Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'omega-3' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Kulturystyka i Fitness
    • Trening
    • Biblioteka Treningowa
    • Dieta
    • Odżywki i suplementy
    • Fitness i aerobik
    • Dzienniki treningowe
    • Przepisy dietetyczne
    • Ranking odżywek i suplementów
    • Zdrowie
    • Doping
    • Sprzęt treningowy
    • Galeria mistrzów
    • Badania naukowe
  • Po treningu
    • Administracja forum

Blogi

  • Trening
  • Odżywki i suplementy diety
  • Odchudzanie
  • Dieta i odżywianie
  • Zdrowie
  • Rankingi suplementów

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Facebook


Instagram


Oficjalna witryna


Twitter


Yahoo


Skype


Imię


Zainteresowania

Znaleziono 7 wyników

  1. This Is Bio Kids Omega-3 Jest to suplement diety zawierający wyłącznie kwasy tłuszczowe omega-3 w dawce 500 mg na kapsułkę. Zawiera najcenniejsze kwasy EPA i DHA które przyczyniają się do poprawy pracy mózgu, korzystnie wpływają na zdrowie serca i układu krwionośnego oraz wspomagają widzenie. Suplement ten zaprojektowany został z myślą o dzieciach, dlatego jest podawany w miękkiej, żelatynowej kapsułce. "Specjalne Omega -3 dla najmłodszych" [slogan] Zawiera EPA oraz DHA Wspiera pracę serca This Is Bio - Omega 3 dla dzieci - opinie Jako, że jest to suplement z grupy Omega-3 nie posiada on doraźnego działania, a potencjalne korzyści osiągamy w raz z upływem czasu. Z tego względu w internecie raczej nie znajdziemy zbyt wiele opinii na Jego temat, a te które się pojawiają najczęściej dotyczą pochwał aptek i sklepów w z których jest zamawiany za szybką wysyłkę. Można jednak spotkać się z negatywnymi opiniami osób, które sugerują np. niższą odporność na choroby niż podczas przyjmowania innych kwasów Omega-3. Marka This is Bio nie wydaje się być zbyt godną zaufania, jeśli możemy spotkać się z powielającymi się opiniami o tak samo negatywnej treści. Kwasy omega-3 mają zawsze taką samą strukturę chemiczną, nie mogą więc być różnicowane względem wieku czy płci, a zwracać należy uwagę na renomę producenta i skład produktu (stężenie kwasów tłuszczowych) i na tym polu firma This is Bio nie wypada dobrze, gdyż jest to tzw. firma krzak. Na etykiecie produktów tej marki jest informacja, że wyprodukowano w Wielkiej Brytanii, następnie podany jest adres polskiej firmy z siedzibą w mieszkaniu prywatnym (nie zajmuje się produkcją, a jedynie sprzedażą), a na dodatek - jak informuje producent - surowiec do ich produktów pochodzi z Chin i wydaje się być niewiadomej jakości. Omega 3 oraz rola EPA i DHA Kwasy tłuszczowe omega-3 niewątpliwie posiadają bardzo wiele pozytywnych właściwości i ich suplementacja jest zalecana niemal każdemu z nas. Doskonale sprawdzają się jako profilaktyka naszego serca przed poważnymi chorobami takimi jak miażdżyca czy zawał. Co więcej stabilizują poziom cholesterolu we krwi oraz mogą korzystnie wpływać na utratę tkanki tłuszczowej. Wiele osób zauważa po suplementacji EPA oraz DHA lepszą pracę mózgu oraz mniejsze zmęczenie w ciągu dnia. Ich wartościowość nie pozostawia żadnych wątpliwości i jak najbardziej są cennym elementem suplementacji prozdrowotnej. