Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'testosteron' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Kulturystyka i Fitness
    • Trening
    • Biblioteka Treningowa
    • Dieta
    • Odżywki i suplementy
    • Fitness i aerobik
    • Dzienniki treningowe
    • Przepisy dietetyczne
    • Ranking odżywek i suplementów
    • Zdrowie
    • Doping
    • Sprzęt treningowy
    • Galeria mistrzów
    • Badania naukowe
  • Po treningu
    • Administracja forum

Blogi

  • Trening
  • Odżywki i suplementy diety
  • Odchudzanie
  • Dieta i odżywianie
  • Zdrowie
  • Rankingi suplementów

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Facebook


Instagram


Oficjalna witryna


Twitter


Yahoo


Skype


Imię


Zainteresowania

  1. STERYDY - WŁAŚCIWA DAWKA Przez dziesięciolecia świat kulturystyki, zafascynowany poszukiwaniem fizjologicznej granicy rozwoju, kierował się tylko jedną zasadą: więcej znaczy lepiej! Można to dość naiwnie odnosić ) objętości treningowej, intensywności, z jaką się trenuje lub ilości przyjmowanego białka, ale spójrzmy prawdzie w oczy, chodzi o sterydy. Świętej pamięci Steve Michalik, legendarny kulturysta z lat 70. ubiegłego stulecia, który prowadził Mr. America's Gym w Farmingdale stanie Nowy Jork, ponoć miał na niej wielki znak, głoszący: „Wiadomość dnia: zwiększ dawkę!", pod którym wyrysowana była strzykawka. Od początku lat 50. nasilały się eksperymenty ze sterydami. Wtedy ciężarowcy ze Wschodniego Wybrzeża poszli w ślady sportowców Rosji i bloku wschodniego i zaczęli spożywać spore dawki methandronolonu (Metanabol). W tym samym czasie na Zachodnim Wybrzeżu Kulturyści zaczęli prezentować stopień rozwoju mięśni nie widziany nigdy wcześniej. Oczywiście wielu z tych prekursorów stosowania sterydów kierowało się dawkami zasugerowanymi przez dr Johna Ziera, który w latach 50. i 60. promował stosowanie Metanabolu w York Barbell Club. W późniejszych latach zarówno Ziegler, jak i Michalik twierdzili, że żałują roli, jaką odegrali w promowaniu sterydów. Wraz z powszechniejszym dostępem do sterydów i szybkością, jaką kolejne rekordy siłowe padały jak kostki domina, nie mówiąc o pojawieniu się pierwszych kulturystów zbudowanych jak greckie sagi, kochający współzawodnictwo użytkownicy sterydów zaczęli wdrażać coraz silniejsze i dłuższe cykle. Większość z nich opierała na środkach doustnych, które łatwo aromatyzują do estrogenów, wodując specyficzne efekty uboczne w przypadku zbyt długiego Stosowania lub zbyt wysokiej dawki. Efekty te regulowały sposób korzystania sterydów. Bardzo podobne doświadczenia opisane stały w związku ze wschodnioniemieckim programem sterydowym, który miał na celu przywrócenie dumy narodowej w osłabionym drugiej wojnie światowej kraju. Przez cały okres Zimnej Wojny królowały dawki, które dziś w najlepszym razie uznalibyśmy za umiarkowane, a cykle raczej nie przekraczały 12 tygodni. SERYDOWY PRZESYT W latach 60. sterydy produkowane były przez czołowe firmy farmakologiczne. Celem było opracowanie analogów (leków na bazie testosteronu), które umożliwiałyby przyrosty masy i siły mięśniowej, ale bez androgenicznych i estrogenicznych skutków ubocznych, takich jak powiększenie prostaty, łysienie czy ginekomastia. Próbowano też opracować środki nieoparte na grupie 17-alfa alkilowej, ze względu na jej toksyczność dla wątroby. Opracowano cały szereg środków, niektóre nawet trafiły na rynek. Niektóre do dziś stosowane są przez ludzi, inne trafiły na rynek weterynaryjny, a jeszcze innych po prostu już się nie produkuje. Na pewno wielu czytelnikom sporo mówią nazwy takie jak Anavar (oxandrolone), Winstrol (stanazolol) czy Anadrol-50 (oxymetholone). Sterydy te pozwalały na wykorzystanie większych dawek oraz komponowanie własnych zestawów, pozwalając łączyć przyrosty masowe i siłowe osiągane dzięki sterydom aromatyzującym z poprawą użylenia i definicji mięśni, oferowaną przez sterydy niearomatyzujące. Wtedy też zaczęto dzielić cykle na masowe i redukcyjne, wykonywane bezpośrednio po sobie lub z niewielką przerwą. Doprowadziło to do osiągnięcia gabarytów i definicji prezentowanych przez Arnolda i współczesnych mu zawodników. W połowie lat 70. nacisk przesunął się na definicję mięśni, zaś ulubieńcami sędziów i kibiców zostawali zawodnicy tacy jak Frank Zane. Czasowo ograniczyło to stosowanie sterydów typowo masowych, ponieważ niosły ze sobą one niepożądany efekt w postaci retencji wody i ginekomastii. Cykle przedstartowe opierano wtedy na pochodnych DHT, ponieważ nie podlegają one aro-matyzacji. Parabolan, Primabolan, Winstrol, Anavar i Finaject były najchętniej stosowanymi w tym okresie sterydami. Wprawdzie niektórzy zawodnicy pozostali wierni metanabolowi i nandrolonowi, ale czasy, gdy deką i metą wygrywało się zawody, przeszły do historii. ROZMIARY PONAD WSZYSTKO Wszystko zmieniło się po Olympii w roku 80, jednych z najbardziej krytykowanych zawodów kulturystycznych w historii. Powrót Arnolda po pięcioletniej przerwie sprawił, że znów wielu zawodników rzuciło się w pogoń za gabarytami, odstawiając na bok kwestie symetrii i definicji. Początkowo zaobserwowano nie tylko wzrost dawek sterydów, ale też coraz powszechniejsze użycie diuretyków, stymulantów (klenbuterol), hormonów tarczycy i leków obniżających poziom kortyzolu, które pozwalały na bardzo mocne zmniejszenie ilości tłuszczu i pozbycie się wody podskórnej. Fani mogli podziwiać w magazynach kulturystycznych jak gwiazdy ich sportu systematycznie rosną, aż w pewnym momencie doszło do nagłej zmiany. Dobrze to widać na stronach internetowych, prezentujących kulturystów z dawnych lat. Do początku lat 90 kulturyści rośli stosunkowo powoli. W ciągu pierwszych 40 lat tego sportu przeciętny wskaźnik BMI startującego kulturysty wzrósł z niespełna 31 do niespełna 32. Nagle, jak za dotknięciem magicznej (choć chyba raczej chemicznej) różdżki, przeciętne BMI skoczyło nagle z niespełna 32 do mocno ponad 34, by dalej rosnąć do niemal 38. A przecież mówimy o przeciętnym, uśrednionym BMI! Niektórzy zawodnicy w formie startowej osiągali BMI przekraczające 41! Ten wielki skok nie dokonał się dlatego, że ktoś nagle odkrył, że w aptekach są też strzykawki po 10 ml. Testosteron też nagle nie zyskał na mocy. Nikogo nie ugryzł radioaktywny pająk. Nowe pokolenie kulturystów sięgnęło śmiało po peptydowe czynniki wzrostu: insulinę, hormon wzrostu i IGF-1. Warto wspomnieć, że insulinę i hormon wzrostu stosowano wcześniej, jednak tak jak w przypadku sterydów, ograniczony dostęp i brak doświadczeń nie pozwalały na rozszerzanie grona ich użytkowników, stosujących je w niedużych ilościach przez stosunkowo niedługi czas. Kulturysta Bob Paris opowiadał o ograniczonym dostępie do hormonu w swej książce Gorila Suit. INSULINA l HGH Pojawienie się technologii rekombinacji otworzyło możliwość szerokiej produkcji insuliny i HGH. Przed wprowadzeniem tej technologii, opartej na wykorzystywaniu bakterii do syntezy ludzkich hormonów poprzez zaszczepianie ich tymi hormonami i stymulowanie rozwoju, insulinę pobierano od świń i krów, a hormon wzrostu pozyskiwano ze zwłok w postaci ekstraktu z gruczołu przysadki (części mózgu). Rekombinowany HGH został stworzony właśnie dlatego, że z tradycyjnego źródła (przypomnę: ludzkich zwłok) nie było możliwości pobrania wystarczającej ilości, by móc leczyć dzieci chorujące na karłowatość, schorzenie polegające na niedoborze naturalnie produkowanego hormonu wzrostu. Wkrótce rozpoczęto produkcję niewielkiej partii rekombinowanego HGH, która miała sprawdzić zapotrzebowanie rynku na tego typu środek. W przeciwieństwie do tego co działo się ze sterydami 40 lat wcześniej, kulturyści rzucili się na hormon wzrostu jak świnie na trufle, używając dawek mających korygować rozwój dotkniętych karłowatością dzieci. U zdrowych, potężnych kulturystów wywołało to ogromny rozwój mięśni, ale niestety nie tylko. Rosły też kości twarzy, dłoni i stóp, a brzuchy puchły na potęgę. Bardzo prawdopodobne, że to właśnie połączenie stosowania insuliny z hormonem wzrostu spowodowało plagę ciążowych brzuchów na scenach kulturystycznych świata. Obecnie stosuje się mniejsze dawki hormonu, a stosowanie insuliny uzależnia się od rozkładu posiłków i treningów. Powinno być więc jasne, że sterydy stosowane pojedynczo dają dobre, ale ograniczone efekty i o wiele lepiej sprawdza się łączenie ich z innymi sterydami lub lekami takimi jak właśnie insulina i hormon wzrostu. Przez wiele lat zawodnicy budowali niesamowite sylwetki, używając do tego dość umiarkowanych dawek. Eskalacja stosowanych dawek przyniosła widoczny, ale nie rewolucyjny wzrost gabarytów mięśni. Stosowna suplementacja pomaga też chronić się przed utratą mięśni podczas diety redukcyjnej przed zawodami, ponieważ masa mięśniowa rośnie przy jednoczesnym spalaniu tłuszczu. Niektóre sterydy sprawdzają się lepiej podczas cyklów redukcyjnych, podczas gdy inne utrudniają spalanie tłuszczu, ale to już temat na inny artykuł. JAKA JEST TA WŁAŚCIWA DAWKA STERYDÓW? Na to pytanie nie ma oczywiście jednej poprawnej odpowiedzi. Po pierwsze zakłada się, że osoba nie ma żadnych znanych lub nieznanych przeciwwskazań do stosowania sterydów. Oznacza to, że osoba ta nie może być chora na nic, co może zwiększać ryzyko wystąpienia negatywnych efektów ubocznych, w niektórych przypadkach nawet zagrażających życiu. Choć schorzenia takie jak powiększenie prostaty czy choroby układu krążenia prze długie lata były uważane za wynikające lub pogarszane przez hormonalną terapię zastępczą i nadużywanie sterydów, wydaje się to nie być prawdą w przypadku dawek bliskich górnej granicy fizjologicznej. Najbardziej trzeba zwrócić uwagę na problemy z zakrzepami w naczyniach krwionośnych (trombofilia), które mogą występować spontanicznie, ale mogą też mieć podłoże genetyczne. Niemal wszystkie problemy z działaniem układu krążenia u osób przyjmujących hormonalną terapię zastępczą dotyczyły osób z trombofilia. Czasami schorzenie nie objawia się do czasu rozpoczęcia terapii zastępczej, co może sugerować, że jest ona kamyczkiem poruszającym lawinę, która może przerodzić się w zawał, zator płucny, zakrzepicę wieńcową i inne zagrażające życiu schorzenia. Równie ważna, zwłaszcza u ludzi młodych jest ocena ryzyka wystąpienia zaburzeń osobowości i psychozy. Może je wywołać nie tylko wysoki poziom androgenów podczas cyklu, ale też jego gwałtowny spadek po zejściu z cyklu. Uważa się, że przynajmniej jeden przypadek samobójstwa ucznia szkoły średniej spowodowany był gwałtownym odstawieniem sterydów (za radą lekarza). Ciężko jest ocenić rzetelność tej opinii, wiedząc, że ów młody mężczyzna znajdował się pod opieką psychologa i przyjmował leki na zaburzenia psychiczne. Choć środowisko kulturystyczne jednogłośnie odrzuca istnienie czegoś takiego jak szał sterydowy, dane naukowe faktycznie wskazują, że u osób ze skłonnością do przemocy wysoki poziom hormonów może powodować niewspółmierne nasilenie reakcji na prowokację, ale nie powoduje przejawów spontanicznej agresji. Oznacza to, że jeśli będziesz denerwował użytkownika sterydów ze skłonnością do utraty cierpliwości, może on zareagować ostrzej i bardziej brutalnie. Tym niemniej, osoba taka raczej nie wybuchnie bez powodu. Ponadto korzystanie ze sterydów niesie ze sobą jeszcze inne konsekwencje zdrowotne i prawne, których trzeba być świadomym przed rozpoczęciem stosowania. PRÓG TESTOSTERONOWY l HIPERTROFIA MIĘŚNIOWA Jasne jest, że nikt nie jest zainteresowany dawką testosteronu, która nie da mu nic w porównaniu do jego naturalnego poziomu tego hormonu. Badania wykazały, że poziom testosteronu traktowany jest jako swego rodzaju wartość bazowa zarówno przez młodszych, jak i starszych mężczyzn. Już 125 mg enantanu testosteronu tygodniowo przynosi wzrost siły i masy mięśniowej. Zwiększenie tej dawki do 300 lub 600 mg powoduje zależne od dawki nasilenie tych efektów. Co ciekawe, przy takich dawkach efekty uboczne odnotowywano tylko u starszych mężczyzn, a należały do nich zwiększenie masy czerwonych krwinek, obrzęk nóg i problemy z prostatą. Harrison Pope, który za cel postawił sobie wiązanie testosteronu z różnymi psychopatologiami, w badaniu z 2000 roku stwierdził, że 600 mg cypionatu testosteronu było dobrze tolerowane przez większość jego uczestników. Zaledwie 12% uczestników odnotowało wzrost liczby punktów na teście kontrolnym hipomanii, a u 4% stwierdzono jej wzrost. Co ciekawe, wartości podane w tym badaniu jako podwyższone, w innych traktowane są jako norma, co może świadczyć o skłonności autora badania do naginania wyników pod konkretną tezę. Jedno z ciekawszych badań poruszyło temat progu testosteronowego, czyli ilości testosteronu niezbędnej do wywołania hipertrofii mięśniowej. W grupie uczestniczących w badaniu starszych mężczyzn próg ten był nieco powyżej górnej granicy normy fizjologicznej. Próg ten oszacowana na 1200-1500 ng/dl, co odpowiada z grubsza dawkom rzędu 300 mg testosteronu tygodniowo. Sugeruje to, że osoby chcące zwiększyć masę mięśniową powinny zacząć właśnie od 300 mg testosteronu tygodniowo. Wprawdzie wiele rozmów z mężczyznami stosującymi terapię zastępczą pozwala sądzić, że przyrosty masy i siły porównywalne do czasów młodości osiągają oni już przy dawce 200 mg tygodniowo, ale prawda jest taka, że tego typu stwierdzenia trudno jest zweryfikować naukowo. Dawki w zakresie 300-600 mg testosteronu tygodniowo odpowiadają praktyce stosowania tego hormonu przez mężczyzn korzystających ze sterydów na własną rękę w celu poprawy jakości życia. W badaniu z udziałem niemal 2000 uczestników okazało się, że aż 52% respondentów stosuje dawki rzędu 200-600 mg tygodniowo, a kolejne 32% nie przekracza 100 mg. Bardzo niewielu użytkowników przekracza dawki rzędu 1400 mg. Wynika z tego, że użytkownicy sterydów, w swych nielegalnych badaniach metodą prób i błędów doszli do tych samych wniosków co naukowcy. Efekty uboczne przy dawkach 200 -1000 mg tygodniowo są niewielkie lub tolerowalne. Badanie nad dawkami, o którym wspominałem wcześniej wykazało średni przyrost suchej masy ciała o 7,9 kg u mężczyzn przyjmujących 600 mg tygodniowo. Odpowiada to 12,5% wzrostu w ciągu sześciu miesięcy, przy jednoczesnym spadku poziomu tłuszczu o 10%. Wyniki te powinny wystarczyć osobom trenującym amatorsko i byłyby zbieżne z tym, czego doświadczali kulturyści w latach 60. i 70. ubiegłego wieku.
