Skocz do zawartości

Katarzyna_1401

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Katarzyna_1401

  1. Cześć wszystkim !

    Od kilku dni czytam to forum i mam kompletny mętlik w głowie. Może od początku:

    Mam 25 lat, 158 wzrostu oraz 59 kg. Zdrowa w 100 %.  Rok temu ważyłam 61 kg z tym że zaczęłam chodzić na siłownię  ( aeroby - rowerek, orbitrek i bieżnia pod górę, każde po 20 minut) i stosować dietę ułożoną przez trenera personalnego. W ciągu trzech m-cy schudłam do 56 kg bez żadnych wspomagaczy.

    Potem skręciłam kostkę, bardzo długo się goiła. Po tym wszystkim się zaniedbałam, nie wróciłam już do ćwiczeń i diety.

    Dziś ważę 59 kg, od 2 tygodni jestem pod opieką dietetyka. Regularne 5 posiłków dziennie, przede wszystkim uczę się jeść śniadania, dużo warzyw, mniej owoców i duza ilość nabiału (mleko, serki ziarniste, jogurty, kefiry itp.) od tygodnia znów zaczęłam (z baaaardzo dużą motywacją ) chodzić na siłownie (aeroby). Byłam wczoraj na wizycie kontrolnej i jestem załamana. W ciągu ostatnich dwóch tyg. trzymałam się mega kurczowo tej diety, a przede wszystkim ilości opisanych w niej składników. Gdy weszłam na wagę zobaczyłam jeszcze więcej kg niż 2 tyg. temu. Było 56,7 kg, teraz jest 59 kg. Jestem zszokowana i bardzo poirytowana !!!

    Opiszę teraz jak wyglądają poszczególne składniki organizmu w stosunku do ogólnej masy ciała 2 tyg temu oraz dziś.

    - 2 tyg. temu:

    tłuszcz: 24,5 %

    woda: 52,8 %

    mięśnie: 41,2 %

    - dziś:

    tłuszcz: 24,5 %

    woda: 53 %

    mięśnie: 42,9 %

    Nie rozumiem dlaczego tkanka tłuszczowa stoi w miejscu?  W moim ciele skupia się ona głównie na brzuchu, udach ( i mam wrażenie że również przedramionach). I dlaczego przede wszystkim waga poszła w góre ?!!!

    Stosowałam kiedyś Therm Line, po jednym opakowaniu przerzuciałm się na Thermo Speed 2-3 kps. dziennie przy czym biegałam 5x w tygodniu po ok. 1,5 h. Nie powiem bo efekty były dość widoczne. Teraz chciałabym powrócić znów do jakiegoś spalacza. Mój cel to 52 kg.

    Zastanawiałam się nad:

    - Fenix Groun Zero

    lub

    -Stimerex Hardcore

    + silownia 3x w tygodni (aeroby)

    Chodzi mi o spalenie najbardziej dokuczliwego tluszczyku z okolic brzucha bioder i ud. Z drugiej strony nie chciałabym po zażyciu spalacza mieć efektu "pier*olnięcia" ani wrażenia jakby serducho miałoby mi wyskoczyć zaraz z klatki piersiowej.

    Jakie są różnice i ktory spalacz tłuszczu bardziej polecilibyście w moim przypadku?

    Przepraszam, że tak się rozpisałam (może trochę nie na temat), ale będę mega wdzięczna za wszelkie sugestie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...