Wpływ toksyn na zdrowie
Ostatnio często słyszy się o toksynach. Może nawet czasami zbyt często? Niezdrowe substancje wnikają do naturalnego łańcucha pokarmowego na różnych etapach w postaci konserwantów, barwników i aromatów. Jak tu nie czuć się zdezorientowanym?
Weźmy na przykład łososia. Dietetycy zalecają spożywanie tej ryby, ponieważ zawiera ona mnóstwo niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które wspomagają pracę mózgu i serca. A potem nagle ktoś ogłasza, że mięso łososi produkowanych komercyjnie jest skażone rtęcią i innymi toksynami (a to właśnie te okazy trafiają do supermarketów i są najbardziej atrakcyjne cenowo). Przestrzega się nas również przed barwnikiem używanym do wzmocnienia naturalnego różowego koloru łososi. Wielu z nas, kiedy dowiedziało się o ryzyku związanym ze spożywaniem tłuszczów nasyconych, zamieniło masło na margarynę zawierającą tłuszcze wielonienasycone.
Spis treści:
Zdefiniowanie toksyn – czym one są?
Toksyny są jak chwasty — narcystyczni bandyci świata roślin, którzy chcą przejąć nad nim władzę. Trujące grzyby, starce i orliki zagrażają, odpowiednio, życiu ludzi, zwierząt hodowlanych i roślin, dlatego są wyrywane i niszczone. Mniszek lekarski, pokrzywa i perz również są zaciekle tępione, bo chociaż są wartościowymi ziołami, niszczą zielone rabaty i trawniki.
Podobnie, określone toksyny są szkodliwe dla człowieka w każdej sytuacji — przykładowo, spaliny samochodowe, dym tytoniowy, ołów i aluminium w wodzie kranowej, a także wiele dodatków do żywności, o których opowiem później w tym rozdziale. Inne toksyny, takie jak alkohol, mają również swoją jaśniejszą stronę. Niewiele osób regularnie pijących alkohol określiłoby swoją ulubioną truciznę mianem… no cóż, właśnie trucizny (no, chyba że wtedy, gdy mają kaca). Weźmy chociażby rum, który przez całe stulecia był dla marynarzy źródłem ciepła i dobrego nastroju.
Aby stworzyć prawidłową definicję toksyny, trzeba odwołać się do zdrowego rozsądku i spojrzeć na to zagadnienie z właściwej perspektywy. Mniszek lekarski, perz i pokrzywa, o których wspomniałam wcześniej, mogą być postrzegane jako brutalne chwasty albo powszechnie dostępne środki lecznicze. Woda kranowa jest całkowicie bezpieczna z wyjątkiem rzadkich sytuacji, kiedy zostanie zanieczyszczona toksynami — na przykład kiedy z cysterny wycieknie olej opałowy do pobliskiego strumienia, zanieczyszczając wodę pitną podawaną zwierzętom hodowlanym i używaną do nawadniania upraw.
Wiedza na temat potencjalnej szkodliwości określonych produktów spożywczych oraz skutków pewnych nawyków i stylów życia pomoże Ci dokonywać świadomych wyborów dotyczących tego, co jesz, jak żyjesz i jak często przeprowadzać detoks.
Odczucie skutków działania toksyn
Substancje trujące albo zbędne produkty przemiany materii, które gromadzą się w Twoim organizmie, przeciążają narządy odpowiedzialne za ich usuwanie (wątrobę, nerki, jelita, płuca i skórę). To nagromadzenie zbędnych substancji sprawia, że są one wydalane z organizmu mniej skutecznie, niż powinny. A wtedy dochodzi do nadmiernej produkcji wolnych rodników, które osłabiają układ odpornościowy.
Kiedy Twój układ odpornościowy nie działa tak, jak powinien, jesteś bardziej narażona na łagodne i poważne infekcje oraz na alergie i zaburzenia zwyrodnieniowe takie jak zapalenie stawów, a także na cukrzycę, nowotwór, chorobę wieńcową czy demencję. Nietolerancje pokarmowe często są przyczyną osłabienia układu odpornościowego.
Kiedy Twoje ciało walczy z nadmiarem nagromadzonych toksyn, możesz odczuwać następujące objawy:
- nieprzyjemny smak w ustach i nieświeży oddech;
- tłusta, niezdrowa cera ze skłonnością do wyprysków;
- wzdęcia i przybieranie na wadze;
- przemęczenie, problemy ze snem, stany letargiczne;
- bóle mięśni i stawów;
- intensywny zapach moczu, który nie jest spowodowany infekcją;
- spowolniona praca jelit.
Jak widać, objawy sygnalizujące nagromadzenie toksyn rzeczywiście istnieją, ale ponieważ często są one trywialne i mało dokuczliwe, wiele osób je ignoruje, zrzucając wszystko na karb wieku, przepracowania, a nawet pogody! Większość ludzi po prostu nie umie wsłuchać się we własne ciało i nie rozumie komunikatów, które ono wysyła. Nagromadzenie toksyn jest związane z różnymi zaburzeniami, a detoks często przynosi ulgę bez względu na przyczynę danej choroby.