  2. Wzrost testosteronu po suplementach i dopingu? Testosteron a raczej jego wysoki poziom to marzenie wielu mężczyzn, szczególnie trenujących na siłownie bądź zmagających się ze stosunkowo niskim libido. Uważany jest za hormon który działa niemal na wszystko i rozwiązuje każdy rodzaj problemów czy dyskomfortów jaki może nas spotkać. Czy rzeczywiście tak jest ? Oczywiście jest to nieco wyolbrzymione, jednak z całą pewnością udzielenie odpowiedzi twierdzącej nie będzie żadną przesadą. Działanie tego hormonu jest ogromne i może przyczynić się do osiągnięcia wielu korzyści w sporcie, życiu prywatnym, jak i również zawodowym. Jednak testosteron a produkty zwane przez producentów boosterami testosteronu to z całą pewnością dwie inne bajki, o czym zawsze należy bezwzględnie pamiętać. Działanie tych najpopularniejszych takich jak Tribulus, ZMA czy nawet kwas D-asparaginowy zostało obalone, przynajmniej w dwóch pierwszych przypadkach, ponieważ nad DAA wciąż trwają badania, jednak jak dotychczas nie potwierdziły one Jego skuteczności u trenujących osób. Nieco bardziej kontrowersyjna jest sytuacja Amerykańskich producentów suplementów których to boostery testosteronu budziły od zawsze wielkie emocje. Bardzo często środki te cieszyły się rewelacyjnymi opiniami, często dużo bardziej pozytywnymi niż mógłby wskazywać na to skład konkretnego produktu. I tutaj właśnie dochodzimy do sedna sprawy, albowiem wiele z kultowych produktów z USA to nic innego jak ukryte środki dopingujące pod przykrywką tradycyjnych suplementów. Przykładem może być bardzo znany produkt firmy Alri Jungle Wafare który przez producenta reklamowany był jako ziołowy booster testosteronu, jednak prawda okazała się być zupełnie inna. Produkt okazał się być metylowanym testosteronem który jest zdecydowanie niebezpieczniejszy od podawanego dożylnie, ze względu na obciążenie nerek, wątroby i układu pokarmowego. Na długi czas negatywnie wpływa również na przysadkę. Nie jest to jednak najbardziej spektakularna próba oszustwa konsumentów, ponieważ na rynku istniały również produkty łączące w sobie jeden z najbardziej toksycznych sterydów anabolicznych czyli anapolon łączony w jednej porcji z silnym prohormonem superdrolem, który sam w sobie powodował olbrzymie skutki uboczne i duże problemy z przywróceniem właściwego funkcjonowania organizmu. Jak widać skuteczność suplementów jest znikoma lub jak w przypadku domieszek nielegalnych substancji okupiona wieloma skutkami ubocznymi, nawet w przypadku osób zupełnie nieświadomych. Należy jednak podkreślić, że produkty o takiej sile i toksyczności jak Superdrol często wpadały ręce osób w bardzo młodym wieku, a nawet nieletnich co mogło kończyć się w tragiczny sposób dla ich rozwoju. Dlatego warto wybierać suplementy pewne, sprawdzone, a z całą pewnością unikać tych które cieszą się rewelacyjnymi notami w stosunku do składu na etykiecie. Wówczas możemy być pewni, że mamy do czynienia z tzw. dosypką. Każdy środek dopingujący w formie oralnej jest podwójnie niebezpieczny, ponieważ poza standardowymi skutkami dla środków dopingujących wiąże się również z efektem pierwszego przejścia, czyli bardzo silnego działania na wątrobę. Sterydy z pewnością znacznie podnoszą stężenie testosteronu, jednak wiąże się to z bardzo długą listą skutków ubocznych, a osoby które mimo wszystko decydują się na cykl powinny posiadać dobre przygotowanie fizyczne, dużą wiedzę oraz co najmniej bardzo dobrą znajomość własnego organizmu. Bardzo ciekawe są również badania sugerujące, że obniżenie tkanki tłuszczowej jest bezpośrednio powiązane z większym poziomem testosteronu. Bardzo ważnym czynnikiem jest jednak styl życia i sposób Jego prowadzanie. Jeśli regularnie trenujemy, dbamy o odpowiednią podaż makro składników (szczególnie tłuszczy) i przede wszystkim unikamy alkoholu, wówczas istnieje duża szansa na utrzymywanie optymalnego poziomu testosteronu przez długi czas.
  3. Testosteron najbardziej znanym środkiem dopingującym Czasu syntetycznego testosteronu sięgają lat trzydziestych XX wieku kiedy to udało się ustabilizować ten środek. Nikt wtedy nie przypuszczał jak wielką popularność może zdobyć ten hormon, nie koniecznie tylko w zastosowaniu medycznym. Nie obyło się oczywiście bez głośnych komentarzy, a sami naukowcy zostali nagrodzeni Nagrodą Nobla, całkowicie słusznie biorąc pod uwagę przyszłość tego związku. W okolicach trwania II wojny światowej doszło do największego przełomu w dziedzinie dopingu kiedy to kulturyści Radzieccy oraz Amerykańscy sięgali po testosteron, niedługo potem dołączyli do tej grupy siłacze i rozpoczęto w ten sposób nową erę w sporcie. Jaką rolę pełni testosteron w organizmie ? Jego wpływ na ludzkie ciało i cechy jakie zdobędzie rozpoczyna się jeszcze przed naszym przyjściem na świat, dlatego nie dziwi Jego gigantyczny wpływ na to kim jesteśmy wraz z dojrzewaniem. Warunkuje wiele podstawowych cech budowy naszego ciała, odpowiada za powstawania zarostu na twarzy jak i również owłosienia łonowego. Oczywiście najbardziej znanymi właściwościami testosteronu jest wpływ na potencję i libido, a przede wszystkim działanie anaboliczne w kierunku rozwoju mięśni szkieletowych. Wiele przeprowadzonych badań daje ciekawe wnioski, aby sterydy anaboliczne w postaci testosteronu na stałe zwiększały ilość jąder komórkowych które powstają w naszych mięśniach. Badanie to zostało wykonane na osobach wytrenowanych w dwóch grupach kontrolnych, jednej naturalnej, drugiej z kolei przyjmującej syntetyczny testosteron. Ile testosteronu mamy o organizmie ? Jest to cecha mocno indywidualna i zależy od wielu czynników takich jak odżywianie, trening, suplementacja, sen i sposób prowadzenia się. Nie bez znaczenia są tutaj również nasze uwarunkowania genetyczne. Przeciętna produkcja testosteronu w organizmie to około 5mg, dosyć rzadko trafiają się szczęśliwcy u których taka ilość jest znacznie zwiększona, jednak nawet jeśli to nie jest to nic co przekracza 50mg w skali tygodnia. Co ciekawe w ampułce jednego z najbardziej znanych środków dopingujących znajdziemy ilość 5 krotnie większą która sięga 250 mg. Czy oznacza to że jest to ten sam hormon ? Oczywiście, że tak jednak nie możemy przeliczać naturalnego testosteronu na syntetyczny, gdyż działa on nieco inaczej i tego drugiego potrzebne są dawki ponad 2 razy większe by osiągnąć ten sam efekt do naturalnego. Należy również wziąć pod uwagę, że testosteronu wolnego z którego działania możemy czerpać realne korzyści znajduje się w naszym ciele jedynie około 2% całości. Czy stosowanie testosteronu w formie syntetycznej posiada skutki uboczne ? Co do tego niestety nie ma najmniejszych wątpliwości, a odpowiedź jest oczywiście twierdząca. Głównym skutkiem ubocznym w przypadku przyjmowania dopingu na bazie testosteronu z którym należy się liczyć jest zablokowanie jąder oraz przysadki mózgu przez co nie będziemy wytwarzać endogennego testosteronu. Jest to bardzo poważny problem z którym będziemy musieli walczyć jeszcze wiele tygodni po zakończeniu cyklu. Podczas dostarczania anabolików do organizmu nie odczuwamy wielu negatywnych skutków, które dopiero czekają na nas po zakończeniu. Podczas cyklu stężenie hormonów jest na tyle wysokie by zapewniać nam znacznie lepsze efekty w sporcie oraz znakomity nastrój i pozytywną agresję treningową. Kluczem do ograniczenia negatywnych skutków jest odpowiednio przeprowadzana terapia po cyklowa z uwzględnieniem wysokiej jakości środków farmakologicznych. Zaburzona produkcja własnego testosteronu to coś, czego pod żadnym pozorem nie powinniśmy lekceważyć, ponieważ użycie suplementów zamiast środków farmaceutycznych może wydłużyć dojście organizmu do homeostazy nawet do kilku miesięcy i jest to oczywiście pozytywny wersja. Nie rzadko również mamy do czynienia z sytuacją w której w której nie jesteśmy w stanie w ogóle odblokować naszego organizmu. Nie jest to jednak jedyny problem z jakim się musimy zmagać, ponieważ testosteron wykazuje mnóstwo skutków ubocznych które wychodzą po czasie. Są to między innymi ginekomastia, czyli efekt kobiecych piersi ( efekt aromatazy do estrogenów ), trądzik, wypadanie włosów i opuchlizny. Mamy do czynienia również z takimi efektami jak wzrost ciśnienia oraz potencjalne uszkodzenia nerek, wątroby lub serca. Pochodzenie używanych substancji To prawdziwa zmora rynku środków dopingujących. Bardzo niewielu z nas jest w stanie uzyskać receptę i nabyć interesujące nas środki w aptece. Zdecydowana większość jest po części skazana na środki pochodzenia z tzw. podziemia, czyli wytwarzane przez niezarejstrowane laboratoria o których skuteczność nigdy nie możemy być pewni. Część substancji posiada bardzo mocno zaniżone stężenia, inne z kolei zawierają całkowicie inny skład względem deklarowanego. Jest to podwójnie niebezpieczna sytuacja, ponieważ w razie wystąpienie działania nie pożądanego nie do końca wiemy czym i w jaki sposób się leczyć, dlatego potrzeba wielu szczegółowych badań.
  4. Cypionat testosteronu jest produkowany w postaci sterylnych iniekcji służących do podawania domięśniowego. Produkowany jest w ampułkach po 1 ml, zawierających w 1ml 100 , 200 lub 250 mg cypionatu testosteronu. Cypionat jest chemicznie 17-beta cyklopentylopropionatem testosteronu rozpuszczonym na podłożu olejowym. Podobnie jak pozostałe estry testosteronu , cypionat jest mniej polarny niż endogenny testosteron , po wstrzyknięciu jest przechowywany w fazie lipidowej skąd jest powoli uwalniany. Cypionat wykazuje efekty biologiczne przez 2- 4 tygodnie po wstrzyknięciu. Ok. 98 % dostarczonego egzogennie testosteronu jest połączona z globulią wiążącą androgeny. Ok. 1% w osoczu jest w postaci wolnej , nie związanej z białkami nośnikowymi i ta postać jest aktywna biologicznie. Cypionat testosteronu jest metabolizowany głównie w wątrobie , gdzie jest rozkładany do 17-ketosterydów. 90 % dostarczonego testosteronu jest usuwane z moczem w postaci sprzężonej z glukuronianami i siarczanami. Przyjmuje się , że okres półtrwania cypionatu testosteronu w organizmie wynosi ok. 8 dni stąd w kulturystyce przyjęło się podawanie go w jednym wstrzyknięciu tygodniowo. Cypionat testosteronu w celach leczniczych stosowany jest w różnych zespołach , które cechują się zmniejszeniem lub brakiem wydzielania endogennego testosteronu. Przeciwwskazany jest u mężczyzn z rakiem sutka, rakiem prostaty, u kobiet w ciąży , u pacjentów z poważnymi chorobami serca , wątroby , nerek. Podczas stosowania cypionatu testosteronu może wystąpić hiperkalcemia. Ponieważ jest to 17-delta alkilowany androgen może dojść do zmian w wątrobie w postacji adenoma hepatis, peliosis hepatis oraz raka wywodzącego się z komórek nabłonkowych wątroby. U starszych pacjentów istnieje ryzyko rozwoju gruczolaka prostaty. W czasie stosowania cypionatu może dochodzić do nadmiernej stymulacji seksualnej , oligospermii, nudności wymiotów, złego samopoczucia lub odwrotnie u osób predysponowanych do stanów pobudzenia maniakalnego. Cypionat testosteronu nie powinien być stosowany z antykoagulantami , gdyż działania tych dwu grup środków sumują się co może prowadzić do zakrzepów lub zatorów. Cypionat testosteronu powoduje wzrost stężenia glukozy w surowicy krwi , zwiększając zapotrzebowanie na insulinę. Estry testosteronu powinny być przechowywane w temp.ok.5-8 stopni C i chronione przed światłem Jeżeli w ampułce wytrącą się kłaczki , które nie dają się rozpuścić przez wstrząsanie , preparat taki nie jest pełnowartościowy. Cypionat testosteronu jest estrem testosteronu w formie depot - o przedłużonym działaniu , dostępnym na rynku w formie zastrzyków na podłożu olejowym do wstrzykiwania domięśniowego. Produkowany przez kilka firm farmaceutycznych. W USA jest to najpopularniejsza forma testosteronu. Często jest on porównywany z enathatem testosteronu , który jest dostępny na rynku europejskim , a produkowany jest również w Polsce. Zdania na temat jednego i drugiego preparatu testosteronu są podzielone. Amerykanie twierdzą , że cypionat daje większe przyrosty masy niż enanthat, Europejscy kulturyści twierdzą zupełnie odwrotnie , chociaż u nas cypionat jest bardziej ekskluzywny , ponieważ produkowany jest tylko przez jedną firmę z Hiszpanii. Hiszpańska forma cypionatu jest sprzedawana w ampułkach po 100 i 250 mg, cena czarnorynkowa 1 ampułki jest ok. 10 $ za ampułkę 250 mg. W USA jest produkowany również w ampułkach po 1ml, a 1 ampułka zawiera 100 lub 200 mg cypionatu. Dawki stosowane przez kulturystów to najczęściej 2 ampułki po 250 mg wstrzykiwane 1 raz tygodniowo , ale stosowane są też dawki 1000mg i więcej tygodniowo. Niżej jeden z cykli z wykorzystaniem cypionatu testosteronu , stosowany przez początkujących kulturystów. Winstrol w formie depot w zastrzykach domięśniowych na podłożu wodnym posiada stosunkowo krótki okres półtrwania, krótszy niż forma cypionatu testosteronu na podłożu olejowym, dlatego podawany jest tutaj co drugi dzień. W dużych dawkach cypionat ulega łatwej konwersji do estrogenów , zatrzymując dużo wody w organizmie. Odpowiedzialny może być także za powstawanie ginekomastii, za obrzęki twarzy i łydek, szczególnie łatwe odkładanie tłuszczu w okolicy bioder , zmiany zapalne w mieszkach włosowych i powstawanie trądziku , przerost prostaty, zaburzenia elektrolitowe. Pod koniec cyklu często konieczne jest stosowanie tamoxifenu lub innego antyestrogenu. Masa mięśniowa uzyskana w wyniku cyklu z użyciem cypionatu ma tendencję do szybkiego zmniejszania się zaraz po jego odstawieniu. Stąd dla uniknięcia ujemnego bilansu azotowego praktykowane jest po 4-6 tygodniach stosowania cypionatu testosteronu przejście na inny anabolik łagodniej działający np. nandrolon lub stanozolol i stosowanie go w celu utrzymania uzyskanej masy przez 2-4 tygodni.
