Shan

Masz rację, mogłoby być lepiej. Ja po prostu nie jadam wielu mięs/wędlin. Nie jadam jajek. Ciężko mi znaleźć coś więcej do zjedzenia czego nie trzeba przygotowywać. Pomyśle nad zmianą. Nie uważasz jednak, ze przy deficycie kalorycznym, wysiłku i spalaczach efekty powinny być większe? Nie mowie spektakularne, ale jakiekolwiek. W przeszłości przy gorszym rygorze chudłam więcej i szybciej dlatego jestem zdziwiona..

Staram się oscylować w ok 1200kcal dziennie, max 1500. Przykladowo: serek z granolą, kisiel, pieczona pierś z ryżem, jogurt, jabłko. Moje posiłki nie są bardzo zróżnicowane bo jest wiele rzeczy, za którymi nie przepadam. Czasem podmieniłam ryż na ciemny makaron lub zamiast jogurtu zjem dwie kromeczki chleba IG. Naprawdę się ograniczam. Przedtem jadłam bez większych ograniczeń, jadłam słodycze czy kaloryczniejsze obiady, smażone, od czasu do czasu fast food. A waga była mniej więcej taka sama, ok 76, teraz ok 74. I od 2 miesięcy ćwiczę a od ponad miesiąca ćwiczę regularnie ramiona, uda, łydki, krótki trening calosciowy oraz ok 30min stretchingu/jogi. A efektów brak.

Właśnie mija niemal miesiąc i waga niemal nie drgnęła. Kilka deko. Wymiary po miesiącu tez bez rewelacji, biust, talia stoją w miejscu, z bioder i z uda zgubiłam centymetr. Z ramienia także, z łydki pół. Nie czuje się tez po ubraniach szczuplejsza. Ograniczam jedzenie oraz codziennie ćwiczę 45min-1,5h. Stosowałam burn24, cannibal claw oraz diuretic complex. Jestem załamana, co robię nie tak? 😔

Witam. Mam 27 lat, 164 wzrostu 74kg wagi. Tłuszcz rozkłada się w miarę równomiernie na całym ciele, najwiecej skumulowane na brzuchu ale zależy mi by schudnąć ze wszystkich partii włączając w to uda, łydki, ramiona. Od 3 miesięcy stosuję dietę, 1200-1400 kcal, od 2 miesięcy ćwiczę 2-3 razy w tyg. Ostatnio dołączyłam także codzienny stretching. Niestety mimo tego waga nie chce spadać. Zauważyłam niewielkie wysmuklenie na ciele ale wydaje mi się to mało. Waga spadła 2kg przez 3 miesiące. Jesli chodzi o wymiary to spadły od 0,5 do 2cm. Jeszcze kilka lat temu przy tym samym wysiłku i wyrzeczeniach chudłam po 3-4 kg miesięcznie. Szukam skutecznego środka, czy burn będzie odpowiedni? Czy jeśli tak powinnam go z czymś łączyć?