Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'potęga johimbiny' .
-
Potęga Johimbiny - o drzewie yohimbe i krzewie Boga Nie wiadomo, kiedy odkryto moc drzewa yohimbe. Ponieważ drzewo to często występuje w tropikalnych rejonach Afryki zachodniej, więc na pewno znali je Pigmeje i Buszmeni. Ale znała je także ludność mówiąca językiem bantu. Członkowie plemienia zażywali wygotowane części kory podczas biesiad weselnych i rytualnych orgii. Podobno trwały one do dziesięciu dni i przeradzały się w nie kończące się uczty seksualne. Przy tym uczestnicy przyjmowali każdego dnia podwyższoną dawkę. Kora drzewa należała do najlepszych środków czarodziejskich afrykańskich czarowników i kapłanów zajmujących się fetyszami. Podawali oni sporządzone z tego drzewa napoje wszystkim potrzebującym, a głównie wodzom, którzy musieli publicznie udowodnić swoją potencję. Yohimbe był nieodzownym składnikiem życia w Afryce zachodniej, w czasach, kiedy Europejczycy okupowali ten kraj. W XIX wieku drzewo yohimbe stało się znane na całym świecie. Niemcy, którzy mieszkali w dawnej kolonii niemieckiej w Afryce południowo-zachodniej (Namibii), dowiedzieli się od tubylców o tym drzewie i jego działaniu. Nazwali je drzewem miłości albo drzewem potencji. Gotowali kawałki kory i pili wywar. Wiadomość o tym rozpowszechnili marynarze, którzy ze zrozumiałych powodów zawsze interesowali się przyjemnościami seksualnymi. Poznali oni być może tę korę u prostytutek. Wraz z nimi kora dotarła do Niemiec, gdzie w roku 1896 przebadana została przez Spiegla. Badacz ten znalazł niezwykle skuteczny alkaloid, który w nawiązaniu do afrykańskiego imienia drzewa nazwał johimbiną. Wkrótce potem alkaloid ten przetestowano w szpitalu dla umysłowo chorych. Chorzy wykazywali spontaniczną, długotrwałą i silną erekcję z jednoczesną wyjątkowo mocną pobudliwością seksualną. To odkrycie zyskało szeroki rozgłos i wkrótce z trudem można było zaspokoić międzynarodowe zapotrzebowanie na ten środek. Sporządzano z tego alkaloidu cukierki miłosne i dragees d'amour. W Afryce zachodniej rozwinął się natychmiast ożywiony handel korą. Drzewo uprawiano systematycznie na plantacjach. Głównymi dostawcami kory były Kongo i Kamerun. Pierwsza synteza czystego alkaloidu udała się jednak dopiero w latach pięćdziesiątych tego stulecia. Międzynarodowy popyt na johimbinę zarówno przedtem, jak i teraz pokrywany jest przez przemysłową ekstrakcję kory. Wyciągi z kory yohimbe i czysty alkaloid były na początku stulecia szeroko używane. Cieszyły się wielką popularnością w kręgach seksualno-magicznych i wśród cyganerii wielkich miast europejskich. Przeprowadzanie badań nad tym środkiem zaczęto jednak dopiero w latach sześćdziesiątych. Wobec faktu, że seksuologia coraz częściej miała do czynienia z problemami impotencji, przystąpiono do serii doświadczeń. Wyniki były jednoznaczne. Pod wpływem johimbiny stwierdzono potrójnie wzmożoną erekcję i orgazm. Co prawda okazało się wkrótce, że johimbina przy całkowitej, organicznej impotencji nie skutkuje. Lecz wielu mężczyzn, u których występowały zakłócenia erekcji natury psychicznej, było zachwyconych johimbiną. W jednej z późniejszych prac stwierdzono „podniesienie libido i podwojenie częstotliwości stosunków w tygodniu". Medyczne doświadczenia laboratoryjne przyniosły wszelkie potrzebne dowody: johimbina jest jedynym skutecznym środkiem, którego działanie afrodyzyjne zostało