Skocz do zawartości

Rekomendowana wypowiedź

Napisano ponad rok temu

Witam Was 

To mój pierwszy post na tym forum. Założyłem tu konto licząc na życzliwych ludzi, którzy zechcą mi pomóc swoją życzliwą poradą....

Mam 34 lata 180 cm i 115 kg - najwięcej widać po brzuchu...

NIe tyle szukam cudownego środka który mi pomoże zgubić kilogramy co da mi solidnego kopa, a na wymarzony efekt postaram się sam zapracować.

Zainwestowałem w orbitrek - który stoi i się kurzy. Jak czasem popatrzę w lustro i widzę swój brzuch to łapie doła.. Czasem (ale rzadko) ide na ten orbitrek i okazuje się ze po kilku minutach padam (nie mam kondycji). Prowadzę siedzący tryb życia i praca moja też temu sprzyja. 

Próbowałem jakiś czas temu chwalonemu w internecie suplementowi o nazwie TRIZER - niestety po całej "kuracji" nic się nie zmieniło i nie dało żadnego kopa...

Gdy siędzę w domu przed kompem - staram się zakładać pas wibracyjny na brzuch i tak po 30 minut - zastanawiam się tylko czy powinno się nim trochę ściskać czy raczej tak bardziej na luźno powinien przylegać ??  Jak tak bardziej go zaciskałem to bałem się żeby mi za bardzo nie wytermosił tym co mam w środku - żeby nie zrobić sobie krzywdy.

 

Szukam czegoś co mnie pobudzi - da siłę - podkręci mój organizm do 100 % aby dopóki jest się w jako takim wieku zgubić ten problem. Cudownie było by ważyć jak 15 lat temu 80 kg i znów poczuć tą lekkość...  

Posiłki staram się redukować - bardzo lubię czekoladę - ale staram się ją minimalizować, niestety nie jem regularnych posiłków i pewnie tego nie zmienię - wiec chciałbym swoją pracą zapracować na to o czym marzę.

 

Przeglądając dzisiaj tematy napotkałem na dwa takie specyfiki - nie mam pojęcia czy to cokolwiek może mi pomóc ??

TREC TRIBULON BLACK

Thermal PRO V5 

 

Proszę o poradę co kupić - co prawdopodobnie spełniło by moje oczekiwania (wiem że nigdy na 100% nie wiadomo).

Odpisano ponad rok temu

Chłopie, masz duży problem. Daj sobie spokój z takimi spalaczami. Podstawa to: zrób badania, idz do lekarza i niech Cię przebada. Zadbaj o trening, nie musi to być od razu godzina orbitreka. Zacznij od spacerów, lekkiego treningu, zapisz się na siłownię i małymi kroczkami trenuj wyrzymałość i kondycję. Od razu popraw michę! Po 1 wyrzuć słodycze i żywność przetworzoną, zacznij sam gotować i robić obiady itp. Pij dużo wody! Nie musisz jeść regularnie, jak nie masz możliwości to możesz spożywać 3 posiłki dziennie. Staraj sie jednak aby były one objętościowo duże, tzn, najwięcej warzyw, błonnika. Chude mięso, ryż, ziemniaki w rozsądnej ilości pomogą utrzymać głod w ryzach. Pij ziołowe herbatki, zieloną i czerwoną herbatę. Są różne protokoły żywienia, różne diety. Najpierw zrób badania, poznaj swój organizm i sprawdź co na Ciebie najlepiej działa, czy to wysokie węgle, czy niskie. Jak masz problemy z napadami głodu itp to zainwestuj w Olympus Jupiter, a dodatkowo pomoże w obniżeniu złego cholesterolu. Jeśli chodzi natomiast o pobudzenie, to kawa wystarczy, jak na Ciebie nie działa, to odstaw ją na jakiś miesiąc, co oczyści receptory i na pewno potem kawa będzie na Ciebie działała. Musisz się "przemęczyć" ten miesiąc. Spalacze dają efekty, ale przy trzymanej misce i treningu. Jeśli chodzi o czekoladę, zastąp ją kakao, nie wiem, możesz mieszać kakao z maślanką/jogurtem itp. Dodawaj jakiś słodzik, np. stewia czy ksylitol. Zadbaj też o regularny sen! Kładz się codziennie o tej samej i wstawaj też. I najważniejsze - myśl pozytywnie! Efekty przyjdą, ale nie po dniu czy tygodniu. Jak będziesz trzymał dietę i zaczniesz działać to na pewno szybko przyjdą efekty

Odpisano ponad rok temu

Cześć,

Mam problem ze zrozumieniem Twoich intencji.
Szukasz czegoś do motywacji? A może być negatywna?

