Cześć. Mam pytanie do dobrego specjalisty w zakresie fizjoterapii albo kogoś kto borykał się z podobnym problemem, bo powoli tracę nadzieje. Zacznę od tego, że jestem dość aktywną osobą. Gram w nogę, chodzę na siłownie, jeżdżę na rowerze, a czasem biegam. Na początku roku zaczęło mnie boleć kolano więc troche przystopowałem z treningami. Kolano dawało o sobie znać przy kucaniu, wchodzeniu i schodzeniu przy schodach. Trwało to jakiś czas więc wybrałem się do ortopedy. Stwierdził, że to zwykle zmiany przeciążeniowie i nie ma się czym martwić. Kolano dalej bolało więc w czerwcu poszedłem do fizjo, który powiedział to samo. Kolano ogólnie się prawie wygoiło (czasem zaboli jak cały ciężar ciała przeniosę na jedną nogę i lekko przykucnę, a potem się wyprostuję), ale od sierpnia czuje ból/ciągnięcie, które mam wrażenie leci się w dół nogi tj. przez łydkę/goleń do okolic kości skokowej (w tej części stopy). I to właśnie to mnie niepokoi. Wydaje mi się, że ten ból promieniuje właśnie od kolana, ale być może to nie tu leży przyczyna? Oczywiście skonsultowałem to z fizjo (innym niż wcześniej), ale manualnie on niczego nie rozpoznał. Łąkotki, więzadła itd. są podobno ok. Prześwietlenie kolana niczego nie wykazało, bo kości są w idealnym stanie. Najdziwniejsze jest to, że to uczucie pojawia się różnie. Czasem po treningu tj. przysiadach, treningu nóg na siłce, a czasem samo z siebie, po nocy. Ostatnio bół zniknął na jakieś 4 dni choć wtedy trenowałem, ale znowu wrócił. Może miał ktoś podobny problem albo ma jakiś pomysł co to może być? Wiem, że najlepiej iść do kolejnego specjalisty, ale po pierwsze jest covid i służba zdrowia ledwie dycha więc moge liczyć tylko na teleporadę, a po drugie to szczerze mówiąc trochę zwątpiłem w tych "specjalistów". Byłem u 3, a ból nadal się pojawia.