  5. Propionat testosteronu jest drugim lub trzecim pod względem popularności i dostępności estrem testosteronu w naszym kraju. Jest to krótko-łańcuchowy ester oparty na podłożu olejowym (olej sezamowy ) do stosowania domięśniowego w postaci zastrzyków. Jego podstawową zaletą jest to , że początek działania jest znacznie szybszy niż innych estrów testosteronu o dłuższym łańcuchu np. tak rozpowszechnionego u nas enanthatu. Podczas gdy enanthat ze względu na swój długi okres półtrwania przyjmowany jest przez kulturystów średnio co 7 dni , propionat jest przyjmowany co około 2 lub 3 dni ze względu na krótszy okres półtrwania w organizmie. Propionat testosteronu jest bardzo skuteczny jeśli chodzi nam o szybki przyrost masy mięśniowej i siły. Podczas stosowania propionatu efekty uboczne są znacznie słabiej wyrażone niż przy stosowaniu enanthatu. Być może wynika to z tego, że nie osiąga on tak wysokich wartości we krwi jak enanthat. Od enanthatu odróżnia go także znacznie mniejsza retencja wody i minerałów w organizmie i mniejsze ryzyko ginekomastii. Masa zrobiona na propionacie jest bardziej "sucha" , a mięśnie wyraźniej zaznaczone. Ponieważ jest to preparat testosteronu uboczne efekty androgenne są nie do uniknięcia. Warto zwrócić uwagę również na to , że w przeciwieństwie do enanthatu jest podawany znacznie częściej. W przykładowym schemacie, w środku cyklu -3 i 4 tydzień podawane są po 3 ampułki co drugi dzień , nie jest to zbyt wygodne. Między innymi również dlatego dostępna w obrocie farmaceutycznym forma propionatu 10 mg/ml nie ma większego zastosowania w kulturystyce. Tak częste podawanie leku w zastrzykach naraża kulturystę na niepotrzebny ból , a także na ewentualne powikłania w miejscu wkłucia (pośladek) jak zakażeniem , ropień, uszkodzenie nerwu kulszowego , bolesne zrosty. Konieczność częstego podawania powoduje ,że jest nie tak chętnie stosowany przez kulturystów jak enanthat Kolejną wadą propionatu jest to , że po skończeniu cyklu w 2-3 dni gwałtownie spada jego stężenie we krwi , a co z tym się wiąże "w oczach" maleje masa mięśniowa , która dopiero co została osiągnięta i na nic przydają się większe ilości białka przyjmowane w celu utrzymania masy. Dlatego sensowne wydaje się często stosowane jednoczesne podawanie propionatu i enanthatu. Podczas gdy maksymalne działanie anaboliczne propionatu ma miejsce w pierwszej dobie po podaniu i szybko spada nie osiągając stężeń istotnych w budowaniu masy już w 2-3 dniu, stężenie enanthatu jest nadal wysokie zapewniając stałą przewagę procesów anabolicznych w organizmie. Popularne wśród budujących masę mięśniową kulturystów może być połączenie : metandienonuprzyjmowanego codziennie doustnie( od 1 do kilku tabletek ), enanthatu testosteronu ( od 1 do kilku ampułek wstrzykiwanych raz na tydzień) i propionatu testosteronu ( np: 1-2 ampułek wstrzykiwanych co drugi dzień) .Sam propionat już nawet po jednorazowym przyjęciu może dawać zauważalny wzrost siły i wytrzymałości na treningu oraz większą motywację do wysiłku i lepsze samopoczucie . Cena 1 ampułki 25 mg na czarnym rynku wynosi ok.5 zł.
  6. e-lite

    Testosteron

    Testosteron wytwarzany jest w komórkach śródmiąższowych jądra ( komórkach Leydiga ), każdego zdrowego mężczyzny., pod wpływem, o czym już wspominałem ,LH - hormonu wytwarzanego przez część gruczołową przysadki. .Jądra produkują dziennie od 4 do 10 mg testosteronu. W organizmie kobiet testosteron jest produkowany przez korę nadnerczy w ilości średnio 10- krotnie mniejszej. Obok jąder testosteron jest u mężczyzn wytwarzany także przez nadnercza ,jednak ze względu na jego niewielkie ilości nie ma on u dorosłego mężczyzny większego znaczenia. Jądra wytwarzają także wiele innych androgenów. Ze względu na wytwarzaną ilość znaczenie mają tylko androstendion (ok.1mg na dobę), androstendiol, dehydroepiandrosteron ( DHEA), które są bezpośrednimi prekursorami dla testosteronu, oraz dihydrotestosteronu (DHT). DHT powstaje poprzez redukcję zachodzącą w cząsteczce testosteronu pod wpływem enzymu alfareduktazy. Dihydrotestosteron nie ulega przemianie do estrogenów ( to znaczy nie aromatyzuje ) i posiada kilkukrotnie większą zdolność do łączenia się z receptorami androgenowymi w tkankach obwodowych. Wydawać by się więc mogło, że jest to wymarzony hormon anaboliczny dla kulturystów, jednak stwierdzono , że posiada on głównie powinowactwo do receptorów w gruczołach łojowych skóry i receptorów w mieszkach włosowych będąc odpowiedzialnym za łysienie typu męskiego. Jest to jedno z działań ubocznych męskich hormonów plciowych , które posiadają własności androgenne oraz testosteronu dostarczanego w większych ilościach z zewnątrz. Androgeny ulegają przekształceniu przez alfa-reduktazę do DHT , który jest odpowiedzialny jak już wspomniałem,. za przetłuszczoną skórę w czasie cyklu i za wypadanie włosów. Dodatkowym niekorzystnym efektem wysokiego stężenia DHT w surowicy krwi jest jego większe powinowactwo do receptorów androgenowych niż testosteronu i innych syntetycznych sterydów anabolicznych. DHT po związaniu z tymi receptorami wywiera prawie wyłącznie działanie androgenne nie pozwalając na przyłączenie się do receptorów innych sterydów anabolicznych , które cechują się wyższym indeksem anabolicznym (wykazują przewagę efektów anabolicznych w postaci syntezy białka mięśni przy niewielkich działaniach androgennych ) . Zaznaczę jeszcze ,że dla testosteronu przyjmuje się wartość indeksu anaboliczno-androgennego jako 1 tzn., że działa on z jednakową siłą anabolicznie i androgennie. Szczególnie ulubione przez kulturystów są te syntetyczne anaboliki 2-giej generacji , które mają niewielkie uboczne działania androgenne. Mam tutaj na myśli np. nandrolon . Teraz ,krótko zajmijmy się dystrybucją endogennego (tj. tego wytwarzanego przez jądra ) testosteronu.
  7. Do powstawania testosteronu dochodzi w komórkach śródmiąższowych jądra znanymi także pod nazwą komórek Leydiga. Związkiem prekursorowym w szlaku powstawania testosteronu jest cholesterol. W komórkach Leydiga dochodzi do odłączania łańcucha bocznego cholesterolu i powstawania prekursora androgennych hormonów steroidowych pregnenolonu. Za ten etap powstawania testosteronu odpowiedzialny jest hormon luteinizujący LH , a także dostarczany z zewnątrz HCG czyli gonadotropina kosmówkowa. W jądrach ludzkich testosteron powstaje na drodze 2 odmiennych szlaków metabolicznych 1. szlak progesteronowy lub inaczej delta 4 oraz 2. szlak dehydroepiandrosteronowy - delta 5. U człowieka większa część testosteronu powstaje w szlaku delta 4. Podczas przejścia przez watrobę , w efekcie tzw. pierwszego przejścia ok. połowa testosteronu ulega metabolizmowi do 17- ketosterydów androsteronu i etiocholanolonu , które po połączeniu z kwasem glukuronowym i siarkowym dostają się do moczu i są wydalane z ustroju. Związki przejściowe zostały przedstawione na powyższym rysunku. Związkami prekursorowymi testosteronu są m.in. dehydroepiandrosteron (DHEA),androstendio,n androstendiol. Są to nazwy suplementów obecnie modnych w kulturystyce, mających podnosić poziom naturalnego testosteronu. Jak na razie są traktowane jako suplementy i nie są jeszcze na liście środków dopingujących. Do tej pory potwierdziło się jedynie , że u kobiet przyjmowanie androstendionu powoduje wzrost poziomu testosteronu. Trudno się temu dziwić ,że ich skuteczność jest tak niewielka ,nie oczekujmy , że po zjedzeniu dużej ilości cholesterolu lub przyjęciu w zastrzyku progesteronu , które są również prekursorami testosteronu , nagle wzrośnie nam poziom testosteronu. Testosteron może być również uznawany jako związek prtekursorowy , bowiem powstają z niego dihydrotestosteron DHT , wykazyjący kilkukrotnie silniejsze działanie androgenne niż testosteron, oraz estrogeny estradiol i estron.