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26845549 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26610527 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28137294 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23919748 Kids Omega 3 - okiem eksperta Jak już wspomnieliśmy Omega-3 są bardzo wartościowym suplementem diety, trudno jednak oprzeć się niesmakowi jaki pozostawia ten suplement. Producent stosuje tutaj bardzo tani chwyt marketingowy reklamując swój produkt jako dedykowany dla dzieci. Jest to całkowita nie prawda, ponieważ wszystkie Omega-3 mają taką samą strukturę i są przeznaczone dla każdego, niezależnie od płci czy wieku. Większą uwagę należy zwracać na skład oraz renomę producenta, gdzie This Is Bio nie wypada dobrze. Zawierają jedynie 500mg oleju rybiego (większość produktów na rynku ma 1000mg w kapsułce) i standardowe stężenie 30% EPA/DHA, w przypadku kiedy produkty z tzw. wyższej półki mają ponad 60%. Co więcej, ilość substancji czynnych (kwasów tłuszczowych EPA i DHA) w całym opakowaniu jest mniejsza niż w konkurencyjnych produktach o wartości rynkowej około 20 zł. Biorąc pod uwagę cenę produktu Kids Omega-3 jest to po prostu horrendalnie nieopłacalny suplement. Ponadto firma This Is Bio to bardzo enigmatyczny "producent", dlatego znacznie lepiej sięgać po Omega 3 znanych i uznanych producentów jak Olimp Gold Omega-3 czy najlepsze pod względem składu Haya Labs Ultra Omega 3.
  2. Ostatnio często słyszy się o toksynach. Może nawet czasami zbyt często? Niezdrowe substancje wnikają do naturalnego łańcucha pokarmowego na różnych etapach w postaci konserwantów, barwników i aromatów. Jak tu nie czuć się zdezorientowanym? Weźmy na przykład łososia. Dietetycy zalecają spożywanie tej ryby, ponieważ zawiera ona mnóstwo niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które wspomagają pracę mózgu i serca. A potem nagle ktoś ogłasza, że mięso łososi produkowanych komercyjnie jest skażone rtęcią i innymi toksynami (a to właśnie te okazy trafiają do supermarketów i są najbardziej atrakcyjne cenowo). Przestrzega się nas również przed barwnikiem używanym do wzmocnienia naturalnego różowego koloru łososi. Wielu z nas, kiedy dowiedziało się o ryzyku związanym ze spożywaniem tłuszczów nasyconych, zamieniło masło na margarynę zawierającą tłuszcze wielonienasycone. Spis treści: Zdefiniowanie toksyn – czym one są? Odczucie skutków działania toksyn Toksyny w codziennym życiu Wizja życia bez toksyn? Gaz z tlenku węgla, czyli toksyny w atmosferze Woda kranowa, ucieczka od chloru Zdefiniowanie toksyn – czym one są? Toksyny są jak chwasty — narcystyczni bandyci świata roślin, którzy chcą przejąć nad nim władzę. Trujące grzyby, starce i orliki zagrażają, odpowiednio, życiu ludzi, zwierząt hodowlanych i roślin, dlatego są wyrywane i niszczone. Mniszek lekarski, pokrzywa i perz również są zaciekle tępione, bo chociaż są wartościowymi ziołami, niszczą zielone rabaty i trawniki. Podobnie, określone toksyny są szkodliwe dla człowieka w każdej sytuacji — przykładowo, spaliny samochodowe, dym tytoniowy, ołów i aluminium w wodzie kranowej, a także wiele dodatków do żywności, o których opowiem później w tym rozdziale. Inne toksyny, takie jak alkohol, mają również swoją jaśniejszą stronę. Niewiele osób regularnie pijących alkohol określiłoby swoją ulubioną truciznę mianem… no cóż, właśnie trucizny (no, chyba że wtedy, gdy mają kaca). Weźmy chociażby rum, który przez całe stulecia był dla marynarzy źródłem ciepła i dobrego nastroju. Aby stworzyć prawidłową definicję toksyny, trzeba odwołać się do zdrowego rozsądku i spojrzeć na to zagadnienie z właściwej perspektywy. Mniszek lekarski, perz i pokrzywa, o których wspomniałam wcześniej, mogą być postrzegane jako