada ręce i mówi, że nie wie, ale nie chce mi dać skierowania na badanie kortyzolu 🤔, a tu gdzie mieszkam, bez skierowania nie zrobię. Moja motywacja siada 😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sheste Odpisano ponad rok temu Udostępnij Odpisano ponad rok temu @bakarashii Mam nadzieje, ze wkrotce wszystko wroci do normy. Regeneruj sie i daj znac jak Ci idzie! Trzymam kciuki Ja zakonczylam cykl Thyro-Lean + Burn24 z niewielkim spadkiem wagi -2kg w miesiac. Niewiele, ale jednak jest to jakis progres. Od zeszlego tygodnia zaczelam stosowac Corti-Lean V2 + Cheetah.. waga praktycznie od razu skoczyla w gore i tak juz od tygodnia zostalo.. +1.5kg od kiedy zaczelam nowy zestaw. W moim przypadku mowy o przetrenowaniu nie ma bo bywam na silowni 3 razy w tygodniu takze tez sie troche podlamalam. Kasa wydana, efekty przeciwne do oczekiwanych i co tu teraz robic.. (przepraszam za brak polskich znakow ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu @sheste A może u Ciebie może to być związane z byciem w drugiej części cyklu menstruacyjnego? Mi waga też czasami skakała o nawet 2 kg, ponieważ nabierałam wody. Tym razem jednak to na pewno nie to Dziękuję za ciepłe słowa. Na razie mam kryzys, ale wiem, że jestem zbyt zacięta i uparta, by się mu poddać na dłużej. I Tobie życzę tego samego oraz powodzenia! Również mam nadzieję na dalsze wieści od Ciebie 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sheste Odpisano ponad rok temu Udostępnij Odpisano ponad rok temu @bakarashii Raczej nie jest to związane z cyklem, widziałam powolny ale regularny spadek na poprzednim zestawie a na tym od momentu napisania poprzedniego postu kolejne 0.5kg na plusie. Łącznie +2kg w 9 dni czyli wróciłam do punktu wyjścia sprzed 5 tygodni... to samo w przypadku mojego narzeczonego, on zmienił na corti-lean + test complete i też ma już 2 kg spowrotem.. zaznaczam, że nie zmieniliśmy niczego w naszej diecie czy aktywności. Załamuje ręce. Wychodzi na to ze poprzedni zestaw mimo powolnego spadku był dobry i niepotrzebnie kombinowałam chcąc przyspieszyć rezultaty... trzymaj się i daj znać jak się miewasz od czasu do czasu ☺️ Ja tez będę zaglądać i aktualizować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu @sheste U mnie w szczytowym momencie było +9kg na plusie (w 6 tygodni, jednocześnie z +7 cm w talii, cały czas kalorie na poziomie 1600-1800, ale na koniec naprawdę dużo węglowodanów, bo bananami zagryzałam smutek i pokazywałam moje rozczarowanie ). Ale mam już wstępną diagnozę: PCOS z insulinoopornoscią i wysokim LH. Najprawdopodobniej rzeczywiście zaszkodzilam sobie vitexem agnus-castus, który jeszcze bardziej podbił mi LH. Teraz zbijam je inozytolem. Planuję też zamówić NAC. Ponieważ nie mam wysokiego ciśnienia i fantastycznie funkcjonuję na tym suplemencie, kontynuuję Fenix Ground Zero. Pogodziłam się też z Burn24, a SlinMax czeka na swoją kolej. Zastanawiam się, na ile mogę nimi na stałe zwalczyć insulinooporność. Przez chwilę nie byłam w stanie opanować restrykcyjnych zapędów; drastycznie ciachnęłam na kilka dni węglowodany i zleciały 3 cm w talii. Na dłuższą metę nie dam rady funkcjonować na Low Carb i niezbyt to wskazane, więc douczam się aktualnie na temat indeksów glikemicznych i zmieniam sposób odżywiania na produkty z niskim IG. Żegnajcie, przejrzałe banany 🙊 Diagnoza jest też oficjalnym potwierdzeniem tego, że naprawdę dużo ćwicząc czuję się lepiej, więc może wreszcie wszyscy się ode mnie odczepią i przestaną gadać o uzależnieniu od siłowni, a ja będę sobie spokojnie ćwiczyć, ile chcę 😁 A jak u Ciebie, sheste? Jak się miewasz, co zmieniłaś i jakie masz efekty? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakarashii Odpisano ponad rok temu Autor Udostępnij Odpisano ponad rok temu Przepraszam za poniższe odpowiadanie samej sobie i to naprawdę długie, ale może kiedyś ktoś natknie się na ten wątek w podobnej sytuacji. Nie panikuj zatem, Droga Nieznana Osobo, ponieważ zaledwie po kilku dniach nowej strategii, mam dobre wieści Update: Pilnując indeksów i (o ile umiem) ładunków glikemicznych, uważając na kaloryczność, nie ograniczając nadmiernie węglowodanów, choć uważając na ich ilość w pojedynczych posiłkach, trenując w domu i biorąc inozytol, witaminy: B Complex, C i D, kwasy Omega 3, magnez, cynk, żelazo, kurkuminę, rożeniec, probiotyki, Fenix Ground Zero i Burn 24, zrzuciłam już 3,5 kg z tych 9 extra i 4 cm z dodatkowych 7 Co do treningów: aktualnie robię splity obwodowe (mam tylko 50 kg ciężarów i sąsiadów pod sobą) z obciążonym hula hopem na rozgrzewkę i rolowaniem przed rozciąganiem. Wszystko zajmuje mi ok. 1 godz. i staram się bardzo tego czasu pilnować, żeby znowu tygodniami nie zbijać kortyzolu. Plan tygodniowy to: 3 treningi dolnych partii, 2 górnych + w dni nietreningowe: rower/spacer. P.S. Poczytałam trochę artykułów naukowych po angielsku i po namyśle wywaliłam ashwagandhę z suplementacji; być może na stałe, na jakiś czas na pewno. Udowodniono, że podbija testosteron i lutropinę u mężczyzn i podejrzewa się ją o podobny efekt u kobiet. U mnie zdecydowanie nie jest to pożądane w związku z prawdopodobnie już mocno podwyższonymi poziomami obu (wg diagnozy na podstawie objawów, bo na ich dokładne badania muszę poczekać). Nie ograniczyłam natomiast białka i nabiału i wciąż jem pół kilo skyra dziennie Na razie pozjadam co mam, ale planuję zakup: NAC, berberyny (hormony mi przepisał, skubaniec, od razu, ale metmorfiny pożałował, bo: "nie jesteś gruba") i ALA. Jeśli czyta to ktoś z wiedzą/doświadczeniem, i ma pomysł, co jeszcze warto dołożyć przy insulinooporności i PCOS (i wszelkich objawach hipoglikemii reaktywnej) będę wdzięczna za sugestie 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowana wypowiedź
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.