  8. Jak podbić skutecznie poziom testosteronu? Od wielu lat to właśnie ten hormon jest najbardziej kojarzony ze wzrostem masy mięśniowej, jednak co istotne nie każdy rozumie Jego dokładne znaczenie. I choć prawdą jest, że wysoki poziom testosteronu ułatwia budowę masy mięśniowej to jednak nie zawsze jest to tak jednoznaczne. Kluczowy dla rozwoju parametrów sportowych jest wolny testosteron, którego stężenie w osoczu krwi zwykle oscyluje w granicach 2%. Pozostała część jest powiązana z globuiną która wiąże hormony płciowe tzw. SHBG. Istnieje jednak wiele praktyk które teoretycznie pomagają znacznie podnieść poziom testosteronu, należą do nich między innymi wymienione poniżej. Trening największych grup mięśniowych takich jak nogi i plecy podnosi mocno stężenie testosteronu. Ilość wydzielanych hormonów anabolicznych takich jak GH i testosteron jest ściśle powiązana z produkcją kwasu mlekowego podczas wysiłku. Według większości przeprowadzonych badań treningi takich partii jak nogi o bardzo dużej intensywności wywołują nawet o kilkaset więcej procent kwasu mlekowego od ćwiczeń mięśni ramion. Co więcej, dotyczy to treningu nie tylko z wolnymi ciężarami, ale również z wykorzystaniem różnego rodzaju maszyn treningowych oraz obciążenia własnego ciała. Nie wszystko jednak jest tak jednoznaczne, ponieważ tak wysokie różnice utrzymują się jedynie do około godziny po zakończeniu ćwiczeń. Po tym czasie poziom hormonów wraca do całkowitej normy. Wnioskować więc można, że tak krótki czas posiadania zwiększonego testosteronu nie przełoży się na budowę tkanki mięśniowej. Suplementy takie jak Tribulus, ZMA i DAA mocno stymulują wydzielanie testosteronu. Setki przeprowadzonych testów w różnego rodzaju instytucjach zaprzeczyły aby Buzdyganek Ziemny lub kompozycja cynku, magnezu i witaminy b6 wpływała na poziom testosteronu. Nieco bardziej obiecującą substancją jest jednak kwas D-asparaginowy Wpływa on znacząco na poziom hormonu lutenizującego LH co może wiązać się z wyższym poziom testosteronu. Wadą DAA w niektórych przypadkach jest jednak wzrost aktywności enzymu aromatyzującego oraz podniesiona prolaktyna. Potwierdza to, że bardzo ciężko osiągnąć większy poziom testosteronu za pomocą konwencjonalnych suplementów. Dodajmy również, że bardzo często produkty cieszące się znakomitymi opiniami i powodujące prawdziwy wzrost testosteronu posiadały w składzie domieszki takich substancji jak sterydy anaboliczne bądź niektóre prohormony. Niestety praktyka ta nie jest rzadkością w suplementach diety i bardzo często produkty o zbyt skutecznym działaniu zostały werfikowane i szybko opuszczały rynek. Pamiętajmy, że w przypadku suplementów z „dosypką” skutki uboczne mogą być bardziej dotkliwe i trudniejsze do zdiagnozowania niż przy stosowaniu wysokiej jakości dopingu. Testosteron jako doping Chociaż ma to znaczy wpływ na rozwój naszej sylwetki, to jednak z pewnością nie jest to rozwiązanie polecane. Musimy wiedzieć, że to co zyskamy prawdopodobnie bardzo szybko zostanie nam zabrane. Odpowiednia terapia po cyklowa nie zawsze gwarantuje nam powrót do pełnej sprawności w zakresie układu hormonalnego. Skutki takie jak wypadanie włosów czy trądzik są na porządku dziennym, dlatego z pewnością warto przemyśleć kilka razy za i przeciw zanim sięgniemy po strzykawkę. Najlepsze boostery testosteronu na rynku można znaleźć w naszym rankingu
  9. Jak podnieść testosteron? - Jak podnieść poziom Testosteronu? Naturalne sposoby zwiększania testosteronu. Testosteron to główny hormon warunkujący budowę naszych mięśni. Odpowiada on też za nasze zachowanie. Niski poziom testosteronu powoduje szybsze odkładanie tkanki tłuszczowej, gorszej jakości mięśnie oraz trudności w ich budowaniu. Poziom testosteronu u mężczyzny warunkowany jest głównie genetycznie. Nie zmienia to jednak faktu, że otoczenie i środowisko ma również wpływ na poziom hormonu męskości. Stres, depresja, nieregularny sen, nieodpowiednie odżywanie, mogą znacząco wpłynąć na niski poziom testosteronu. Krótko mówiąc słaba jakość życia = niski poziom testosteronu. Co zrobić aby poziom ten był optymalny? Artykuł ten będzie skierowany do osób, które ukończyły już dawno za sobą okres dojrzewania Więc jeżeli masz 16-20 lat to nie masz się co martwić o niski poziom testosteronu. Poważny spadek testosteronu zauważany jest od około 27-30 roku życia, według ostatnich badań, spada on wówczas o około 10%. Dlaczego optymalny poziom testosteronu jest tak ważny? Nie tylko chodzi o mięśnie, ich regeneracje czy wzrost. Testosteron odpowiada również za szereg innych czynników, które mają wpływ na nasze zdrowie. Krótka lista chorób, na które wpływ ma niski poziom testosteronu: - prostata - choroby układu sercowo-naczyniowego - nowotwory - cukrzyca - osteoporoza - depresja - choroba altzhaimera Przejdźmy więc do konkretów. Jak określić niski poziom testosteronu? Można zrobić badania, nie są one zbyt kosztowne, około 50zł. Niski poziom teścia można stwierdzić po symptomach zewnętrznych. Zmiany emocjonalne, obniżone libido, zwiększony poziom tkanki tłuszczowej, myśli depresyjne, problemy ze snem, brak chęci do życia i brak radości z małych sukcesów. To kilka czynników, które powinny dać do myślenia. W przypadku bardzo niskiego poziomu testosteronu, lekarz może przepisać kurację farmakologiczną. Można jednak w naturalny sposób podnieść poziom testosteronu do poziomu normalnego. Oto kilka produktów, które można dostać bez problemowo w Polsce, a które mają wpływ na poziom testosteronu: MACA Jak podaje producent: "Jest preparatem naturalnym otrzymywanym z korzeni Lepidium meyenii. Maca stymuluje metabolizm, daje efekt energetyzujący, rewitalizujący oraz zwiększa witalność i wytrzymałość organizmu, poprawia pamięć, reguluje wydzielanie hormonów, łagodzi stresy i depresje. Maca jest fantastycznym źródłem energii dla zmęczonego organizmu i ma pozytywny wpływ na problemy związane z menstruacją, latami przejściowymi (klimakterium). " Maca jest to południowoamerykańska roślina, sprowadzona do Europy przez konkwistadorów. W czasie. W czasie konkwisty, Hiszpanie zajadali się Macą, karmiąć przy tym swoje konie. Dawało im to niebywale dużo energii i chęci do walki. Maca w Polsce, w postaci suplementu, dostępna jest od kilku lat. Jej potwierdzone działanie, możemy z łatwością odszukać we wpisach na forum. Ludzie chwalą kurację macą, jednak musi ona chwile potrwać. Zaleca się conajmniej 3 miesięczną suplementację. Mace można brać non-stop, nawet kilka lat. Palma Sabałowa - Saw Palmetto Roślina, również pochodzenia amerykańskiego, tymrazem jednka z północnych rejonów "nowego świata" Ekstrakt z Palmy Sabałowej otrzymuje się z jej jagód. Stosowana od lat przez indian, uznawana za afrodyzjak, podnosi wysoko zdolności seksualne. Jak łatwo się domyśleć, wpływa na poziom testosteronu, obniża również poziom androgenów. Saw Palmetto ma działanie antyestrogenowe, mianowicie blokuje konwersje testosteronu do dehydrotestosteronu. W Polsce w postaci suplementu od niepamiętnych czasów. Obecnie możecie ją spotkać w wielu preparatach, chodźby Prostatan olimpa Ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej Główną zaletą ekstraktu jest fakt, iż obniża stężenie SHBG, czyli globuliny wiążące hormony płciowe: androgeny i estrogeny. Hamują również aromatazę i słabo obniżają aktywność 5-alfa-reduktazy. Aromataza to bardzo nieporządane zjawisko u ćwiczących męszczyzn. Aromataza powoduje obniżenie poziomu wolnego testosteronu i co za tym idzie podniesienie poziomu estrogenu. Tak więc ekstrakt z pokrzywy zapobiega aromatyzacji, reguluje poziom testosteronu. Ekstrakt z porzykwy po raz pierwszy w postaci suplementu poajawił się w Polsce około 2006 roku, był wówczas bardzo drogi. Po kilku latach cena się unormowała, a sam suplement można obecnie znaleźć w kilku produktach. Żeń-szeń Roślina pochodząca z dalekiego wschodzu. Od tysięcy lat stosowana w medycynie Chińskiej. Pierwsze wzmianki pisane pochodzą z I w. p.n.e., z dzieła "Korzenie i zioła Shennonga" , do Europy trafił w 1610 roku, przywieziony przez holenderskich kupców. Co ciekawe w XIX wieku , żeń-szeń był 18 krotnie droższy od złota!! Jak widzicie, rośline tą doceniano już dawno przed naszym pokoleniem. Obecnie nie musimy zajadać się korzeniem żeń-szenia. Jest dostępny w łatwo przyswajalnych kapsułkach, za "śmieszne" pieniądze. Żeń-szeń ma szereg pozytywnych właściwości. Działa pobudzająco (stąd często jest dodawany do napojów energetyzujących), pomaga w redukcji nadwagi, podnosi witalność w średnim wieku oraz polepsza koncentrację. Z relacji osób stosujących żeń-szeń, wynika, że długotrwałe stosowanie , w nieco wyższych niż zalecane dawki, w znaczny sposób podnosi popęd seksualny oraz poprawia erekcję. Możemy z tego wnioskować, że ma pozytywny wpływ na poziom testosteronu w organiźmie. Tłuszcz Spodziewaliście się tego? Ogólnie tłuszcze są bardzo ważne, jeżeli chodzi o poziom testosteronu w organiźmie. Nie tylko tłuszcze roślinne, ale również zwierzęce. Tłuszcz odpowiada za synteze testosteronu. Stosowanie diet niskotłuszczowych, na 90% doprowadzi do problemów z poziomem testosteronu. Tłuszcze nasycone (tłuszcze zwierzęce), odpowiadają za produkcje testosteronu. Optymalna ilość w diecie powinna wynosić 30%. Tak przedstawia się tabela, obrazująca ilość testosteronu przy podaży tłuszczów nasyconych ENERGY% FAT 15 --> 12 nmol/l testosteron 25 --> 17 nmol/l testosteron 30 --> 22 nmol/l testosteron 32,5 --> 24 nmol/l testosteron Oliwa z oliwek. Wałkowana non stop w rozpisywaniu diet. Większość ludzi nie wie po ci i dlaczego... Ostanie badania wykazały silny wpływ oliwy na poziom testosteronu. W jaki sposób? Spożywanie oliwy z oliwek powoduje wzmocnienie aktywności enzymów 3beta-HSD i 17eta-HSD. Enzymy te odpowiedzialne są za produkcje testosteronu! Po za tym spożywanie oliwy zwiększa ilość antyoksydantów w komórkach odpowiedzialnych za produkcję hormonów. Wykazano, że większe spożycie oliwy niż u zwykłych osób, powoduje konwersje cholesterolu do testosteronu właśnie w tych komórkach. Minerały ZMA, ZMB Suplementacja przed snem cynkiem, magnezem i witaminą b6 znana jest w naszych realiach od pradziejów. Cynk jak i magnez mają pozytwny wpływ na poziom testosteronu. Cynk służy jako koenzym w wiekszosci wazniejszych przemian anabolicznych. Magnez jest niezbedny dla przetwarzania materii, a zwlaszcza w procesie przewodnictwa nerwowego,skurczu miesni i wszelkich procesow zaleznych od energi.Jest to także składnik kości i zębów,tkanek miekkich. Zastosowanie obu tych pierwiastków, współmiernie działa na regulacje poziomu testosteronu. ZMA czy ZMB ma również wpływ na inne czynniki naszego życia. Poprawiając znacząco jakość snu, obniżają uczucie zmęczenia i stresu. Gdy prowadzisz aktywny tryb życia, masz stresującą pracę, na 99% masz niedobory magnezu i cynku. Ich uzupełnienie może mieć znaczący wpływ na poprawę samopoczucia a co za tym idzie i ilibido. Preparaty antyestrogenowe. Antyestrogeny są to hormony blokujące działanie nieporządanych dla nas hormonów żeńskich, jak sama nazwa wskazuje, przeciwdziałają estrogenowi. Oto kilka produktów, które wykazują działanie antyestrogenowe Chryzyna - działa przeciwko aromatyzacji Melatonina - hamuje aromatyzację w warunkach podstawowych , działa jako anty-estrogen, blokując receptory estrogenowe Propolis - kit pszczeli. Tak . Kit pszczeli zawiera wiele związków anty-estrogenowych. Oto przepis na propolis, zaproponowany przez Słamowira Ambroziaka: "100g dobrego propolisu (duże bryłki, podobne do bursztynów)zalać 0,5l spirytusu i odstawić na 2 tygodnie. Tak otrzymujemy 12% ekstrakt propolisu, czyli ok 5% etanolowy roztwór chryzyny. 0,5 małego kieliszka od wódki tego alembiku zawiera ok. 700mg chryzyny i ok 1500mg sumy polifenoli. To sporo, bo inne polifenole propolisu tez są silnymi antyestrogenami, np. pinocembryna. Te pół kieliszka najlepiej walnąć po kolacji, przed snem, po rozcieńczeniu sokiem przecierowym (karotka, kubuś, itp.). Przy kolacji najlepiej wziąść 1 łyżeczkę (z 5g) lecytyny w proszku, bo te w kapsułkach są za słabe. Polifenole propolisu są w przewadze lipofilne, więc lecytyna przeniesie je do organizmu. Każdy, kto próbował, bardzo sobie chwalił." To tylko kilka sprawdzonych sposób na regulację poziomu testosteronu w organiźmie. Wszystkie z wymienionych produktów są łatwo dostępne na polskim rynku, a najlepsze produkty ponoszące testosteron znajdziecie tutaj
  10. SUPLEMENTACJA WITAMINY D NIE WPŁYWA NA TESTOSTERON ZGODNIE Z BADANIEM VU UNIYER-SITY MEDICAL CENTER W AMSTERDAMIE SUPLEMENTY Z WITAMINĄ D NIE PODNOSZĄ POZIOMU TESTOSTERONU. Synteza witaminy D w ciele dokonuje się w reakcji na światło słoneczne. Witaminę D można także spożywać w diecie, jedząc tłuste ryby, grzyby i przyjmując suplementy. Kilka świeżych badań powiązało niski poziom witaminy D ze słabą kondycją kości, osłabieniem mięśni, niedoborem hormonów reprodukcyjnych, niską wydolnością aerobową i zwiększonym wskaźnikiem masy ciała (proporcja wysokości do wagi). Większość badań wykazuje, że witamina D ma niewielki wpływ lub nie wpływa wcale na czynniki związane z poziomem testosteronu, jak masa mięśniowa, siła i energia. Entuzjazm związany z suplementacją witaminy D przez sportowców jest bardziej szumem medialnym niż prawdą. Witamina D jest ważna dla zdrowia, ale w przypadku większości kulturystów nie jest istotnym suplementem. WĘGLOWODANY W DIECIE NIE WPŁYWAJĄ NA RYZYKO CHORÓB SERCA. WĘGLOWODANY, ZWŁASZCZA PROSTE, PRZEDSTAWIANE SĄ W NEGATYWNYM ŚWIETLE. Niektórzy naukowcy spekulują, że szybki wzrost poziomu cukru we krwi sprzyja otyłe insulinooporności i chorobom serca. W przeprowadzonym na Harvardzie badaniu 163 dorosłych osób z nadwagą, które były na czterech różnych dietach zawierających różne liczby i rodzaje węglowodanów, odkryto, że skład węglowodanowy nie wpływa na regulację poziomu cukru we krwi, tłuszczów we krwi czy skurczowego ciśnienia krwi (wyższa cyfra wyznaczająca ciśnienie krwi). Styl życia danej osoby, łącznie z ćwiczeniami, spożywanym pokarmem, nawykami związanymi ze snem, paleniem i stresem ma większy wpływ na zdrowie od poszczególnych elementów diety. ZWIĄZEK PEŁNEGO ZIARNA Z MNIEJSZĄ LICZBĄ ZGONÓW NA SKUTEK CHORÓB SERCA ZGODNIE Z BADANIEM PONAD 110 000 OSÓB, PRZEPROWADZONYM PRZEZ HONGYU WU Z HARVARD UNIVERSITY SCHOOL OF PUBLIC HEALTH, SPOŻYWANIE WIĘKSZEJ ILOŚCI PEŁNEGO ZIARNA JEST ZWIĄZANE ZE ZWIĘKSZONA DŁUGOWIECZNOŚCIĄ l NIŻSZYM WSKAŹNIKIEM ŚMIERCI Z POWODU CHORÓB UKŁADU SERCOWO-NACZYNIOWEGO. Wskaźnik śmierci z powodu raka nie uległ zmianie na skutek spożycia pełnego ziarna. Spożywanie pełnego ziarna może obniżyć ryzyko przedwczesnej śmierci o 15%. Badanie potwierdza zalecenia narodowych wskazówek dietetycznych sugerujących, by do diety włączać więcej pełnego ziarna. Zbadano dane z Nurses' Health Study i Health Professionals Follow-up Study. Nie brano pod uwagę wpływu wieku, składu ciała, aktywności fizycznej i ogólnej diety. Zbadano dane i wskaźnik śmierci na przestrzeni ponad dwudziestu pięciu lat. źródło: (JAMA Internal Medicine, 6 stycznia 2015)
  11. Social Science and Medicine opublikowało niedawno wyniki badania przeprowadzonego przez brytyjskich naukowców, w którym przypatrywano się związkom pomiędzy pozycją socjoekonomiczną, w tym poziomem wykształcenia i dochodów a poziomem hormonów, w tym testosteronu. Naukowcy skupili się na różnicach w stanie zdrowia ludzi bogatych i biednych, wyrażanych w takich danych jak oczekiwana długość życia (rządowe dane podają, że chłopiec urodzony na bogatych przedmieściach Londynu będzie żył osiem i pół roku dłużej, niż taki sam chłopiec, który przyszedł na świat w jednym z biednych miast robotniczych). Poprzednie badania wskazywały, że ludzie biedniejsi nie tylko żyją krócej, ale są też bardziej podatni na choroby oraz zaburzenia fizyczne i psychiczne. Naukowcy spekulują, czy nierówności społeczne mogą wynikać z różnic hormonalnych, na przykład dotyczących poziomu testosteronu. Niski poziom testosteronu jest przyczyną lub przynajmniej jedną z przyczyn wielu chorób. Hipoteza badawcza zakładała, że niższa pozycja socjoekonomiczną przekłada się na niższy poziom testosteronu u mężczyzn w starszym wieku. Naukowcy skorzystali z wyników badań kobiet i mężczyzn urodzonych w marcu 1946 roku. Choć badano poziom całego szeregu hormonów, ja pozwolę sobie skupić się tylko na testosteronie, który mierzono w wieku 53 lat oraz 60-64 lat. Poziomu estrogenu, powiązanego przecież z poziomem testosteronu niestety nie mierzono. Czy były jakieś różnice miedzy biednymi a bogatymi? W badaniu przeprowadzonym w wieku 53 lat nie stwierdzono większych różnic wśród mężczyzn, za to u kobiet, które wychowywały się w biedniejszych domach poziom testosteronu w tym wieku był wyższy, co zdaniem autorów powiązane jest z większymi problemami zdrowotnymi tych kobiet. Tymczasem w grupie 60 - 64 latków różnice w poziomie testosteronu byłyjuż wyraźne. Niższy poziom testosteronu cechował osoby z niższym wykształceniem i przede wszystkim z osiąganymi przychodami. Mężczyźni zarabiający rocznie poniżej 6 tyś. funtów mieli średnio o 10% mniej testosteronu niż mężczyźni zarabiający powyżej 30 tyś. funtów rocznie. Mężczyźni plasujący się w grupie 25% najlepiej zarabiających mieli najwyższy poziom testosteronu, a osoby z dolnego kwartału - najniższy. Te 10% Anglików z najniższym poziomem testosteronu zarabia porównywalnie do 10% najgorzej zarabiających Amerykanów. Aby dać wam jakąś perspektywę, powiem, że 25% najlepiej zarabiających Amerykanów wyciąga ponad 90 tyś. dolarów rocznie, a by znaleźć się w górnej połowie listy, trzeba zarabiać powyżej 50 tyś. Ciekawi was, ile zarabia 1% najlepiej sytuowanych? Otóż aby wejść do tego grona, trzeba zarabiać przynajmniej 400 tyś. dolarów rocznie, a średnie zarobki pierwszego procenta to 717 tyś. dolarów. Czemu więc mężczyźni biedniejsi mają niższy poziom testosteronu niż bogaci? Osoby biedniejsze i słabiej wykształcone statystyczne rzadziej jedzą pełnowartościowe posiłki i angażują się w aktywność fizyczną, mają za to więcej stresów. Ważnym czynnikiem może być tu też masa tłuszczowa - osoby gorzej sytuowane są statystycznie grubsze niż ludzi zarabiający więcej, l choć badacze założyli, że niższa pozycja socjoekonomiczną wpływa niekorzystnie na poziom testosteronu, to doszli do wniosku, że może to tak naprawdę działać w drugą stronę albo też po prostu w obie strony. Niski poziom testosteronu może wpływać negatywnie na szansę poprawy warunków ekonomicznych. W końcu poziom testosteronu powiązany jest z pewnością siebie, motywacja i potrzebą dominacji. Klasyczny „pan wsze świata" to buzujący testosteronem samiec alfa. Być może faktycznie działa to w dwie strony. Z jednej brak pieniędzy i wykształcenia oznacza niższy poziom testosteronu ze względu na mniejszą szansę na prowadzenie zdrowego trybu życia, ale z drugiej strony poziom testosteronu wpływa na brak aspiracji do poprawy swojej sytuacji życiowej. Tak , naukowcy podsumowali, że ludzie z biedniejszych środowisk są „biologicznie różni od swych bogatszych krajan i że te różnice hormonalne mogą tłumaczyć różnice w stanie zdrowia i śmiertelności. Na koniec badacze doszli do wniosku, że zmniejszenie różnic socjoekonomicznych wpłynie na poprawę ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa i obniży koszty opieki zdrowotnej. My, kulturyści, wiemy, że wyższy póz testosteronu to nie tylko zdrowie ale i większe silniejsze mięśnie. Jeśli wyższe dochody to wyższy poziom testosteronu, to osoby lepiej zarabiające powinny mieć też lepsze wyniki na siłowni. Może nie zostaniesz od razu prezesem ani nie podwoisz swoich dochodów w ciągu tygodnia ale możesz na pewno posłuchać porad, jak moi koledzy z MD mają zawsze w zanadrzu trenować ciężej i jeść lepiej, by podnieść poziom testosteronu, niezależnie od twoich dochodów i sytuacji socjoekonomicznej. Jeśli nie jest nam po drodze z farmakologią, możemy sięgnąć po tzw. boostery testosteronu http://www.bestbody.com.pl/boostery-testosteronu-c-19.html które podnoszą poziom wspomnianego hormonu.