brutalne chwasty albo powszechnie dostępne środki lecznicze. Woda kranowa jest całkowicie bezpieczna z wyjątkiem rzadkich sytuacji, kiedy zostanie zanieczyszczona toksynami — na przykład kiedy z cysterny wycieknie olej opałowy do pobliskiego strumienia, zanieczyszczając wodę pitną podawaną zwierzętom hodowlanym i używaną do nawadniania upraw. Wiedza na temat potencjalnej szkodliwości określonych produktów spożywczych oraz skutków pewnych nawyków i stylów życia pomoże Ci dokonywać świadomych wyborów dotyczących tego, co jesz, jak żyjesz i jak często przeprowadzać detoks. Odczucie skutków działania toksyn Substancje trujące albo zbędne produkty przemiany materii, które gromadzą się w Twoim organizmie, przeciążają narządy odpowiedzialne za ich usuwanie (wątrobę, nerki, jelita, płuca i skórę). To nagromadzenie zbędnych substancji sprawia, że są one wydalane z organizmu mniej skutecznie, niż powinny. A wtedy dochodzi do nadmiernej produkcji wolnych rodników, które osłabiają układ odpornościowy. Kiedy Twój układ odpornościowy nie działa tak, jak powinien, jesteś bardziej narażona na łagodne i poważne infekcje oraz na alergie i zaburzenia zwyrodnieniowe takie jak zapalenie stawów, a także na cukrzycę, nowotwór, chorobę wieńcową czy demencję. Nietolerancje pokarmowe często są przyczyną osłabienia układu odpornościowego. Kiedy Twoje ciało walczy z nadmiarem nagromadzonych toksyn, możesz odczuwać następujące objawy: nieprzyjemny smak w ustach i nieświeży oddech; tłusta, niezdrowa cera ze skłonnością do wyprysków; wzdęcia i przybieranie na wadze; przemęczenie, problemy ze snem, stany letargiczne; bóle mięśni i stawów; intensywny zapach moczu, który nie jest spowodowany infekcją; spowolniona praca jelit. Jak widać, objawy sygnalizujące nagromadzenie toksyn rzeczywiście istnieją, ale ponieważ często są one trywialne i mało dokuczliwe, wiele osób je ignoruje, zrzucając wszystko na karb wieku, przepracowania, a nawet pogody! Większość ludzi po prostu nie umie wsłuchać się we własne ciało i nie rozumie komunikatów, które ono wysyła. Nagromadzenie toksyn jest związane z różnymi zaburzeniami, a detoks często przynosi ulgę bez względu na przyczynę danej choroby. Toksyny w codziennym życiu Źródłem toksyn jest środowisko, a także Twoje ciało. Toksyn środowiskowych jest mnóstwo, od zanieczyszczenia powietrza (tam, gdzie przeprowadza się utylizację odpadów, albo w mieście, w którym panuje duży ruch uliczny), po toksyny bakteryjne i sztuczne dodatki do jedzenia, które można napotkać w zanieczyszczonych sieciach wodociągowych. Wśród toksyn obecnych w Twoim organizmie możemy wymienić rtęć z wypełnień w zębach (na przykład) i potencjalnie szkodliwe dodatki do żywności, które najpierw stanowią część środowiska, a potem, gdy zostaną spożyte wraz z jedzeniem, wnikają do Twojego ciała. Wizja życia bez toksyn? Czy toksyny środowiskowe naprawdę kryją się za każdym rogiem, czekając tylko na to, żeby Cię zaatakować? Czy nie jest tak, że częste sprzątanie domu, dbanie o higienę na blatach kuchennych i jedzenie bezpiecznej żywności pomagają uchronić się przed tym atakiem? Można przecież kupić środki czystości, które są przyjazne dla środowiska, ograniczyć stosowanie sprayów do minimum, a do odpchlenia psów używać ziołowych zasypek. Ale czy oprócz tego filtrujesz wodę pitną? Czy zakładasz maseczkę i odzież ochronną, gdy opryskujesz rośliny środkami owadobójczymi? Czy sprawdzasz instalację gazową pod kątem nieszczelności, używając