Cześć,
To moja pierwsza próba ze spalaczmi, a raczej pierwsza przemyślana.
Od roku regularnie 2-3 razy w tyg treningi siłowe. Teraz beda treningi w warunkach domowych 4x w tyg. Jest tez dieta na rredukcji.
Chce przyspieszyć metabolizm, z nim zawsze było ciężko (przez różne, nie zawsze mądre diety, niejedzenie, 1000kcal itd.) + mam do zrzucenia trochę nadprogramowych kilogramów. Lat 32, 164 cm i 65 kg
Troche poczytałam, ale chętnie zasięgnę rady mądrzejszych i bardziej doświadczonych: booster metabolizmu - który wybrać? Cannibal claw czy lean fx? Czy przy cannibal nie bać się tego wpływu na tarczyce, nie będzie skutków ubocznych? A jesli chodzi o spalacz - cheetah burn czy burn 24? Nie chce pobudzenia, ale znikające sadełko owszem
i czy w ogóle to połączenie jest ok? Moze cos lepszego?
dzięki za pomoc!