Nie chcę się bawić w podwórkowego psychologa, ale może jeszcze nie nadszedł dla Ciebie czas, by to wszystko zmienić? 
Zbijanie dużej wagi to droga przez mękę. To piekło dbania o każdy detal, a tu orbiterek się kurzy, nawyków żywieniowych nie chcesz zmienić, coś się nie da... come on... Jakiś cudowny spalacz? Nie szkoda Ci pieniędzy? Po co Ci to? To tylko frustruje. Wydasz kasę, zbijesz 2 kilogramy i nic się nie zmieni. Po miesiącu wrócisz do wagi wyjściowej. Zbyt dobrze to znam.

Nie będę rzucał nazwami, bo to na tym etapie z taką motywacją to bez sensu. Trochę więc z mojego życia, że to nie o to chodzi:

Pierwsze 20 kg zrzuciłem ucinając cukier, pieczywo i inne gówno. Byłem w stanie robić jedynie spacery, ale byłem zdesperowany, więc spacerowałem.
Kolejne 10 wylewając siódme poty na treningach. No days off. Na tym etapie dodałem coś na regenerację, by w ogóle wstać rano po sesjach siłowych i aerobach.
A teraz stuknęło mi 40. I to jest moment dla mnie, by dorzucić spalacze, blokery kortyzolu i inne wspomagacze ale przynajmniej godzinę dziennie "tracę" na liczenie makroskładników każdego posiłku, planowanie na kilka dni do przodu, gotowanie, przygotowywanie i tabele w excelu, gdzie to podsumowuję. Każdy aspekt, każdą minutę każdy gram białka, tłuszczu, węgli i przede wszystkim - każdą wydaną złotówkę na suple, które mogą być cudowne, gdy wszystko inne jest cudowne.

Siedząca praca? Moja też jest. Co z tego? Są takie plastikowe pudełeczka. Gotujesz, zamykasz i grzecznie jesz co 3-4 godziny.

Powodzenia!

 

 

 

 

 

 

  • Popieram 1
Odpisano ponad rok temu

witajcie

Dziękuje za te odpisy...

Badania wyszły mi w normie wg lekarza rodzinnego. Postaram się odsunąć na ile dam rade cukier, czekolade no i kawę. Spróbuje też wyeliminować białe pieczywo i więcej się ruszać.

Mam jeszcze takie pytanie - dziennie razem z kawą, herbatą wypijałem nie więcej jak 1.5 L wody - ile pić tej wody ?? (mam na myśli czystą niegazowaną wodę butelkową) bo nadmiar to chyba też jakoś tam się może odkładać ? 

Odpisano ponad rok temu

Co ja bym Ci polecił:

  • Zacznij ćwiczyć. Zacznij choćby od hantli. Jak się coś tam w bicepsie zaokrągli, to dostaniesz małego kopa motywacyjnego.
  • Pojawią się endorfiny, lepszy nastrój, pewnie lekko skoczy Ci testosteron i będziesz chciał ćwiczyć więcej.
  • Wtedy pewnie zaczniesz zauważać, że po pewnych posiłkach czujesz się źle na treningu, a po innych lepiej. Więc pewnie będziesz drążył temat i zacznie się era fit.
  • Poczytaj więc o podziale makroskładników tego co jesz przy redukcji (będzie trochę metod prób i błędów) i wylicz sobie swoje dzienne zapotrzebowanie.
  • Do powyższego przydatna może być apka fitatu. Jest na Androidzie i na iOS. Wpisujesz produkty, albo skanujesz kody kreskowe. Można zaplanować cały tydzień do przodu. Zaplanowane posiłki = zero podjadania (bo po co?) Pojawia się żelazna dyscyplina niczym u Spartan. 
  • Bardzo szybko uświadomisz sobie, że dodanie śmieciowego jedzenia psuje cały Twój plan dnia. Naturalnie zaczniesz wiec gotować i będziesz w tym ekspertem. Omlety, pankejki białkowe itd. Może być naprawdę smacznie i lekko. 
  • Waga zacznie lecieć w dół (jak lubisz wykresy polecam apkę o sympatycznej nazwie Happy Scale) więc będzie to drugi bieg motywacyjny. Będziesz więc chciał ćwiczyć jeszcze więcej.
  • W apce fitatu masz "Pomiary ciała". Miarka krawiecka w dłoń, wpisujesz i po miesiącu widzisz zmiany.
  • Pomyśl wtedy o regeneracji, pamiętaj o wysypianiu się i nie głodź się. Latem uzupełniaj elektrolity. Pomocne będą również aminokwasy rozgałęzione.

A później to już będziesz drążył temat sam.
Jeżeli będziesz ćwiczyć w domu - odpal jakiś serial. (zasada, że jak już marnować czas przed tv to tylko przy kardio) Czas zleci szybciej, a treningi zaczną Ci się dobrze kojarzyć.
Trening na zewnątrz? Audiobooki.

Mówiłem o endorfinach?

Powodzenia! 

 

  • Popieram 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...