dowiedzione. Przy tym badanie medyczne wychodziło z czysto funkcjonalistycznego obrazu świata: potencja mężczyzny zawodzi, więc ten „problem techniczny" należy rozwiązać — a johimbina jest odpowiednim do tego środkiem. Dopiero później spostrzeżono, że johimbina (czy też wyciąg z kory) powoduje mocne działanie psychotropowe. Ustalono skuteczną dawkę 5 mg chlorowodorku johimbiny. Niektóre prace mówią jednak o dawkach do 50 mg. W dobie „rewolucji seksualnej", poprzez rozpowszechnienie się kultury hippisów w latach sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych, kora yohimbe stała się popularnym narkotykiem seksualnej rozpusty. „Przez ten narkotyk stajesz się high i jurny" — taka była powszechna opinia. Trudno było spodziewać się lepszego działania. Richard A. Miller opisuje psychodeliczny profil działania wyciągu z yohimbe: „Pierwszy objaw to podobne do letargu osłabienie członków i nieokreślony niepokój, zbliżony do występującego przy początkowym działaniu LSD. Zimne i ciepłe dreszcze przebiegają po plecach, przy lekkich zawrotach głowy i nudnościach. Potem następuje uczucie rozluźnienia, trochę podobne do odurzenia, w głowie i w całym ciele, z lekkimi halucynacjami słuchowymi albo także wizualnymi. Następnie działanie preparatu dochodzi do zwojów rdzeniowych, co powoduje erekcję narządów płciowych". U niektórych ludzi johimbina lub ekstrakt z kory działa wyjątkowo moczopędnie. To działanie ustaje po obfitym oddaniu moczu i wyzwala odczucia erotyczne. Wiele osób opowiada o cudownym podniesieniu nastroju, o pojawieniu się ogromnej wesołości i pełnej swawoli ochoty do życia i miłości. Bardzo często opisywana jakość erotyczna jest spowodowana wzmagającym się uwrażliwieniem skóry i związanymi z tym rozkoszami seksualnymi. Zazwyczaj działanie johimbiny trwa dwie do czterech godzin. Podczas stosunków płciowych znane są szczególnie działania, jakie opisał Adam Gottlieb: „Dalsze przyjemne skutki to ciepłe dreszcze wzdłuż kręgosłupa, które zwłaszcza są przyjemne podczas stosunku i orgazmu (uczucie jakby stopienia się z ciałem partnerki), duchowa stymulacja, łagodne zmiany w postrzeganiu bez halucynacji i podniesienie emocjonalnego, dobrego samopoczucia seksualnego". W latach osiemdziesiątych znowu badano działanie afrodyzyjne johimbiny, tym razem w USA. Zdumiewające, że badania przeprowadzono w bardzo konserwatywnym i mieszczańskim Stanford University w Kalifornii. Najpierw testy przeprowadzono na szczurach. Te reagowały zaskakująco. Miały do 50 erekcji w ciągu godziny. Ponieważ w Ameryce wciąż jeszcze się sądzi, że szczury reagują tak jak ludzie, szukano ochotników do przeprowadzenia badań. Bez trudu znaleziono ich wśród studentów Stanfordu, ponieważ każdy chciał na sobie wypróbować „nowy afrodyzjak". Prawie wszystkie testowane osoby były zachwycone. Opowiadały o szybkiej i niezawodnej erekcji, ogromnej wytrzymałości, zwiększonym libido i dużej częstotliwości stosunków. Wynik naukowej serii testów: johimbina jest prawdziwym afrodyzjakiem! Po opublikowaniu tego wyniku wkroczył co prawda wydział zdrowia (Food and Drug Administration) z natychmiastowym zakazem używania johimbiny ze względów moralnych, nie medycznych. Więcej informacji na temat johimbiny możemy znaleźć w Best Blogu https://www.bestbody.com.pl/blog/141_johimbina-czy-jest-skuteczna-na-spalanie-tluszczu/
-
- naturalne afrodyzjaki
- jahimbina jako afrozdyzjak
- (i 3 więcej)