do tego specjalistycznej aparatury? Nie wpadaj w obsesję na punkcie niewidocznych niebezpieczeństw. Stres uruchomi w Twoim organizmie produkcję dodatkowych wolnych rodników, które będą kolejną przyczyną zmartwień! Niemniej jednak warto znać się trochę na toksynach, z którymi masz do czynienia na co dzień — obecnych w powietrzu, ziemi i wodzie. Gaz z tlenku węgla, czyli toksyny w atmosferze Prawdopodobnie nazwa „tlenek węgla” kojarzy Ci się przede wszystkim z tragediami, o których nieraz słychać w wiadomościach — gdy do ogrzewania pomieszczeń ludzie używają starych i niesprawnych pieców oraz umierają z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Prawda jednak jest taka, że CO (taki jest zapis chemiczny tlenku węgla) jest również wytwarzany w niepożądanych ilościach przez samochody i inne pojazdy oraz urządzenia z silnikami motorowymi, które są odpowiedzialne za wytwarzanie 90 procent CO obecnego w powietrzu na zurbanizowanych obszarach Europy. Tlenku węgla nie da się wyczuć, ponieważ nie ma żadnego zapachu. To sprawia, że naprawdę można być kompletnie nieświadomym obecności tej toksyny we własnym otoczeniu. Poziom CO w atmosferze może na Ciebie wpływać, jeśli masz zapalenie oskrzeli, rozedmę płuc albo astmę, ponieważ związek ten zmniejsza zdolność krwi do transportowania tlenu. Jeżeli cierpisz na którąś z tych chorób, krew w Twoim organizmie transportuje mniej tlenu niż normalnie, a atmosferyczne CO jeszcze bardziej to pogarsza. Wszyscy wdychamy pewną ilość atmosferycznego CO, ale większość z nas tego nie odczuwa — chyba że cierpimy na którąś z powyższych chorób płuc. Tak czy inaczej, CO nie przynosi nam żadnych korzyści, więc najlepiej jest trzymać się z dala od jego źródeł, gdy to jest tylko możliwe (czyli na przykład unikać wdychania dymu papierosowego). Woda kranowa, ucieczka od chloru W Polsce woda kranowa jest, no cóż… zdatna do picia. Wycieczki poza Europę mogą sprawić, że zatęsknisz za wodą kranową w domu, razem z obecnym w niej chlorem i wszystkimi innymi substancjami! Przynajmniej możesz używać jej do picia, kąpania się i mycia zębów, nie obawiając się biegunki. Czy jednak należy martwić się chlorem i innymi zanieczyszczeniami, których w naszej wodzie nie brakuje? Krótka odpowiedź brzmi: tak. Chlor zabija wszelkie zarazki i chroni przed chorobami śmiertelnymi, takimi jak dur brzuszny, czerwonka czy cholera (wycofanie chloru z wody pitnej w Peru wywołało epidemię cholery, która pochłonęła 300 000 ofiar). Trzeba jednak wiedzieć, że chlor wchodzi w interakcję z materią organiczną w wodzie, prowadząc do powstawania strasznie brzmiących substancji o nazwie trihalogenometany, które są bardzo szkodliwe dla człowieka. Występują one przede wszystkim w zaniedbanych instalacjach wodociągowych, w których chlor dodany do wody wchodzi w interakcję z odpadami pochodzenia ludzkiego i zwierzęcego. Według badań przeprowadzonych przez College Medyczny Wisconsin i Uniwersytet Harvarda chlorowanie wody kranowej zwiększa ryzyko wystąpienia różnych rodzajów nowotworu, zwłaszcza pęcherza i odbytu. Nie mówimy tutaj o trihalogenometanach, lecz o samym chlorze, gdy jest obecny w wodzie w nadmiernych ilościach. Ryzyko nie dotyczy wyłącznie spożywania takiej wody — badania sugerują, że płuca i skóra człowieka wchłaniają prawie 100 razy więcej chloru i powiązanych z nim toksyn podczas długich, gorących pryszniców (oraz w mniejszym stopniu kąpieli), niż jesteśmy w stanie go spożyć, pijąc wodę z kranu.
