Trening wysokościowy jest popularny wśród sportowców uprawiających dyscypliny wytrzymałościowe, ponieważ ćwiczenie w warunkach niskotlenowych pobudza produkcję czerwonych krwinek, co wspomaga transport tlenu. Kilka amerykańskich klubów fitness postanowiło wykorzystać tę wiedzę i wprowadzić do swojej oferty zajęcia w pomieszczeniach o obniżonym stężeniu tlenu. Niestety, nie jest to zbyt mądry pomysł. Trening wysokościowy wpływa na poprawę wydolności tyfko wtedy, gdy jest wykonywany na wysokości, natomiast jeśli odbywa się na poziomie morza,jest po prostu bezproduktywny.
Trzeba wiedzieć, że trening wysokościowy zmniejsza objętość osocza, co z kolei ogranicza pojemność minutową serca i zakłóca regulację temperatury. Pogorszeniu ulegają również właściwości buforowe krwi (następuje obniżenie poziomu wodorowęglanów w osoczu), a zatem organizm gorzej radzi sobie z kwasami metabolicznymi. Ponadto treningi na znacznej wysokości nad poziomem morza są mniej intensywne, a jak wiemy, intensywność jest niezbędna do poprawy kondycji fizycznej. Idealnym rozwiązaniem byłoby życie na wysokości i trenowanie na poziomie morza.
źródło: („Details", sierpień 2014)