  12. DŁUGOTERMINOWY WPŁYW STERYDÓW NA FIZJOLOGIĘ MIĘŚNI Sterydy anaboliczne wywołują długoterminowe zmiany w strukturze komórkowej mięśni, które utrzymują się nawet po zaprzestaniu ich przyjmowania. Podczas przerostu komórki mięśniowe wchłaniają do cytoplazmy (środowisko wewnętrzne komórki) komórki satelitarne. Czynniki wzrostu mięśnia powodują, że podczas treningu komórki satelitarne łączą się z obciążonymi bądź uszkodzonymi komórkami i pomagają w ich regeneracji i wzroście mięśnia. Stosowanie sterydów zwiększa tworzenie się komórek satelitarnych bardziej niż sam trening, a ich działanie utrzymuje się w mięśniach nawet po ich odstawieniu. Ci, którzy stosowali kiedyś sterydy, mają przewagę nad tymi, którzy nigdy ich nie używali, ponieważ mają więcej mięśniowych komórek satelitarnych, dzięki którym mają wyższy potencjał do zwiększenia swojej siły. Pozytywny wynik testu na obecność sterydów oznacza dla sportowca zawieszenie na dwa lata. Wydawca skandynawskiego magazynu „Medycyna i Nauka w Sporcie" zastanawia się, czy to wystarczająca kara. FDA SZCZEGÓŁOWO BADA LECZENIE TESTOSTERONEM Dwa ostatnie badania potwierdzające zwiększone ryzyko zawału serca i udaru mózgu u mężczyzn przyjmujących suplementy testosteronu, zainicjowały szczegółowe badania, które przeprowadziła podkomisja wyznaczona przez Amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA). W samym 2013 roku zostało wystawionych prawie 2,3 miliona recept na testosteron. Ponad połowa z mężczyzn, którzy przyjmowali testosteron, przyjmowała również leki pobudzające układ sercowo-naczyniowy, na krzepnięcie krwi, na wysokie ciśnienie, wysoki cholesterol i bóle w klatce piersiowej. Interakcja testosteronu z tymi lekami nie jest dobrze znana. Komisja zasugerowała, żeby informacja o zwiększonym ryzyku chorób układu sercowo-naczyniowego została dodana do opisu leku. Komisja zapowiedziała również przeprowadzenie kolejnych badań w celu oszacowania ryzyka suplementacji testosteronu na układ sercowo-naczyniowy u dojrzałych mężczyzn. TESTOSTERON CHRONI PRZED SARKOPENIĄ. Sarkopenia to związana z wiekiem utrata masy mięśni i ich funkcji. Mężczyźni tracą około 20% masy mięśniowej pomiędzy czterdziesty a sześćdziesiątym rokiem życia. Po sześćdziesiątce masa mięśniowa i siła zmniejsza się szybciej. Sarkopenia zwiększa ryzyko upadków, złamań, osłabień, niepełnosprawności, a nawet śmierci. Naukowcy z Santiago, Chile, doszli do wniosku, że sarkopenia jest złożonym problemem i że zapobieganie jej wymaga połączenia ćwiczeń, prawidłowego odżywiania i suplementów testosteronu.
  13. Niskie poziomy testosteronu prowadzą do choroby serca, insulinoodporności, utraty masy mięśniowej i kostnej, depresji, obniżonej sprawności seksualnej i przedwczesnej śmierci. W ciągu ostatniej dekady liczba recept z przepisanym testosteronem wzrosła dziesięciokrotnie. Mimo to wielu mężczyzn nie lubi cotygodniowych zastrzyków, stosowania żeli czy kremów. Według przeglądu literatury Jasona Kovaca, specjalisty urologii i płodności u mężczyzn na Uniwersytecie Indiana, i jego współpracowników suplementy, które mają zwiększać poziom testosteronu, nie działają. Androstenedione rozplombowany przez pierwszorazowego g raczą M arka M cGwire'ego - jest prekursorem testosteronu, który powoduje niewielkie zwiększenie poziomu tego hormonu. Efekty są różne i mają skutki uboczne, takie jak impotencja, zmniejszona ilość nasienia i ginekomastia. Środek ten nie jest już dostępny bez recepty i został zaklasyfikowany przez Światową Agencję Antydopingową (ang. WADA) jako substancja zakazana. Nie ma dowodów na to, że tak zwane boostery testosteronu typu DHEA, Androstenediol czy Tribulus terrestris zwiększają poziom testosteronu. Niektórzy badacze testosteronu sugerowali, że produkty o wysokiej zwartości przeciwutleniaczy, takie jak czerwone wino czy jagody, mogą wspierać syntezę testosteronu, jednak nie jest to szeroko poparte w literaturze. (American Journal of Men's Health, opublikowano online 15 sierpnia 2015)
  14. W temacie zwiększania wydajności „Muscular Development" zawsze trzyma rękę na pulsie. W tym numerze nasi czytelnicy mogą dowiedzieć się, jak najwięksi budowali swoje masywne sylwetki. Nikogo nie dziwi, że wspomagali się testosteronem i jego anabolicznymi odpowiednikami. W profesjonalnym sporcie takie substancje to codzienność, zarówno stosowane legalnie, jak i te nie do końca dozwolone. Zawyżone dawki enantanu testosteronu na poziomie 600 mg tygodniowo usprawniają funkcje organizmu oraz zwiększają siłę u starszych pacjentów z problemami ortopedycznymi i nie wywołują niemal żadnych niepożądanych działań. W celu zwiększenia masy mięśniowej i siły u zdrowych osób mających prawidłowy poziom testosteronu w organizmie stosuje się jego wysokie dawki. Organizm przeciętnego mężczyzny produkuje około 7 mg testosteronu dziennie, czyli około 50 mg tygodniowo, a jego prawidłowa ilość w osoczu to od 300 do 1000 ng/dl [nanogramów na decylitr]. Szacuje się, że dawka na poziomie 300 mg tygodniowo podnosi tę ilość w takim stopniu, że pod koniec tygodnia poprzedzającego kolejną dawkę utrzymuje się na poziomie 1500 ng/dl. Dobroczynny wpływ testosteronu na budowę mięśni zaczyna się od dawek na poziomie 300 mg na tydzień. Dawka, którą najczęściej podaje się pacjentom przechodzącym hormonalną terapię zastępczą, to około 100 mg tygodniowo lub 200 mg co dwa tygodnie. Mimo że terapia wysokimi dawkami testosteronu wydaje się być w miarę bezpieczna (pomijając łysienie, ginekomastię i zmiany skórne), powoduje również zmniejszenie poziomu tzw. dobrego cholesterolu HDL. Syntetyczne sterydy, zwłaszcza te podawane doustnie, są metabolizowane w wątrobie, przez co zwiększają ryzyko wystąpienia toksycznego uszkodzenia wątroby oraz wpływają negatywnie na znajdujące się we krwi lipidy takie jak HDL. Jako lekarza najbardziej niepokoją mnie problemy z układem krążenia, które pojawiają się po długotrwałym i nadmiernym przyjmowaniu sterydów. Skoro już to wszystko wiemy, to czemu by nie spróbować zostać Mr. Olympia w naturalny sposób? Pewnie, że możemy zwiększyć poziom testosteronu suplementami, odpowiednią dietą i intensywnymi ćwiczeniami. Ale niestety - to nie wystarczy, żeby zdobyć tytuł Pana O. Żeby nim zostać, musisz z rozwagą wybierać ojców swojego sukcesu. Dorian Yates i jego legendarni koledzy po fachu opisali już wiele suplementów, ja chciałbym skupić się na bardziej naturalnych rozwiązaniach. Pośród suplementów znajdziemy środki pobudzające produkcję testosteronu, hamujące wydzielanie estrogenów, zwiększające wydzielanie hormonu wzrostu/IGF oraz insuliny. W poniższych podrozdziałach przybliżę „naturalne suplementy", które powinny nam pomóc osiągnąć jak najbardziej optymalny potencjał anaboliczny. BOOSTER TESTOSTERONU: EURYCOMA LONGIFOLIA (ALI TONGKAT) W miejscach naturalnego występowania tej rośliny lokalni mężczyźni gotują ją i zjadają jej korzeń - eurycoma longifolia uważana jest za afrodyzjak i roślinę zwiększającą energię o właściwościach toni-zujących. Zawiera ona eurykomanon, bioaktywny związek, który w badaniach przeprowadzonych na zwierzętach wykazał działanie zwiększające poziom testosteronu oraz produkcję spermy. Ekstrakty z eurycomy działają na organizm za sprawą różnych mechanizmów. Pierwszy z nich polega na pobudzeniu enzymów produkujących hormon DHEA będący prekursorem testosteronu. Wydaje się, że eurykomanon pełni funkcję inhibitora aromatazy, przez co zapobiega przekształcaniu testosteronu w estrogen. Hamowanie aktywności aromatazy skutkuje również zmniejszeniem wpływu estrogenów na przysadkę mózgową, dzięki czemu zwiększa się poziom hormonu luteinizującego (LH), co prowadzi do wzmożonej produkcji testosteronu. W badaniach przeprowadzonych na ludziach wykazano, że dawka 100 mg ekstraktu wodnego eurycomy zwiększa siłę oraz rozmiar mięśni zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Kuracja, która zakłada przyjmowanie 400 mg ekstraktu z tej rośliny przez pięć tygodni, wywołała znaczący wzrost ogólnego i wolnego testosteronu oraz siły mięśni u kobiet i mężczyzn w podeszłym wieku. Zwiększenie poziomu wolnego testosteronu u kobiet powiązano ze spadkiem poziomu globuliny wiążącej hormony płciowe. Eurycoma longifolia jest jak na razie jedyną substancją, która powoduje zwiększenie poziomu testosteronu, masy mięśniowej i siły u kobiet i u mężczyzn. BLOKERY ESTROGENU DHT: ANDROSTA-3,5-DIEN-7,17-DION (AD) AD jest metabolitem 7-Keto DHEA (3-deoksy-7-okso-DHEA). Pomimo że DHEA i 7-Keto DHEA nie wywołują znaczących efektów androgenowych, AD pełni rolę inhibitora aromatazy i na rynku funkcjonuje jako bloker estrogenu. Z badań laboratoryjnych wynika, że takie substancje faktycznie mogą działać jako inhibitory aromatazy. Uwaga: mimo że ten związek pochodzi od stosunkowo bezpiecznego DHEA i 7-Keto DHEA, dotąd nie przeprowadzono zbyt wielu badań na ludziach. ASTAKSANTYNA + PALMA SABAŁOWA Połączenie tych dwóch substancji roślinnych hamuje wydzielanie enzymu 5-alfa-reduktaza (przekształca testosteron w DHT, czyli 5a-Dihydrotestosteron) oraz aromatazę. W jednym z badań wykazano, że przyjmowanie tego suplementu poskutkowało zwiększeniem poziomu testosteronu w surowicy nawet o 60% oraz jednoczesnym zmniejszeniem poziomu estrogenu i DHT. Dawki w wysokości 800 i 2000 mg skutecznie podwyższały poziom testosteronu, a dawka 2000 mg obniżała również poziom estrogenów. Przeprowadzone niedawno badanie wykazało, że połączenie tych dwóch związków przyjmowane w zastrzeżonej dawce 1200 mg dziennie zmniejszyło poziom estrogenów. Uwaga: badania sponsorowane przez producenta nie zawsze bywają wiarygodne. BOOSTERY HORMONU WZROSTU/IGF-1: EKDYSTERON (20-HYDRO-KSYEKDYSON) Ekdysteron jest sterydem występującym u owadów, który został wprowadzony na rynek jako suplement zwiększający poziom testosteron oraz poprawiający wydolność. Niestety, w badaniu przeprowadzonym w 2006 roku wykazano, że dawka 200 mg dziennie nie miała żadnego wpływu na skład ciała oraz wydajność podczas treningu. Jednak nowsze badania na zwierzętach sugerują coś zgoła innego. Badanie przeprowadzone na szczurach wykazało, że ekdysteron może prowadzić do pobudzenia wzrostu mięśni poprzez zwiększenie poziomu IGF-1 w surowicy oraz zmniejszenie poziomu estrogenu. Z dalszych badań wynika, że ekdysteron oddziałuje na określony receptor estrogenowy w kulturach komórek mięśniowych. Na tej podstawie możemy przypuszczać, że ekdysteron może jednak aktywować wzrost mięśni, jednocześnie obniżając poziom estrogenów w organizmie. Z pewnością w przyszłości pojawi się więcej badań dotyczących tego związku. MELATONINA Melatonina w dużym stopniu wpływa na oś IGF-1. Melatoninę stosuje się w zaburzeniach snu, ponieważ ułatwia osiągnięcie stanu snu głębokiego. W tej fazie wydzielany jest hormon wzrostu. IGF-1 to hormon produkowany w odpowiedzi na między innymi uwalnianie hormonu wzrostu, który pełni bardzo ważną funkcję w procesie anabolizmu mięśni. Wyniki badania przeprowadzonego przez Onera i innych, w którym porównano efekty suplementacji melatoniny z efektami suplementacji testosteronu u szczurów okazały się były zaskakujące. Kastracja szczurów prowadzi do zaniku mięśni spowodowanego ustaniem efektów anabolicznych wywoływanych przez testosteron produkowany w jądrach. Naukowcy odkryli, że przyjmowanie suplementu z melatoniną doprowadziło do wzrostu mięśnia płaszczkowatego łydki i średnicy włókien mięśniowych u szczurów w takim samym stopniu, co przyjmowanie testosteronu. Badacze zaobserwowali wysoki poziom IGF-1 w mięśniach poddanych terapii melatoniną. We wnioskach z badania wskazano, że melatoniną zapobiega artrofii mięśni poprzez oddziaływanie na oś IGF-1 w takim samym stopniu co testosteron. Ponadto badanie przeprowadzone w 2007 roku przez Willoughby'ego i jego współpracowników z Baylor University wykazało, że już jednorazowo podana melatoniną może wpłynąć na oś GH/ IGF-1. Pięciomiligramowa dawka melatoniny znacząco zwiększyła poziom hormonu wzrostu i obniżyła stężenie hormonu, który hamuje jej wydzielanie, czyli somatostatyny. Poziom IGF-1 pozostał niezmieniony, jednak u mężczyzn zwiększył się poziom IGFBP-3. IGFBP-3, zwany insulinopodobnym