Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'spadki' .
-
Dość często możemy się przekonać na własnych mięśniach, że podczas przeziębień czy innego rodzaju chorób nasza tkanka mięśniowa ulega zmniejszeniu (zmniejsza się ich objętość). Podobna sytuacja występuje podczas wszelkiego rodzaju stresu towarzyszącego naszej pracy, sytuacji finansowej czy rodzinnej. Długotrwały niepokój, lęk, stres oraz bezsenność sprawia, że nasze mięśnie również mają złe "samopoczucie" co objawia się ich zmniejszeniem. Tkanka mięśniowa ulega degradacji poprzez dwie fazy. W pierwszej z nich dochodzi do zmniejszenia się objętości włókien mięśniowych. Następna faza to zmniejszenie się ilości tych włókien na skutek procesów zwyrodnieniowych, a rezultatem jest zastąpienie jej poprzez tkankę włóknistą. Mięsień w ten sposób traci nie tylko na sile, ale i na wytrzymałości. I o ile zdrowym i aktywnym fizycznie osobom nie grozi całkowita utrata tkanki mięśniowej, o tyle namiastka tego procesu zdarza się każdemu. Najbardziej narażone na straty są włókna czerwone - wolnokurczliwe. Przy czym zaobserwowane zostało także ich zwiększoną regenerację. A więc o ile są one bardziej narażone na katabolizm, to również szybciej wracają do swojego pierwotnego stanu. Większość treningów kulturystycznych jakie możemy przeglądać charakteryzuje się dużą liczbą powtórzeń w każdej serii, dzięki niej włókna wolnokurczliwe rosną szybciej. Zmniejszenie więc liczby powtórzeń sprzyja rozbudowie włókien szybkokurczliwych i tym samym zmniejszeniu "spadków" mięśnia. Poznajmy zatem kwas ursolowy. Jest to substancja powodująca ukrwienie mięśni w czasie, gdy są zagrożone spadkiem objętości. Jednocześnie zahamowuje wiotczenie włókien, ponieważ kwas ten wpływa stymulująco na receptory IGF-1 poprzez poprawienie ich wrażliwości. Kwas ursolowy działa więc antykatabolicznie oraz co równie istotne blokuje aromatazę - przekształcanie testosteronu w estrogen.