Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Przepraszam za poniższe odpowiadanie samej sobie i to naprawdę długie, ale może kiedyś ktoś natknie się na ten wątek w podobnej sytuacji. Nie panikuj zatem, Droga Nieznana Osobo, ponieważ zaledwie po kilku dniach nowej strategii, mam dobre wieści Update: Pilnując indeksów i (o ile umiem) ładunków glikemicznych, uważając na kaloryczność, nie ograniczając nadmiernie węglowodanów, choć uważając na ich ilość w pojedynczych posiłkach, trenując w domu i biorąc inozytol, witaminy: B Complex, C i D, kwasy Omega 3, magnez, cynk, żelazo, kurkuminę, rożeniec, probiotyki, Fenix Ground Zero i Burn 24, zrzuciłam już 3,5 kg z tych 9 extra i 4 cm z dodatkowych 7 Co do treningów: aktualnie robię splity obwodowe (mam tylko 50 kg ciężarów i sąsiadów pod sobą) z obciążonym hula hopem na rozgrzewkę i rolowaniem przed rozciąganiem. Wszystko zajmuje mi ok. 1 godz. i staram się bardzo tego czasu pilnować, żeby znowu tygodniami nie zbijać kortyzolu. Plan tygodniowy to: 3 treningi dolnych partii, 2 górnych + w dni nietreningowe: rower/spacer. P.S. Poczytałam trochę artykułów naukowych po angielsku i po namyśle wywaliłam ashwagandhę z suplementacji; być może na stałe, na jakiś czas na pewno. Udowodniono, że podbija testosteron i lutropinę u mężczyzn i podejrzewa się ją o podobny efekt u kobiet. U mnie zdecydowanie nie jest to pożądane w związku z prawdopodobnie już mocno podwyższonymi poziomami obu (wg diagnozy na podstawie objawów, bo na ich dokładne badania muszę poczekać). Nie ograniczyłam natomiast białka i nabiału i wciąż jem pół kilo skyra dziennie Na razie pozjadam co mam, ale planuję zakup: NAC, berberyny (hormony mi przepisał, skubaniec, od razu, ale metmorfiny pożałował, bo: "nie jesteś gruba") i ALA. Jeśli czyta to ktoś z wiedzą/doświadczeniem, i ma pomysł, co jeszcze warto dołożyć przy insulinooporności i PCOS (i wszelkich objawach hipoglikemii reaktywnej) będę wdzięczna za sugestie
    2 punkty
  2. @sheste U mnie w szczytowym momencie było +9kg na plusie (w 6 tygodni, jednocześnie z +7 cm w talii, cały czas kalorie na poziomie 1600-1800, ale na koniec naprawdę dużo węglowodanów, bo bananami zagryzałam smutek i pokazywałam moje rozczarowanie ). Ale mam już wstępną diagnozę: PCOS z insulinoopornoscią i wysokim LH. Najprawdopodobniej rzeczywiście zaszkodzilam sobie vitexem agnus-castus, który jeszcze bardziej podbił mi LH. Teraz zbijam je inozytolem. Planuję też zamówić NAC. Ponieważ nie mam wysokiego ciśnienia i fantastycznie funkcjonuję na tym suplemencie, kontynuuję Fenix Ground Zero. Pogodziłam się też z Burn24, a SlinMax czeka na swoją kolej. Zastanawiam się, na ile mogę nimi na stałe zwalczyć insulinooporność. Przez chwilę nie byłam w stanie opanować restrykcyjnych zapędów; drastycznie ciachnęłam na kilka dni węglowodany i zleciały 3 cm w talii. Na dłuższą metę nie dam rady funkcjonować na Low Carb i niezbyt to wskazane, więc douczam się aktualnie na temat indeksów glikemicznych i zmieniam sposób odżywiania na produkty z niskim IG. Żegnajcie, przejrzałe banany 🙊 Diagnoza jest też oficjalnym potwierdzeniem tego, że naprawdę dużo ćwicząc czuję się lepiej, więc może wreszcie wszyscy się ode mnie odczepią i przestaną gadać o uzależnieniu od siłowni, a ja będę sobie spokojnie ćwiczyć, ile chcę 😁 A jak u Ciebie, sheste? Jak się miewasz, co zmieniłaś i jakie masz efekty?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...