czynnikiem wzrostu-3, jest białkiem wiążącym IGF-1, które przedłuża okres półtrwania IGF-1 w osoczu. Melatonina od dawna pełni kluczową rolę w mojej wieczornej suplementacji. SUBSTANCJE PRZECIWCUKRZYCOWE: KOZIERADKA POSPOLITA (TRIGONELLA FOENUM-GRAECUM) Kozieradka pospolita wykazuje działanie przeciwcukrzycowe oraz ma właściwości zwiększające poziom testosteronu. Roślina zawiera rzadki aminokwas, 4-hydroksyizoleucynę, jak dotąd odkryty jedynie w kozieradce, który działa przeciwcukrzycowo, zwiększając wydzielanie insuliny oraz wrażliwość na ten hormon w warunkach hiperglikemicznych. Kozieradka wywołuje u ludzi oraz szczurów efekt anaboliczny, ponieważ zwiększa poziom testosteronu oraz pobudza wydzielanie insuliny. Oprócz tego kozieradka przyjmowana w dawce 500 mg w dużym stopniu wpłynęła na siłę i skład ciała, zarówno dolnych i górnych partii, co wykazano w podwójnie ślepej próbie z zastosowaniem placebo. WITAMINA D Witamina D jest hormonem, który wytwarzany jest z cholesterolu, tak samo jak testosteron. Witamina D, jak sterydy anaboliczne, również łączy się z jądrowymi receptorami. Powinniśmy postrzegać tę witaminę jako ważny hormon. Pełni ona o wiele ważniejsze funkcje niż jedynie zwiększanie wchłaniania wapnia przez zdrowe kości. W wielu badaniach wykazano, że suplementacja witaminy D ma bardzo duże znaczenie dla wzrostu mięśni, zwłaszcza w przypadku starszych osób z jej niedoborami. Poziom witaminy D we krwi wpływa na kurczliwość komórek mięśniowych, siłę oraz stabilność postawy. Niedobór witaminy D może prowadzić do insulinoodporności i zaburzeń metabolicznych. Przyjmowanie suplementu z witaminą D3 w dawce od 1000 do 2000 j.m. dziennie pobudza aktywność leucyny i insuliny, które zwiększają syntezę białek mięśniowych. Istnieje wiele suplementów stymulujących produkcję testosteronu, które działają raczej na zasadzie efektu placebo. Osobom zażywającym takie ziołowe suplementy po prostu wydaje się, że działają. Na przykład wpływ buzdyganku ziemnego na zwiększenie popędu płciowego i sprawności mechanizmu erekcji nie został naukowo potwierdzony, a jednak o takim działaniu słyszymy. Może buzdyganek nie sprawi, że twoje mięśnie staną się twardsze, ale stwardnieje ci coś innego. Fakt, że suplement działa jako afrodyzjak nie musi znaczyć, że wpływa na budowę mięśni tak jak testosteron. Naturalny testosteron może i podwaja jego poziom w organizmie z 400 do 800 ng/dl, jednak prawdziwe suplementy dają o niebo lepsze wyniki. Nie mogę powiedzieć, że dane dotyczące naturalnych źródeł testosteronu są przekonywające. Najlepszym rozwiązaniem będzie spożywanie dużej ilości białka, intensywny trening, mnóstwo odpoczynku i kombinowanie z powyższymi suplementami z nadzieją, że mamy potencjał, aby stać się Mr. Olympia. Źródło Muscular Development
  15. Naukowcy wiążą niski poziom testosteronu z krótszym przewidywanym czasem życia, zwiększonym ryzykiem zachorowania na schorzenia układu krążenia, zaburzeniami erekcji, utratą masy kostnej i mięśniowej oraz insulino opornością i cukrzycą. Poziom testosteronu spada z wiekiem. Zespół badaczy z Australii zmierzył zmiany poziomu testosteronu w grupie mężczyzn w wieku średnim, pomiary były wykonywane na przestrzeni pięciu lat. Jako czynniki powiązane ze spadkiem testosteronu wymieniono otyłość, palenie papierosów i depresje. Najwyższy poziom testosteronu na początku i na końcu badania mieli mężczyźni żonaci. Przeciętny wiek uczestnika tego badania to 54 lata, więc wyniki te mogą nie mieć odniesienia do mężczyzn starszych. („Journal Clinica! Endocrinology Metabolism" 2013, 98:3289-3297) Wytrzymałość to jedna z cech, dzięki której człowiekowi udało się zdominować życie na Ziemi. Nie jesteśmy w stanie biegać tak szybko jak lwy ani atakować błyskawicznie jak węże, ale potrafimy biec przez długie godziny, a niekiedy nawet całe dnie, i między innymi właśnie dlatego górujemy nad innymi gatunkami. Niestety, współcześni ludzie mają problem nawet z podbiegnięciem do autobusu, jednak nasz genetyczny program niewiele różni się od tego, jaki nosili w sobie nasi przodkowie sprzed tysięcy lat. Badanie przeprowadzone na dużej grupie respondentów wykazało, że osoby sprawne fizycznie żyją dłużej niż osoby prowadzące niezdrowy, siedzący tryb życia. Dla długości życia ma znaczenie nasza siła i wytrzymałość. Ćwiczenia wywierają duży wpływ na geny regulujące pracę mitochondriów, stan naszego DNA, działanie układu odpornościowego, wykorzystanie energii i stany zapalne. Firmy farmaceutyczne starają się zidentyfikować mechanizmy odpowiedzialne za te czynniki i opracować leki wywołujące identyczny efekt, jednak wydaje się wysoce nieprawdopodobne, by udało im się uchwycić w pigułce wielorakie korzyści płynące z ćwiczeń siłowych i wytrzymałościowych. Uczęszczanie na siłownię zapewni ci dłuższe, zdrowsze i szczęśliwsze życie. („British Joumai Pharmacology" 2013, 170:1153-1166)
  16. Osoby otyłe często mają problemy z erekcją i popędem seksualnym. Przyczyną może być niski poziom testosteronu, który jest spowodowany niewystarczającą pracą jąder oraz podwyższoną konwersją testosteronu do estrogenów w komórkach tłuszczowych. Niemieccy naukowcy wykazali, że zmniejszenie masy ciała powoduje podwyższenie poziomu testosteronu o niemal 100% oraz poprawia pracę jąder. Wyniki oparto na kontroli poziomu hormonów regulujących produkcję testosteronu. Ochotnicy przez 12 tygodni spożywali po 800 kalorii dziennie. Utrata wagi u osób otyłych poprawia stan gospodarki hormonalnej, co przekłada się na wzrost sprawności seksualnej. („Hormone Metaboiic Research", opublikowano w internecie 6 listopada 2013)
  17. Ludzie starsi mają skłonność do twierdzenia, że młodsze pokolenia są niewiele warte i nie mogą się równać z nimi samymi w okresie młodości. Okazuje się, że może być w tym ziarnko prawdy. Badanie przeprowadzone na dużej grupie ochotników wykazało, iż na przestrzeni kilku ostatnich dekad mamy do czynienia z ogólnym spadkiem poziomu testosteronu u mężczyzn. Częściowo winna temu jest plaga otyłości, ponieważ choroba ta wzmaga konwersję testosteronu do estrogenów. Naukowcy prowadzący badania w amerykańskim lotnictwie wojskowym twierdza, że spadek zdolności reprodukcyjnych mężczyzn jest zbyt duży, by dało się go wytłumaczyć typowymi efektami starzenia. W badaniu tym otyłość została wykluczona z grupy czynników odpowiedzialnych za niski poziom testosteronu, ponieważ lotnicy raczej utrzymują zdrową wagę. Innymi możliwymi przyczynami opisywanego zjawiska mogą być leki wpływające na produkcję testosteronu, niezdrowa dieta i palenie papierosów. („PLoS One"2013, 8 (10) e76178)
  18. Pytanie: Mam 27 lat i wydaje mi się, że mam niedobór testosteronu. Poszedłem do lekarza i poprosiłem o skierowanie na badania, ale są one bardzo kosztowne i nie stać mnie na ich wyko­nanie. Mam wszelkie objawy niskiego poziomu testosteronu. Jakiś czas temu brałem tribulusa i DAA. Podczas suplementacji czułem się jak inny człowiek, dosłownie jakby ktoś przeszczepił moją głowę do innego ciała. Po odstawieniu suplementów miałem tydzień gorszej formy, po czym wróciłem do typowego dla siebie stanu. Myślę o stosowaniu testostero­nu. Co o tym sadzisz? Odpowiedź: Dopóki nie zrobisz badań, nie będziesz miał pewności, że masz niedobór testosteronu. W twoim wieku to rzadkość, ale zdarza się. Takie samodiagnozowanie często się sprawdza, zwłaszcza jeśli od­czuwasz objawy obniżonego poziomu testosteronu i mijają one podczas stosowania suplementacji zwiększającej ilość tego hormonu w organi­zmie. Bardzo prawdopodobne jest, że masz właśnie niedobór testoste­ronu. Podczas terapii, kiedy poziom testosteronu podnosi się z niskiego do normalnego, zwykle obserwujemy przyrost masy mięśniowej oraz siły, a także wzrost poziomu energii i zwiększony popęd płciowy. Muszę tu uczulić naszych czytelników, że nie wszystkie boostery testosteronu są równie skuteczne. Lepsze są te z wyższą zawartością saponin roślin­nych, tak samo jak marihuana o wysokiej zawartości THCjest lepsza niż zwykłe konopie. Niby ta sama roślina, a jednak inna zawartość THC robi różnicę. Co do twojego pytania o testosteron, to nie mogę ci bezwarunkowo polecić stosowania tego hormonu, gdyż najpierw koniecznie musisz zrobić badanie krwi, by potwierdzić niedobór testosteronu naturalne­go, a potem kolejne, by ustalić, czy przyjmowana przez ciebie dawka zapewnia optymalne efekty. Możesz to oczywiście zrobić na własną rękę i wyczucie, tak jak to robi wielu ludzi, ale mimo wszystko uważam, że le­piej jest takie terapie prowadzić pod kontrolą lekarza. źródło: Muscular Development
  19. Niski poziom testosteronu u mężczyzn w średnim i starszym wieku wiąże się z podniesionym ciśnieniem tętniczym, wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów, twardnieniem arterii, zaburzeniami rytmu serca, anomaliami w naczyniach krwionośnych i zmniejszoną wydolnością serca. Suplementacja testosteronem zwiększa masę ciała, siłę, możliwości seksualne oraz poprawia samopoczucie. Przegląd literatury fachowej wykonany przez naukowców z Belgii' wykazał, że nie ma dowodów potwierdzających skuteczność suplementacji testosteronem w zapobieganiu chorobom układu krążenia. Korelacja między niskim poziomem testosteronu a chorobami serca wydaje się mieć charakter jedynie statystyczny, podczas gdy faktycznie obie przypadłości wynikają z kiepskiego stanu zdrowia i nie ma między nimi żadnego bezpośrednie­go powiązania. Niestety, wciąż potrzebujemy dobrze zaprojektowanych, długofalowych badań klinicznych poświęconych temu zagadnieniu. („Endocrinology Metabolizm" 2013, 98:4300-4310)
  20. Niski poziom testosteronu u mężczyzn w średnim i starszym wieku wiąże się z podniesionym ciśnieniem tętniczym, wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów, twardnieniem arterii, zaburzeniami rytmu serca, anomaliami w naczyniach krwionośnych i zmniejszoną wydolnością serca. Suplementacja testosteronem zwiększa masę ciała, siłę, możliwości seksualne oraz poprawia samopoczucie. Przegląd literatury fachowej wykonany przez naukowców z Belgii wykazał, że nie ma dowodów potwierdzających skuteczność suplementacji testosteronem w zapobieganiu chorobom układu krążenia. Korelacja między niskim poziomem testosteronu a chorobami serca wydaje się mieć charakter jedynie statystyczny, podczas gdy faktycznie obie przypadłości wynikają z kiepskiego stanu zdrowia i nie ma między nimi żadnego bezpośredniego powiązania. Niestety, wciąż potrzebujemy dobrze zaprojektowanych, długofalowych badań klinicznych poświęconych temu zagadnieniu. („Endocrinology Metabolizm" 2013, 98:4300-4310)
  21. Podawanie testosteronu osobom mającym problemy zdrowotne zwiększa u nich ryzyko ataku serca o 30% - do takich wniosków doszli naukowcy z Veterans Affairs Eastern Colorado Health Care Systerri-Naukowcy przeprowadzili badanie z udziałem 8709 mężczyzn. Badani mieli już wcześniej problemy zdrowotne, takiejak przebyte ataki serca, cukrzyca czy choroba wieńcowa. Terapia testosteronem dodatkowo zwiększyła ryzyko zawału. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych liczba recept na testosteron przepisanych przez lekarzy w ubiegłym roku przekroczyła 400 milionów. Mężczyźni przyjmują testosteron w celu poprawienia swoich możliwości seksualnych, zwiększenia siły i masy mięśniowej oraz zmniejszenia insulinooporności. Badanie nic nie mówi na temat zdrowych, starzejących się mężczyzn. (.JournalAmerican Medical Association" 2013, 310:1829-1835)
  22. W niedawno opublikowanym badaniu powiązano terapię testosteronem z chorobami układu krążenia. Wnioski te wywołały ogromne kontrowersje w środowisku medycznym, ponieważ suplementacja testosteronem u starzejących się mężczyzn jest terapią dość powszechną w Stanach Zjednoczonych. Abraham Morgentaler, ekspert z dziedziny zdrowia mężczyzn i znany naukowiec z Harvardu odniósł się bardzo krytycznie do wyników tego badania, uznając je za wadliwe i prowadzące do niesłusznych wniosków. Jego autorom zarzucił szereg zaniedbań, wytknął między innymi brak znaczących różnic pomiędzy grupą kontrolna a grupą przyjmującą testosteron, zwłaszcza w kategoriach takich jak poziom testosteronu, otyłość czy stan zdrowia układu sercowo-naczyniowego. Ponadto wykazał, że dane z grupy osób przyjmujących testosteron dodano do grupy kontrolnej, co spowodowało zafałszowanie wyników. Niski poziom testosteronu zwiększa ryzyko przedwczesnego zgonu, zawału serca, udaru mózgu, cukrzycy i impotencji, a suplementacja testosteronem może zapobiec licznym schorze¬niom i korzystnie wpłynąć na zdrowie mężczyzn z niedoborem tego hormonu. Morgentaler określił uprzedzenia lekarzy wobec terapii testosteronem jako hormonofobię i stwierdził, że jest ona niczym innym, jak okradaniem ludzi z ich zdrowia. („Journal Sexucl Medianę", opublikowano w Intemecie 2 maja 2014)
