Skocz do zawartości

migotka mala

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez migotka mala

  1. Podobnie jak jeden z Kolegów wcześniej dla mnie obecnie najlepszy spalacz jaki stosowałam. W dni wolne od treningu brałam 1 kap. rano i 2 kap. po południu, a w dni treningowe (niestety 1-2 razy w tygodniu ze względu na pracę...) 1 kap. rano i 2 przed treningiem. Nie ważyłam się przed i po bo generalnie, jak to kobiety, sprawdzam sylwetkę w to jakie spodnie się mieszczę, obecnie są to XS'ki (wcześniej M niestety) i mam nadzieję że tak już długo zostanie.

    A jeśli miałabym coś o tym spalaczu napisać poza tym że na prawdę fajnie spala tłuszcz to to że nie pobudza bardzo mocno, za to hamuje apetyt. Nie pociłam się w ciągu dnia bardziej, więc spala "po cichu". Wcześniej miałam Ground Zero i mnie za mocno pobudzał. Miałam też kiedyś Hellfire, ale on w ogóle nie spalał tylko powodował że byłam taka "roztrzęsiona".

  2. Moja siostra (w sumie z mojego polecenia) obecnie stosuje. Pierwsze efekty to takie że na pewno usuwa wodę podskórną, bo po kilku dniach spadek wagi to sugeruje. Pije kilka kaw dziennie, więc spalacz nie pobudza ją mocno, ale mimo to zawsze należy zaczynać dawkowanie od 1 kap. raz dziennie z głównym posiłkiem. Potem 1 kap. dwa razy dziennie z posiłkami. I jeśli taka opcja nie pobudza za mocno to stosujemy 1 kap. dwa razy dziennie, najlepiej rano i po południu. Dla osób opornych na działanie spalaczy i stymulantów opcja 1 kap. i 2 kap. po południu najlepsza.

    • Popieram 1
  3. moim zdaniem to jak to się mówi wyższa liga, nie wiem jaki miała Ground Zero bo producent jakiś czas temu zmieniał skład i obecnie jak sporo ludzi już pisało ma więcej składników spalających tłuszcz, a mniej pobudzających, ale w Twoim wypadku pewnie Inferno Apocalypse będzie lepszym wyborem mimo wszystko

  4. być może organizm przyzwyczaił się do składników, tak jak mówisz inferno ma skład całkowicie inny, ja stosowałam go razem z targetem bo podobno te produkty się uzupełniają, efekty były, ale dokładnej ilości kilogramów czy różnicy w obwodze talii Ci nie podam bo stosowałam to ponad rok temu

    stosowałam też Ground Zero i opinie mam odmienną od Twojej bo na mnie działał świetnie, chyba najlepiej ze wszystkich jakie do tej pory stosowałam spalaczy, inferno faktycznie pobudza słabiej

  5. z opinii znajomych którzy nie tolerują spalaczy z duża dawkę stymulantów najbardziej chwalą spalacz Olympus Juniper

    nie ma dużo opinii bo to stosunkowo nowy produkt, ale ma bardzo fajny skład i kofeiny niewiele w kapsułce, a dużo składników na spalanie tłuszczu

    może jeszcze inni sie wypowiedzą to Ci doradzą bardziej fachowo niż ja

  6. Baksik nie jestem ekspertką, ale w tym temacie wielokrotnie pisano, że można stosować kreatynę w czasie odchudzania, z niczym nie koliduje.

    Patana, znajoma miała tak po podobnym suplemencie Target-A2. również w tym temacie bodajże kilka osób pisało, że "

    Cytuj

    niektóre składniki wpływają na przewodnictwo mięśniowe (jak ktoś dużo kofeiny spożywa to pewnie nie raz zauważył) i jest taki efekt. Nie jest to nic nadzywczajnego, trzeba więcej pić wody i dbać o odpowiednią ilość potasu w organizmie.

    W każdym razie jeśli masz jakieś problemy z sercem to zawsze lepiej dmuchać na zimne, lub jeśli masz obawy co do jakiegokolwiek spalacza to odstaw po prostu :)

  7. Producent Liporedux'u na opakowaniu pisze, że nie można go stosować na głowę, więc na pewno tyczy się to także szyi. Moim zdaniem tłuszcz, tzw. druga broda, pojawia się jak mamy sporą nadwagę i chyba lepiej w Twoim przypadku wybrać coś co spala tłuszcz całego ciała i siłą rzeczy z tamtąd też organizm go zredukuje. Ja stosowałam liporedux bo miałam problemy z cellulitem wodnym i tą tzw. skórką pomarańczy. Działa bardzo dobrze, ale efekty przyszły dopiero po jakichś 3-4 tygodniach stosowania regularnego. Na pewno działa realnie (pupa, biodra, brzuch), a nie tylko na papierze jak większość tego typu produktów na rynku.

  8. Hej,

    skończyłam drugie opakowanie Alphaburnu, efekty były widoczne wizualnie już po pierwszym, ale nie chciałam dokonywać pomiarów w talii czy na wadze przed okresem na jaki sobie zaplanowałam kurację. Na wadze spadło niewiele bo 4,5 kilograma (z 54,5 na 50) bez  treningu bo na studiach dziennych na nic nie mam czasu, ale talia osy wreszcie zaczęła być widoczna :D Mogę polecić z czystym sumieniem jeśli ktoś ma problem z fałdami tłuszczu na brzuchu i boczkach bo poznikało wszystko. Teraz tylko muszę się pilnować (zwłaszcza weekendami) by nie wrócić do tego co było wcześniej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...