Toksyny w codziennym życiu
Źródłem toksyn jest środowisko, a także Twoje ciało. Toksyn środowiskowych jest mnóstwo, od zanieczyszczenia powietrza (tam, gdzie przeprowadza się utylizację odpadów, albo w mieście, w którym panuje duży ruch uliczny), po toksyny bakteryjne i sztuczne dodatki do jedzenia, które można napotkać w zanieczyszczonych sieciach wodociągowych. Wśród toksyn obecnych w Twoim organizmie możemy wymienić rtęć z wypełnień w zębach (na przykład) i potencjalnie szkodliwe dodatki do żywności, które najpierw stanowią część środowiska, a potem, gdy zostaną spożyte wraz z jedzeniem, wnikają do Twojego ciała.
Wizja życia bez toksyn?
Czy toksyny środowiskowe naprawdę kryją się za każdym rogiem, czekając tylko na to, żeby Cię zaatakować? Czy nie jest tak, że częste sprzątanie domu, dbanie o higienę na blatach kuchennych i jedzenie bezpiecznej żywności pomagają uchronić się przed tym atakiem? Można przecież kupić środki czystości, które są przyjazne dla środowiska, ograniczyć stosowanie sprayów do minimum, a do odpchlenia psów używać ziołowych zasypek.
Ale czy oprócz tego filtrujesz wodę pitną? Czy zakładasz maseczkę i odzież ochronną, gdy opryskujesz rośliny środkami owadobójczymi? Czy sprawdzasz instalację gazową pod kątem nieszczelności, używając do tego specjalistycznej aparatury? Nie wpadaj w obsesję na punkcie niewidocznych niebezpieczeństw. Stres uruchomi w Twoim organizmie produkcję dodatkowych wolnych rodników, które będą kolejną przyczyną zmartwień! Niemniej jednak warto znać się trochę na toksynach, z którymi masz do czynienia na co dzień — obecnych w powietrzu, ziemi i wodzie.
Gaz z tlenku węgla, czyli toksyny w atmosferze
Prawdopodobnie nazwa „tlenek węgla” kojarzy Ci się przede wszystkim z tragediami, o których nieraz słychać w wiadomościach — gdy do ogrzewania pomieszczeń ludzie używają starych i niesprawnych pieców oraz umierają z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Prawda jednak jest taka, że CO (taki jest zapis chemiczny tlenku węgla) jest również wytwarzany w niepożądanych ilościach przez samochody i inne pojazdy oraz urządzenia z silnikami motorowymi, które są odpowiedzialne za wytwarzanie 90 procent CO obecnego w powietrzu na zurbanizowanych obszarach Europy. Tlenku węgla nie da się wyczuć, ponieważ nie ma żadnego zapachu. To sprawia, że naprawdę można być kompletnie nieświadomym obecności tej toksyny we własnym otoczeniu.
Poziom CO w atmosferze może na Ciebie wpływać, jeśli masz zapalenie oskrzeli, rozedmę płuc albo astmę, ponieważ związek ten zmniejsza zdolność krwi do transportowania tlenu. Jeżeli cierpisz na którąś z tych chorób, krew w Twoim organizmie transportuje mniej tlenu niż normalnie, a atmosferyczne CO jeszcze bardziej to pogarsza. Wszyscy wdychamy pewną ilość atmosferycznego CO, ale większość z nas tego nie odczuwa — chyba że cierpimy na którąś z powyższych chorób płuc. Tak czy inaczej, CO nie przynosi nam żadnych korzyści, więc najlepiej jest trzymać się z dala od jego źródeł, gdy to jest tylko możliwe (czyli na przykład unikać wdychania dymu papierosowego).
Woda kranowa, ucieczka od chloru
W Polsce woda kranowa jest, no cóż… zdatna do picia. Wycieczki poza Europę mogą sprawić, że zatęsknisz za wodą kranową w domu, razem z obecnym w niej chlorem i wszystkimi innymi substancjami! Przynajmniej możesz używać jej do picia, kąpania się i mycia zębów, nie obawiając się biegunki. Czy jednak należy martwić się chlorem i innymi zanieczyszczeniami, których w naszej wodzie nie brakuje? Krótka odpowiedź brzmi: tak.
Chlor zabija wszelkie zarazki i chroni przed chorobami śmiertelnymi, takimi jak dur brzuszny, czerwonka czy cholera (wycofanie chloru z wody pitnej w Peru wywołało epidemię cholery, która pochłonęła 300 000 ofiar). Trzeba jednak wiedzieć, że chlor wchodzi w interakcję z materią organiczną w wodzie, prowadząc do powstawania strasznie brzmiących substancji o nazwie trihalogenometany, które są bardzo szkodliwe dla człowieka. Występują one przede wszystkim w zaniedbanych instalacjach wodociągowych, w których chlor dodany do wody wchodzi w interakcję z odpadami pochodzenia ludzkiego i zwierzęcego.
Według badań przeprowadzonych przez College Medyczny Wisconsin i Uniwersytet Harvarda chlorowanie wody kranowej zwiększa ryzyko wystąpienia różnych rodzajów nowotworu, zwłaszcza pęcherza i odbytu. Nie mówimy tutaj o trihalogenometanach, lecz o samym chlorze, gdy jest obecny w wodzie w nadmiernych ilościach. Ryzyko nie dotyczy wyłącznie spożywania takiej wody — badania sugerują, że płuca i skóra człowieka wchłaniają prawie 100 razy więcej chloru i powiązanych z nim toksyn podczas długich, gorących pryszniców (oraz w mniejszym stopniu kąpieli), niż jesteśmy w stanie go spożyć, pijąc wodę z kranu.
- 1
0 komentarzy
Brak komentarzy do wyświetlenia