  23. Niski poziom testosteronu wiąże się z impotencją, obniżonym libido, utratą masy kostnej i mięśniowej, insulinoopornością, depresją, pogorszeniem sprawności intelektualnych, otyłością, podwyższonym ciśnieniem krwi i zwiększonym ryzykiem przedwczesnej śmierci. O niedoborach testosteronu mówimy wtedy, gdy jego stężenie w 100 ml krwi nie przekracza 350-400 ng. Abraham Morgentaler w raporcie z zorganizowanego w 2012 roku międzynarodowego sympozjum Towarzystwa Medycyny Seksualnej podaje wskazania dotyczące pacjentów poddanych terapii hormonal­nej testosteronem. Naukowcy ustalili, że w przypadku osób przyjmują­cych testosteron lekarze powinni rutynowo monitorować zmiany hematokrytu i poziom antygenu specyficznego dla przerostu prostaty. Taka kontrola pozwala na odpowiednio wczesne wykrycie skutków ubocz­nych stosowania testosteronu i ocenę czynników ryzyka sercowo-naczyniowego. W oparciu o wyniki badań laboratoryjnych badacze podkreślili znaczenie kontrolowania wszelkich objawów niedoboru testosteronu u mężczyzn. („Journal Sexual Medicine", opublikowano w Internecie 2 maja 2014)
  24. W czasie leczenia raka gruczołu krokowego onkolodzy zazwyczaj obniżają u chorych poziom testosteronu. Skutkiem ubocznym tej metody jest utrata masy mięśni i kości, insulinoo-porność, obniżenie libido i zaburzenia erekcji, zaś celem jest wydłużenie życia pacjentów. Długoterminowe badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Rutgers dowiodło, że terapia obniżająca poziom testosteronu nie wpływa na długość życia pacjentów z rakiem prostaty, a wywołane przez nią skutki uboczne w żaden sposób nie rekompensują korzyści płynących z terapii. Spadek stężenia testosteronu jest równoznaczny z chemiczną kastracją pacjenta. Prawdopodobnie jest to nieskuteczna, a nawet szkodliwa metoda leczenia chorych na raka prostaty, ale zagadnienie to wymaga dalszych badań. Na przykład urolog z Harvardu, Abraham Morgentaler, odnotował przypadki pacjentów z rakiem prostaty, u których takie leczenie się opłaciło. „JAMA Interna! Medicine", opublikowano w Internede 17 lipca 2014
  25. Wbrew pozorom, lekarze i naukowcy często inspirują się medycyną ludową, czerpią wiedzę z doświadczeń różnych kultur i plemion oraz wykorzystują „odkrycia" poczynione przez laików dotkniętych jakimś konkretnym schorzeniem. W ten sposób opracowano wiele niezwy­kle skutecznych terapii, co świetnie ukazuje między innymi film „Olej Lorenza" z 1992 roku. W katalogu „Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób" ICD-9/10 (wersja dziewiąta lub dziesiąta) co prawda nie wyszczególniono tak częstych u kulturystów dolegliwości jak „niedobór wierzchołków bi­cepsów" czy „siadopenia" [naśladujące język medycyny nazwy są wy­myślone przez autora, oznaczają zbyt płaskie bicepsy oraz przez analogię do sarkopenii - słabe wyniki w przysiadach ze sztangą. Przyp. red. M .O.]. Są to „schorzenia" wynikające z naszych własnych zaniedbań, a nie faktyczne zaburzenia zdrowia. Medycyna bardzo wspomaga kulturystykę, na przykład poprzez zaangażowanie w prace badawcze nad środkami takimi jak leczenie niedoboru testosteronu. Użytkownicy SAAtez przysłużyli się nauce - opracowane przez nich metodą prób i błędów schematy stosowania androgenów dostarczyły naukowcom danych empirycznych, które były przydatne w opracowa­niu terapii leczenia niedoboru testosteronu. Mowa o tzw, hormonalnej terapii zastępczej (HTZ), jaką stosuje się w przypadku obniżonego poziomu testosteronu spowodowanego procesami starzenia lub nie­doborów związanych z funkcjonowaniem osi podwzgórze-przysadka. W proces starzenia zaangażowane są wszystkie narządy i układy ludzkiego organizmu, miedzy innymi układ endokrynologiczny (hor­monalny). Postępujące z wiekiem zmiany w czynności narządów wy­dzielania wewnętrznego powodują pogorszenie ogólnego stanu zdro­wia i często prowadzą do przewlekłych stanów chorobowych, takich jak otyłość, zespół metaboliczny, choroby układu krążenia, by wymię-nić tylko kilka z nich. Szukając rozwiązania, naukowcy podjęli próby określenia czynników ryzyka chorób towarzyszących starzeniu, które jak już powiedziano, jest procesem niezwykle złożonym, wieloczynni-kowym i długoletnim. Jednym z kierunków prowadzonych badań było zwrócenie uwagi na obniżającą się z wiekiem produkcję androgenów. Koncentrując się na stężeniu testosteronu we krwi, badacze zauważyli, że spadek poziomu tego hormonu jest ściśle powiązany z pogorszeniem jakości życia mężczyzn oraz występowaniem wielu schorzeń takich jak na przykład cukrzyca typu 2, choroby układu krążenia, zespół meta­boliczny, zaburzenia wzwodu prącia i innymi niepokojącymi sympto­mami. W wyniku intensywnych prac badawczych ustalono, że spowo­dowany wiekiem niedobór testosteronu i związane z nim objawy, tzw. zespół niedoboru testosteronu (TDS, ang. Testosterone Deficiency Syndrome), należy rozpoznawać i leczyć. Stwierdzenia te były dużyrn krokiem naprzód, wziąwszy pod uwagę oficjalne stano­wisko American Medical Association z lat 40. i 50. ubiegłego stulecia, zgodnie z którym mężczyźni powinni po prostu się starzeć i umierać, ponieważ społeczeństwo nie potrzebuje starców ze stabilną erekcją i popędem płciowym nastolatka. Niedobór testosteronu Niektóre kierunki tych prac badawczych okazały się nie do końca słuszne. Jednym z wyzwań, jakie stanęły przed środowiskiem naukowo-medycznym, było opracowanie metod leczenia mężczyzn, u których poziom testosteronu oscyluje w dolnych granicach normy, ale jednocześnie obserwuje się u nich objawy typowe dla niedoboru tego hormonu. Na użytek tego artykułu możemy wprowadzić okre­ślenie takiego stanu jako „niedostatek" testosteronu, posłużymy się w tym celu analogią do witaminy D3, której niewystarczająca ilość jest zapowiedzią całkowitego jej deficytu. Dolna granica normy w przy­padku testosteronu wynosi 280-350 ng/dl, zależnie od tego, jakimi wytycznymi kieruje się lekarz. Pamiętajmy jednak, że badanie krwi wykonywane jest rano, gdy poziom naturalnego testosteronu jest najwyższy. To trochę tak, jakby oceniać czyjąś zdolność kredytową chwilę przed zaciągnięciem sporej pożyczki, przekroczeniem limitów na wszystkich kartach i odejściem z pracy. Lekarzom doradza się, by w przypadku stwierdzenia niskiego poziomu testosteronu zlecili drugie badanie. To tak, jakby sprzedawca samochodów próbował załatwić ci kredyt w drugiej firmie, po tym jak pierwsza odrzuciła twoje podanie. Co więc zrobić z mężczyznami, u których stężenie testosteronu całkowitego (nieważne, że w przy­padku ustalania niedoboru lepszym markerem byłby poziom testo­steronu wolnego) jest bliskie dolnej granicy normy, ale jej nie przekra­cza? Na przykład: stwierdzono, że stężenie testosteronu wynosi 360 ng/dl czy nawet 400 ng/dl w drugim badaniu. Czy to oznacza, że temu mężczyźnie nie grożą schorzenia związane z zespołem niedoboru testosteronu? Musimy pamiętać, że górny zakres normy wynosi 980-1100 ng/dl, zależnie od technologii stosowanej w danyrn laboratorium. Średnia wartość testosteronu całkowitego u młodych, zdrowych, szczupłych mężczyzn wynosi 710 ng/dl. Może więc dojść do sytuacji, w której stężenie równe połowie średniej wartości prze­ciętnego poziomu (zgodnie z podaną wyżej wartością byłoby to 355 ng/dl) zostanie uznane za prawidłowe, a mężczyzna z takim stę­żeniem testosteronu będzie odesłany jako zdrowy. Jeśli można ufać modelom statystycznym, taka wartość testosteronu plasuje go wśród 2,5% mężczyzn z najniższym poziomem „teścia". Są to tzw. pacjenci z niskimi, ale prawidłowymi (granicznymi) stężeniami testosteronu. W tym miejscu można zapytać, dlaczego niemal nikt nie kwestionu­je wartości uznawanych za normę? Co ciekawe, u starszych mężczyzn z zaburzeniami funkcji osi podwzgórze-przysadka, które są spowo­dowane niewydolnością komórek Leydiga lub chorobami metabolicz­nymi, po rozpoczęciu stosownej kuracji testosteron wraca do poziomu 450-550 ng/dl lub nawet wyższego. Taki poziom testosteronu cał­kowitego oznacza już lepszą tolerancję glukozy oraz poprawę innych metabolicznych markerów, jakie bierze się pod uwagę w przypadku niedoboru hormonów. Większość lekarzy dość jednoznacznie postrzega prośby o prze­pisanie testosteronu - najczęściej jest to objaw próżności, chęć po­prawy sprawności seksualnej lub niecny zamiar nielegalnego wspo­magania wyników sportowych. Wielu z nich opiera swe rozpoznanie na sensacyjnych historiach z gazet, najczęściej dotyczących dopingu w sporcie, przy czym ignorowany jest też wpływ mediów na artykuły stricte naukowe, mirno że niewątpliwie wpływ taki istnieje. Niektórzy lekarze na szczęście starają się pomagać pacjentom, u których stę­żenie testosteronu mieści się w dolnych granicach normy. Akcep­towalnymi środkami stały się leki zawierające cytrynian klomifenu (25-50 mg/dziennie) i hCG (300-500 IU co drugi dzień), głównie ze względu na to, że środki te w podobnych dawkach były już sto­sowane od dawna w celu leczenia niepłodności u kobiet. Mężczyźni z obniżoną płodnością leczeni są w podobny sposób. Inhibitory aromatazy Stosowane przez kulturystów inhibitory aromatazy nie miały już tak prostej drogi do akceptacji środowiska lekarskiego, ponieważ opraco­wano je do leczenia nowotworów piersi, a nie bezpłodności. Dopiero niedawno okazało się, że mogą skutecznie wspomagać płodność na przykład u kobiet cierpiących na zespół jajników policystycznych (PCOS). Najczęściej stosowanymi lekami tej klasy są Arimidex (ana-strozol), Femara (letrozol) i Aromasin (eksemestan). Jednym z pierw­szych leków tej klasy był Cytadren (arninoglutetymid), który działa w sposób bardzo niespecyficzny i niesie ze sobą ryzyko wystąpienia poważnych, a nawet zagrażających życiu skutków ubocznych, ale obecniejestjuż rzadko przepisywany. Bardzo ciekawe badanie na temat stosowania inhibitorów aromata­zy u mężczyzn z granicznym poziomem testosteronu zostało niedaw­no opublikowane w „Sexual Medicine Reviews". Co prawda autorzy we wprowadzeniu do raportu wspominają o powiązaniach terapii zastępczej testosteronem ze schorzeniami układu krążenia i choro­bami prostaty, co jest dość wątpliwe i nieudowodnione naukowo, ale poza tym jest to bardzo rzetelna praca badawcza. W artykule opisano kluczową rolę estrogenów w prawidłowym rozwoju i funkcjonowaniu organizmu mężczyzny. Badacze skoncentrowali się głównie estra-diolu, który w wyniku reakcji testosteronu z zespołem enzymów aro­matazy staje się jednym z najpotężniejszych estrogenów, Aromatyzacja to wielofazowy proces konwersji, a nie prosta chemiczna reakcja. Wbrew powszechnej opinii, estradiol jest mocno powiązany na przykład z libido, erekcją, zdrowiem kości i rozwojem mięśni u mężczyzn. Znamy rzadkie przypadki mężczyzn z genetycz­nym niedoborem aromatazy, których stan opisywany jest jako „eunu-choidalny". Przypomnijmy, że eunuch to inaczej kastrat. Eunuchowle byli służącymi i niewolnikami, których w dzieciństwie wykastrowano, by zapewnić sobie ich uległość. Mężczyźni z niedoborem aromatazy są wysocy, co wynika z opóźnionego zamykania kości, zwykle niskiej gęstości - w grupie tej osteoporozę diagnozuje się już w bardzo mło­dym wieku. Poza tyrn rozpoznaje się u nich wiele syndromów przy­pisywanych do zespołu metabolicznego, spośród których najczęściej występują: otyłość, podwyższony poziom cholesterolu i insulino-oporność. Rola estrogenów Rozwój cech płciowych (między innymi prącia) oraz ogólnie - doj­rzewanie seksualne u mężczyzn z eunuchoidalną budową ciała prze­biega normalnie, ale często spotyka się przypadki powiększonych ją­der, co wiąże