Witam,
Piszę w sprawie doboru spalaczy tłuszczu. Mierzę około 167cm i ważę jakieś 85kg.
Kiedyś przy intensywnych treningach i bardzo surowej diecie udało mi się zrzucić dosyć sporo jednak było to za czasów szkolnych czyli stała aktywność fizyczna , brak obowiązków oraz regularne posiłki.
Jednak to co konsekwentnie paliłem przez 2 lata wróciło w mniej jak pół roku z nawiązką w wyniku zaprzestania w/w aktywności ponieważ cała rodzina ma tendencje do tycia.
W chwili obecnej mam nową pracę. Pracę mam pół na pół fizyczną z siedzeniem przy biurku. Od tego lata zacząłem jeździć na rowerze i w planach są łyżwy zimą(plus inne sporty typu piłka nożna itd)
Na siłownię nie mam już raczej czasu ani ochoty, dodatkowo moje stawy nie należą do najmocniejszych i lekarz w moim przypadku odradził łapanie się za sztangę która nieraz dorównywała mojej własnej wadze gdy jeszcze na siłownie chodziłem. W pracy muszę być sprawny więc nie chciałbym chodzić potem z bolącymi stawami jak poprzednio.
Plus mojej pracy jest taki że codziennie jem w tych samych porach, rano śniadanie o 6, potem mała bułka o 10 i 13 i obiad w domu o 16 potem skromna kolacja o 19.
Nie mam też zasobów ani siły bawić się w specjalne diety ponieważ już kiedyś to robiłem i każde odstępstwo od tej diety w moim przypadku skutkowało +1/2kg / tydzień a nie chciałbym po zakończonej kuracji znów spuchnąć jak beczka. (w mojej rodzinie wszyscy są raczej okrągli a niektórym byłoby łatwiej się toczyć niż chodzić)
Odkąd postanowiłem coś zmienić odstawiłem słodycze, fast foody. W domu się raczej nie przelewa i je się to co jest, jednak często są zupy, nabiał w dużej ilości oraz pomidory/ogórki prosto z pola, zimą ogórki w wersji kiszonej.
Niedzielne obiady to często kura,schab, surówka z całej palety warzyw domowej roboty i ziemniaki w proporcji 1/2/1 objętości na talerzu.
Obecnie za namową kolegi stosuję Burn24 jednak jestem na takim etapie że ciężko ocenić efekty jednak brzuch nie jest taki wydęty i poprawiła się częstotliwość chodzenia do toalety jeżeli to ma jakieś znaczenie.
Co chciałbym osiągnąć? Stałą sylwetkę nawet po zakończeniu kuracji przy dorzuceniu do tego aktywności fizycznej w ramach sportów rekreacyjnych.
Jak chcę to osiągnąć? Narazie jest w/w Burn do którego chciałbym dorzucić w najbliższym czasie Evolab Alphaburn, potem do uzyskania akceptowalnej sylwetki chciałbym zamiennie stosować środki Ground Zero + Erase Fast ( naprzemiennie z przerwami między opakowaniami, czy to dobry pomysł? )
Dodatkowo co jakiś czas myślałem o powtórzeniu kuracji typu raz na pół roku jakiś spalacz, dla utrzymania sylwetki gdy już uda się ją osiągnąć. Poza tym biorę witaminy Maxivit z żeń szeniem.
Czy jest jest jeszcze jakiś skuteczny środek który mógłby mnie wspomóc oraz ewentualne porady co jeszcze można by było zmienić?
Pozdrawiam i mam nadzieję że dobrze opisałem problem.