Przeprowadziłem test terenowy produktu. Materiał dowodowy z TikToka skłonił mnie do zakupu (procedura „kup teraz” zlecona dziewczynie). Wynik: płyn o profilu smakowym „pomarańcza po remoncie”. Deklarowana fosfokreatyna? W dokumentacji marketingowej występuje jako istota mityczna. W praktyce to jakaś dziwna licencja, dziwnej firmy CLONAPURE z „magicznie nieprecyzyjną” zawartością czegokolwiek.
Audyt profilu marki (CLONAPURE): intensywna woń ściemy. Pod postami celebryci, którzy najwyraźniej polecają produkt nieświadomie.
W Polsce dodatkowo, materiał z panią prezentującą… walory prawego ucha. Imponujące, jeśli celem jest neurologia ucha; gorzej, jeśli suplementacja. Ale tutaj juz nie jestem pewien kto to sprzedaje czy to ten CLONAPURE czy CLONAPURE znalazło leszcza, który uwierzył, że na tym zarobi, sam się w tym pogubiłem.
Wniosek: moim zdaniem — nie warto. Chyba że dysponujesz nadwyżką gotówki i ciekawością, jak smakuje „pomarańcza z plot twistem”. Wtedy eksperyment jednorazowy można odfajkować.