się z tym, że podwyższony poziom hormonów przysadki utrzymuje je w stanie permanentnej stymulacji. Literatura naukowa opisuje przypadek mężczyzny dotkniętego tym schorzeniem, u które­go poziom testosteronu wynosił 2015 ng/dl (czyli dwukrotnie powyżej normy), podczas gdy suma stężeń estradiolu i estronu wynosiła 7 pg/ml (prawidłowy zakres samego estradiolu to 10-40 pg/ml, choć już '5 ng/ml uznaje się za wartość granicznie niską). Estron to słabszy estrogen powstający w wyniku konwersji androstendionu, androgenu produkowanego przez nadnercza. Jaki płynie stąd wniosek? Mimo stężenia testosteronu jak u niejednego kulturysty, ekstremalnie niski poziom estrogenów sprawiał, że mężczyzna ten nie był potężnym, umięśnionym i dociętym facetem z czterogodzinnymi erekcjami. W porównaniu do „zwykłego" mężczyzny z podwyższonym (ale w gra­nicach normy) estrogenem i niskim stężeniem testosteronu, osoby z ekstremalnie niskim poziomem estrogenów są raczej słabe i bar­dziej chorowite. Jasne jest więc, że estrogeny odgrywają, ważną rolę w procesach metabolicznych i zdrowiu mężczyzny. Wspomniane badanie robi wielkie wrażenie i jest szczegółowo omówione, więc zagadnienia związane ze stosowaniem inhibitorów aromatazy u dorosłych mężczyzn można podsumować, przytaczając jego najważniejsze punkty. Autorzy skoncentrowali się na współczyn­niku testosteron/estradiol (T/E2), który jest markerem równowagi po­między androgenami a estrogenami. Współczynnik T/E2 jest lepszym wyznacznikiem określenia stanu pacjenta niż poziom testosteronu całkowitego lub estradiolu, co można łatwo potwierdzić, przyglądając się wartościom uznanym za prawidłowe. Naukowcy zajmujący się kwestiami płodności ustalili, że u zdrowych mężczyzn średni współ­czynnik T/E2 wynosi ~14, podczas gdy u mężczyzn z obniżoną płod­nością zaledwie "7. Co ciekawe, badanie przeprowadzone na mężczy­znach z niedoborem testosteronu leczonych przy pomocy klomifenu wykazało wzrost poziomu całkowitego testosteronu z ™250 ng/dl do 610 ng/dl oraz wzrost współczynnika T/E2 z 8,7 do 14,2. Współczynnik testosteron/estradiol ulega podwyższeniu także w wyniku przyjmowania inhibitorów aromatazy, co potwierdziło bada­nie przeprowadzone z udziałem mężczyzn z niskim poziomem testo­steronu. W przypadku inhibitorów aromatazy mechanizm tej zmiany jest odwrotny: wzrost współczynnika T/E2 nie wynika z większej pro­dukcji testosteronu, jak było w przypadku przyjmowania klomifenu, ale jest efektem obniżenia produkcji estradiolu o 40-50%. Ograni­czenie aktywności enzymatycznej w połączeniu z relatywnie niskim stężeniem testosteronu pozwoliły osiągnąć wzrost współczynnika T/E2 do wartości ponad 30. Poziom estradiolu w krwi osiągnął ledwo akceptowalną wartość ™15 pg/ml. Musimy jednak pamiętać, że bada­nie to dotyczyło mężczyzn z niskim poziomem testosteronu. Pamię­tajcie też, że testosteron jest prekursorem estrogenów, a więcjego niskie stężenie oznacza, że mniejsza będzie również skala aromatazy. Podawanie inhibitorów aromatazy mężczyznom zdrowym doprowa­dziło do 50-procentowego spadku poziomu estradiolu, co sprawiało, że współczynnik T/E2 wzrósł z 17 do 75. Stężenie estradiolu podczas stosowania inhibitorów aromatazy ledwo mieści się w dolnych grani­cach normy, co potwierdzają liczne badania. Zmiany współczynnika testosteron/estradiol Środowiska zajmujące się kwestią niedoboru testosteronu u męż­czyzn nadal oczekują na wiarygodne badania, które pozwoliłyby ustalić, jaka jest relatywna zmiana współczynnika T/E2 u mężczyzn poddanych hormonalnej terapii zastępczej lub przyjmujących sterydy anaboliczno-androgenne. Jest to bardzo istotne zagadnienie, gdyż przyjmowanie testosteronu z zewnątrz ogranicza syntezę naturalnego testosteronu w komórkach Leydiga. Często pomija się fakt, że komór­ki te produkują też około 20% estrogenów krążących w organizmie mężczyzny. Pozostała część powstaje w innych komórkach, głównie w komórkach tłuszczowych. Stężenie testosteronu w komórkach Leydiga jest 600 razy wyższe niż we krwi, więc są one dość odporne na działanie inhibitorów aromatazy, ale pod warunkiem, że ich funkcje nie zostaną zaburzone przez przyjmowanie testosteronu z zewnątrz. Innymi słowy, jeśli komórki Leydiga pracują normalnie, zawierają tyle testosteronu, że inhibitory aromatazy nie mają na nie wpływu. Jeśli jednak aktywność komórek Leydiga ulegnie ograniczeniu przez suplementację testosteronem, upośledzona zostaje też produkcja estradiolu, co oznacza, że osoby poddane hormonalnej terapii zastęp­czej oraz nadużywające SAA są bardziej narażone na niedostatek/ niedobór estradiolu. U kulturystów utrzymujących niski procent tkanki tłuszczowej zjawisko to jeszcze się nasila. Wzrost poziomu testosteronu obserwowany podczas stosowania inhibitorów aromatazy przez osoby, które nie przyjmują sterydów wynika ze znacznego obniżenia poziomu estradiolu w podwzgórzu. Rezultaty badań na zwierzętach wydawały się świadczyć o tym, że aromataza w mózgu lokalnie (w podwzgórzu) konwertuje testo­steron do estradiolu, ale najnowsze prace naukowe zdają się suge­rować, że to poziom estradiolu w krwiobiegu ogranicza aktywność podwzgórza. Pamiętajmy, że podwzgórze w interesującej nas kwestii działa jak termostat przy piecu: wysyła sygnały do przysadki, każąc jej pobudzać lub uspokajać aktywność komórek Leydiga. Obni­żony poziom estradiolu przekłada się na zwiększenie ilości pulsów pozytywnych z gruczołu przysadki do komórek Leydiga, a także na wyższy poziom szczytowy tej sygnalizacji. Efektem jest wzrost orodukcji testosteronu. Androgeniczny metabolit testosteronu, DHT, 7ia stosunkowo niewielki wpływ na podwzgórze i przysadkę. Według naukowców działanie estradiolu na oś regulacyjną HPTA jest około 200 razy silniejsze. Niewielkie ryzyko Wyniki badań na mężczyznach o obniżonej płodności lub dotknię­tych ginekomastią wykazały, że blokowanie aromatazy można uznać za umiarkowanie bezpieczne ze względu na dość niskie ryzyko wy­stąpienia efektów ubocznych. Leki te w dawkach stosowanych zwykle przez kulturystów (anastrozol 1 mg dziennie, tetrazol 2,5 mg dziennie) nie wykazały żadnych znaczących działań niepożądanych. Najważ­niejszym z zaobserwowanych skutków ubocznych był niekorzystny ,vpływ inhibitorów aromatazy na gęstość kości, zwłaszcza przy długotrwałym stosowaniu, poza tym zanotowano też łagodny wzrost poziomu enzymów wątrobowych oraz obniżenie libido. Estradiol dogry­wa niezwykle ważną rolę przy budowaniu silnych, gęstych kości, ale wśród naukowców panuje zgoda, że pogorszenie stanu zdrowia kości ood wpływem inhibitorów aromatazy jest u mężczyzn nieznaczne. Niektórzy twierdzą też, że stosowana jednocześnie hormonalna tera­pia zastępcza lub przyjmowanie dużych ilości sterydów w połączeniu z wykonywaniem intensywnych ćwiczeń siłowych mogą stanowić pewną ochronę przed utratą gęstości kości. Inhibitory aromatazy stosuje się też u mężczyzn z ginekomastią (o ile nie jest ona wywołana przez antyandrogenne leki zwalczające nowotwory prostaty), u mężczyzn z niskim poziomem testosteronu i hormonu luteinizującego, w tym u osób otyłych oraz u osób z za­burzeniami płodności. Inhibitory aromatazy podaje się także niskim dzieciom, by wydłużyć okres wzrostu ich kości. Terapia ta przynosi nadspodziewane sukcesy. Jeśli chodzi o przyjmowanie inhibitorów aromatazy podczas terapii zastępczej testosteronem lub w okresie stosowania sterydów, można się spotkać z opiniami, jakoby środki te miały zdolność wydłużać czas działania długofalowych form testosteronu (implanty, estry), mówi się także o obniżeniu ryzyka wystąpienia ginekomastii, choć cykle z bardzo wysokimi dawkami, zwłaszcza nandrolonu, mogą prowadzić do uwrażliwienia sutków na ból lub powodować przyrost rnasy tłusz-:zowej w tym miejscu, nawet minio stosowania inhibitorów aromatazy. W przypadku stosowania sterydów silnie aromatyzujących, inhibitory doprawiają skład ciała. Inhibitory aromatazy, zwłaszcza anastrozol lub letrozol, wydają się być relatywnie bezpiecznymi środkami w leczeniu pacjentów z granicznie niskim lub zbyt niskim poziomem testosteronu. Dotyczy przede wszystkim przypadków, gdy przyczyną obniżonego stęże­nia testosteronu jest zaburzone działanie podwzgórza lub przysadki, Drocesy starzenia lub otyłość. Mężczyźni przyjmujący testosteron lub nadużywający sterydy anaboliczno-androgenne mogą przy pomocy nhibitorów aromatazy ograniczyć ryzyko wystąpienia niektórych efektów ubocznych aktywności estrogenów (ginekomastią), ale nie oez dodatkowego ryzyka wynikającego ze stosowania samych inhi-oitorów. Działania niepożądane związane z przyjmowaniem inhibito­rów aromatazy są uznawane za stosunkowo łagodne i zanikają, gdy Doziom estradioiu wróci do normy. Podobnie jak w przypadku innych leków, inhibitory aromatazy powinny być stosowane tylko pod kontrolą lekarza. Bibliografia 1. Bhasin S., Cunningham G.R., et al., Testosterone therapy in men witn androgen deflciency syndromes: on Endocrine Sodety clinicol practi-ce guidei/ne. J Clin Endocrinol Metab 2010, 95:2536-59. 2. Bhasin S., Pendno M., et a!., Reference ranges for testosterone In men generated using !iquid chromatography tandem mass spectro-metry in a community-based sample ofhealthy nonobese young men in the Framingham Heart Study and appiied to three geogrophically distinct cohorts. J Clin Endocrinol Metab 2011, 96:2430-9. 3. Coviello A.D., Motsumoto A.M., et al., Low-dose human chorionic gonadotropin maintains intratesticulor testosterone in norma! men with testosterone-induced gonadotropin suppression. J Clin Endocri­nol Metab 2005, 90:2595-602. 4. Da Roś C.T., Averbeck M.A., Twenty-five milligrams ofclomiphene citrote presents positive effect on treatment of małe testosterone defidency - a prospective study. Int Brąz J Uroi 2012, 38:512-8. 5. Gregoriou O., Bokas P., et a/., Changes in hormonal profile and semina! porameters with use ofaromatase inhibitors in management ofinfertiie men with Iow testosterone to estradiol raf/os. Fertil Steril 2012, 98: 48-51. 6. Hackett G„ Cole N., et a!., The response to testosterone undecano-ote in men with type 2 diabetes is dependent on achieving threshold serum levels (the BLAST study). Int J Clin Prąci 2014, 68:203-15. 7. Legro R.S., Brzyski R.G., et ai, Letrozole versus Clomiphene for infertiiity in the polycystic ovary syndrome. N Engll Med 2014, 371: 119-129. 8. Morishima A., Grumbach M.M., et ai, Aromatase defidency in małe and female sibiings coused by o novel mutation ond the physiolo-gical role of estrogens. J Clin Endocrinol Metab 1995, 80:3689-98. 9. Pavlovich C.P., King P., et ai, Evidence ofa treatabie endocrino-pathy In infertile men. J Uroi 2001, 165:837-41. 10. Raven G., de Jong F.H., et al., In men, peripheral estradiol !evels directiy reflect the action of estrogens at the hypothaiamo-pituitary level to inhibit gonadotropin secretion. J Clin Endocrinol Metab 2006, 91: 3324-8. 11. Rhoden E.L., MorgentalerA., Treatment of testosterone-induced gynecomastia with the aromatase inhibitor, anastrozole. Int J Impot Res 2004, 16: 95-7. 12. Rochira V., ZirilliL., eta!., Hypothaiamic-pituitary-gonadaloxis in two men with aromatase defidency: evidence that circulating estrogens arę required at the hypothalamic level for the integrity of gonadotropin negative feedback. Eur J Endocrinol 2006, 155: 513-22. 13. Saez J.M., Morera A.M., et al., Adrenal and testicular contribution to plasma oestrogens. J Endocrinol 1972, 55:41-9, 14. Schlegel P.N., Aromatase inhibitors for matę infertiiity. Fertil Steril 2012,98:1359-62. 15. Shabsigh A., Kang Y., et ai., Clomiphene citrate effects on testo-sterone/estrogen rat/o in małe hypogonadisrn. J Sex Med 2005, 2: 716-21. 16. Stephens S.M., Polotsky A.J., Big enough for an aromatase inhi­bitor? How adiposity affects małe fertility. Semin Reprod Med 2013, 31:251-7. 17. Tan R.B.W., GuayA.T., et al., Cllnical use ofaromatase inhibitors in adultmaies. Sex Med Rev 2014, 2: 79-90. 18. T'Sjoen G.G., Giagulll V.A., et al., Comparative assessment in young and elderlymen ofthe gonadotropin response to aromatase inhibition. J Clin Endocrinol Metob 2005, 90:5717-22.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...