Skocz do zawartości

Malko

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Malko

  1. bieganie i jeszcze raz bieganie
  2. Witam, jestem nowy na forum więc serdecznie pozdrawiam bywalców. Pyknęła mi czterdziestka, balon wyskoczył do przodu, tu i ówdzie strzyka i łamie .... chyba czas coś z tym zrobić !!! A tak na poważnie, to przez kilka lat ćwiczyłem sporty walk, różne i z różnym skutkiem. Po wojsku przerwałem, bo wiadomo, praca, dom, rodzina, obowiązki, mniej czasu i mniej chęci. No ale życie się jakoś ustabilizowało, więc warto w nim znaleźć miejsce na odrobinę sportu. Od września zacząłem truchtać ... 3x w tygodniu (staram się we wtorek, czwartek i niedzielę), oczywiście gdy pogoda sprzyja i coś nagle nie wyskoczy. Zwiększam dystans, praktycznie od kilkuset metrów do około 3,5 km na trening obecnie (choć przez ostatnie 2 tygodnie źle się czułem i nie ruszyłem się z domu, to od niedzieli zacznę po malutku od nowa). Chcę dobić do dystansu 5 km na trening. Po bieganiu rozciągam mięśnie nóg oraz robiękilka skłonów. Na początku męczyły mnie jakieś drobne kontuzje, ale po czasie się wszytko normuje. Tak więc pobiegam sobie. Ale to nie wszystko, bowiem trzeba pozbyć się zbędnego balastu noszonego przed sobą. W związku z tym kupiłem sobie używaną ławeczkę rzymską do brzuszków. No i ogień, pierwszy dzień 6x10, drugi dzień 6x10, trzeci dzień .... ledwo z łóżka wstałem. Brawo Malko !!!! Zrobiłem tydzień przerwy i już nie boli, więc zaczynam od nowa. Pierwszy dzień 1x10, drugi dzień 2x10, trzeci dzień 3x10 i na razie nic nie boli. I tu pojawia się moje pierwsze pytanie >>>>>> czy warto brzuszki robić codziennie, czy np co drugi dzień ? Przed brzuszkami robię kilka skłonów, jakieś kręcenie bioderkami .... taka niby rozgrzewka .... nie liczę specjalnie czasu na przerwę między seriami, ot cel to ileś serii x ileś powtórzeń i tyle. Po tych brzuszkach kładę się plecami na wałku z koca żeby rozciągnąć mięśnie brzucha. Jeśli macie jakieś sugestie to zapraszam do udzielania porad. Kolejna sprawa to pompki. W wieku 14 lat zacząłem trenować karate i były pompki. W wojsku wiadomo, koty robiły pompki. Później jakieś spontaniczne nawroty do ćwiczeń i też pompki, więc może teraz zacznę robić pompki ? W najlepszym momencie robiłem 100 na raz (w wojsku). Czy robienie pompek podlega jakimś regułom ? Czy po prostu mam czas, to padam na ziemię, robię 10 powtórzeń, otrzepuję się i idę dalej .... a wieczorem zliczam i wyszło mi np 50 na dzień ? Kolejna rzecz to rozciąganie się. Jak trenowałem karate, to całkiem dobrze mi szło. Teraz moja prawie 8 letnia córka jest zafascynowana karate, ogląda filmy, chce zapisać się do klubu, pyta bym pokazał jej jakieś kopnięcia .... a ja mogę pokazać najwyżej kopnięcie w kolano, bo dalej noga się nie podnosi. Malko ale się zaniedbałeś !!!! Biegam, to może się i porozciągam ? I tu znów pojawia się pytanie >>>> czy rozciągać się codziennie, by pogłębiać efekty, czy np co drugi dzień, żeby mieć czas na regenerację ? Może np powinienem rozciągać się tylko w te dni po bieganiu, a pompki i brzuszki robić w pozostałe dni, gdy nie biegam ? Proszę o wasze rady. Nie zamierzam się mordować na siłowni, nie zamierzam też się napakować a jedynie zwiększyć swoją ogólną sprawność i może za jakiś czas powrócić do treningów karate, oczywiście amatorsko. Zapraszam do udziału w moim temacie i pozdrawiam. Malko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...