W czasie leczenia raka gruczołu krokowego onkolodzy zazwyczaj obniżają u chorych poziom testosteronu. Skutkiem ubocznym tej metody jest utrata masy mięśni i kości, insulinoo-porność, obniżenie libido i zaburzenia erekcji, zaś celem jest wydłużenie życia pacjentów.
Długoterminowe badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Rutgers dowiodło, że terapia obniżająca poziom testosteronu nie wpływa na długość życia pacjentów z rakiem prostaty, a wywołane przez nią skutki uboczne w żaden sposób nie rekompensują korzyści płynących z terapii. Spadek stężenia testosteronu jest równoznaczny z chemiczną kastracją pacjenta. Prawdopodobnie jest to nieskuteczna, a nawet szkodliwa metoda leczenia chorych na raka prostaty, ale zagadnienie to wymaga dalszych badań. Na przykład urolog z Harvardu, Abraham Morgentaler, odnotował przypadki pacjentów z rakiem prostaty, u których takie leczenie się opłaciło.
„JAMA Interna! Medicine", opublikowano w Internede 17 lipca 2014