  3. Stanowią one równie ważną część codziennej suplementacji jak produkty wpływające bezpośrednio na wygląd naszego ciała. W perspektywie dłuższej suplementacji również produkty prozdrowotne odgrywają istotną rolę w naszej sylwetce. Ekstrakt z zielonej herbaty To już znacznie mniej popularny suplement diety, który może być naprawdę bardzo pomocny przy spalaniu tkanki tłuszczowej. Zielona herbata jest znana głównie z zawartości katechin, które mają silne działanie przeciwutleniające. Badania wskazują na to, że suplementacja ekstraktem z zielonej herbaty u osób otyłych wpływa korzystnie na spalanie tkanki tłuszczowej z okolic brzucha, o ile towarzyszy temu aktywność fizyczna17. Uważa się również, że można wzmocnić to działanie przez suplementację zielonej herbaty i kofeiny łącznie. Przyjmuje się, że dawka skuteczna ekstraktu z zielonej herbaty zawiera od 400 do 600 mg katechin. Warto o tym pamiętać, bo niektórzy producenci suplementów sugerują na opakowaniach swoich produktów znacznie niższe dawki. Kwasy tłuszczowe Omega-3 Kwasy tłuszczowe omega-3 (przede wszystkim: EPA i DHA) to klasyka suplementacji, którą należy poważnie wziąć pod uwagę. W przeciwieństwie do kwasów omega-6, omega-3 ma działanie przeciwzapalne i może pozytywnie wpływać na procesy regeneracyjne. Poza tym nasz organizm nie jest w stanie samodzielnie syntetyzować tych kwasów tłuszczowych, więc koniecznie musimy je dostarczyć z jedzeniem lub w postaci suplementu. Kłopot w tym, że kwasy omega-6 dominują w większości produktów z naszej diety. Zresztą, gdybyśmy napisali tutaj, że warto pić tran, to pewnie nikt nie potraktowałby tego jako zachętę do suplementacji. A to właśnie tran (ang. fish oil) jest zazwyczaj wykorzystywany w suplementach zawierających omega-3. Warto pamiętać, że do kwasów tłuszczowych omega-3 zalicza się również kwas alfa-linolenowy (ALA), którego można znaleźć dość sporo np. w siemieniu lnianym lub oleju rzepakowym. Problem polega na tym, że nasz organizm najbardziej potrzebuje kwasów EPA i DHA. ALA może zostać przekonwertowany do EPA i DHA, ale dzieje się to w niewielkim stopniu. Dlatego takie produkty jak siemię lniane czy olej rzepakowy nie są najlepszym źródłem kwasów omega-3 w diecie. Witamina D3 i K2 Witamina D3 , czyli aktywna postać witaminy D, ma wyjątkowo długą listę pozytywnych skutków dla zdrowia człowieka. Jej najbardziej popularna funkcja wiąże się z utrzymywaniem prawidłowego poziomu uwapnienia kości. Witamina D3 pomaga we wchłanianiu wapnia z jelit, zaś witamina K2 ma działanie protekcyjne i nie dopuszcza do odkładania się wapnia w naczyniach krwionośnych. I dlatego zaleca się przyjmowanie witaminy D3 razem z witaminą K2 . Dla maksymalizacji efektu dowapnienia kości można razem z nimi przyjmować także wapń. Istnieje wiele suplementów diety, które w składzie zawierają właśnie te trzy substancje, jednak ich ilość, zwłaszcza jeśli chodzi o witaminę D3 , jest niezadowalająca. Działanie witaminy D3 suplementowanej razem w witaminą K2 jest niesłychanie istotne u osób uprawiających sport, a zwłaszcza tych, które uprawiają trening siłowy. W trakcie podnoszenia ciężarów mocno obciążamy nasz układ kostny. Jego