W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywa pogląd: jedz co chcesz, bo liczy się tylko bilans makroskładników. A co z indeksem glikemicznym ? Co z zawartością błonnika, witamin, minerałów i innych mikro-składników? Czy można to wszystko tak po prostu zaniedbać? Takie podejście to czysty absurd. Na nieprzejmowaniu się gęstością odżywczą w większym stopniu niż nasza sylwetka cierpi nasze zdrowie.