prawidłowe uwapnienie pozwala zminimalizować ryzyko urazów i kontuzji. Ten argument nabiera znaczenia w trakcie budowania masy mięśniowej. Wtedy nie dość, że ciągle rosną ciężary, które podnosimy, to jeszcze zwiększa się waga naszego organizmu, więc układ kostny ma wyjątkowo sporo roboty. Jakie inne korzyści wynikają z suplementacją witaminą D3? Oprócz wpływu na układ kostny witamina D3 ma całą listę właściwości prozdrowotnych. Na przykład może korzystnie wpływać na wzrost masy mięśniowej, zmniejsza ryzyko chorób układu krwionośnego, zmniejsza ryzyko raka jelita grubego, może wspierać utratę tkanki tłuszczowej u osób otyłych, prawdopodobnie zmniejsza ryzyko przeziębienia, korzystnie wpływa na wydzielanie insuliny u osób z cukrzycą typu 2 i w stanach przedcukrzycowych, może zwiększać poziom testosteronu u mężczyzn, a także zmniejsza ryzyko raka piersi. Jak dawkować witaminę D3? Najczęściej dawki witaminy D3 określa się w jednostkach międzynarodowych, w skrócie j.m. lub IU. Suplementy diety mają maksymalnie 2000 IU w jednej kapsułce. Dane na temat rekomendowanego dziennego spożycia są różnorodne, standardowa rekomendowana dawka oscyluje w okolicach 400–800 IU. Ryzyko przedawkowania witaminy D3 , pod warunkiem, że przyjmuje się ją z witaminą K2 , jest jednak znikome. Proponujemy spożywać minimum 2000 IU witaminy D3 wraz z 50–100 mcg witaminy K2 przez cały rok (w okresie jesienno-zimowym można zwiększyć spożycie witaminy D3 do minimum 3000 IU). Suplementy multiwitaminowe i multimineralne Na temat tego typu suplementów, choćby o ich wchłanialności, można toczyć niekończące się spory. Obecnie większość żywności, którą spożywamy jest o wiele uboższa w mikroelementy, niż ta, którą jedli nasi dziadkowie. Dlatego właśnie uważa się, że suplementacja multiwitaminowa i multimineralna jest rozsądnym pomysłem.
  4. Praktycznie wszystkie spalacze zawierają kofeinę oraz termogeniki (np. pieprz kajeński), które faktycznie są pomocne w spalaniu tkanki tłuszczowej. Natomiast ekstrakt z zielonej herbaty to już znacznie mniej popularny suplement diety, który może być naprawdę bardzo pomocny przy spalaniu tkanki tłuszczowej. Zielona herbata jest znana głównie z zawartości katechin, które mają silne działanie przeciwutleniające. Badania wskazują na to, że suplementacja ekstraktem z zielonej herbaty u osób otyłych wpływa korzystnie na spalanie tkanki tłuszczowej z okolic brzucha, o ile towarzyszy temu aktywność fizyczna. Uważa się również, że można wzmocnić to działanie przez suplementację zielonej herbaty i kofeiny łącznie. Przyjmuje się, że dawka skuteczna ekstraktu z zielonej herbaty zawiera od 400 do 600 mg katechin. Warto o tym pamiętać, bo niektórzy producenci suplementów sugerują na opakowaniach swoich produktów znacznie niższe dawki. Wysoce standaryzowane ekstrakty z zielonej herbaty są często składnikami skutecznych spalaczy tłuszczu, które trafiają do rankingu spalaczy. Kwasy tłuszczowe omega-3 (przede wszystkim: EPA i DHA) to klasyka suplementacji, którą należy poważnie wziąć pod uwagę. Promują spalanie tkanki tłuszczowej i w przeciwieństwie do kwasów omega-6, omega-3 ma działanie przeciwzapalne i może pozytywnie wpływać na procesy regeneracyjne. Poza tym nasz organizm nie jest w stanie samodzielnie syntetyzować tych kwasów tłuszczowych, więc koniecznie musimy je dostarczyć z jedzeniem lub w postaci suplementu. Kłopot w tym, że kwasy omega-6 dominują w większości produktów z naszej diety. Zresztą, gdybym napisał tutaj, że warto pić tran, to pewnie nikt nie potraktowałby tego jako zachętę do suplementacji. A to właśnie tran (ang. fish oil) jest zazwyczaj wykorzystywany w suplementach zawierających omega-3. Ja sam stosuję suplementację kwasami omega-3 na noc, żeby wesprzeć procesy regeneracyjne organizmu w trakcie snu. Warto pamiętać, że do kwasów tłuszczowych omega-3 zalicza się również kwas alfa-linolenowy (ALA), którego można znaleźć dość sporo np. w siemieniu lnianym lub oleju rzepakowym. Problem polega na tym, że nasz organizm najbardziej potrzebuje kwasów EPA i DHA. ALA może zostać przekonwertowany do EPA i DHA, ale dzieje się to w niewielkim stopniu. Dlatego takie produkty jak siemię lniane czy olej rzepakowy nie są najlepszym źródłem kwasów omega-3 w diecie
  5. Suplementy Diety skuteczne przy astmie i powysiłkowym skurczu oskrzeli Naukowcy są zgodni, że otyłość i przybieranie na wadze – ściśle połączone ze wzrostem ryzyka zachorowania na choroby serca – mogą również przyczynić się do wzrostu ryzyka zachorowania na astmę. Nie ma na razie w 100% skutecznego suplementu diety pomagającego w przypadku astmy i powysiłkowego skurczu oskrzeli, lecz trwają pewne ciekawe próby, testujące substancje mogące okazać się pomocne dla osób nietolerujących konwencjonalnych leków. Ekstrakt kampo. Ta japońska mieszanka składająca się z owocu gardenii, korzenia lukrecji i korzenia cynamonu cieszy się obecnie dużą popularnością w internecie. Istnieje jednakże taka mnogość wersji, każda o nieco odmiennym ziołowym składzie, że trudno się połapać, co de facto nam się trafi. Podsumowując, stosunek ryzyka do potencjalnych korzyści jest zbyt wysoki. Naukowcy badają obecnie zastosowanie kampo w kontekście zapalenia dróg oddechowych u pacjentów z astmą, tak więc niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości usłyszymy jeszcze o tym preparacie wiele dobrego. Pycnogenol. Podawany w dawce 200 mg dziennie, wyciąg z francuskiej sosny nadmorskiej może blokować niektóre prozapalne cząsteczki (leukotrieny). Witamina C. Przyjmowana w dziennej dawce 500 mg witamina C może łagodzić nadaktywność dróg oddechowych, ale nie powinna być stosowana w celach leczniczych w trakcie ćwiczeń. A dawka 1000 mg dziennie może zmniejszyć konieczność stosowania steroidów bez pogłębienia objawów. Olej rybi omega-3 Może poprawić funkcjonowanie płuc u osób cierpiących na powysiłkowy skurcz oskrzeli, jednak dawki stosowane w badaniach były wysokie (do 5000 mg dziennie). Inne leki przyjmowane przy powysiłkowym skurczu oskrzeli, takie jak Montelukast, zapewniają bardziej stabilne, spójne korzyści. A kiedy podawano obie substancje razem, efekty nie potęgowały się, co oznacza, że prawdopodobnie działają na tej samej zasadzie. Jeśli nie tolerujesz konwencjonalnie stosowanego leku, olej rybi bogaty w omega-3 może okazać się dobrym wyborem. Pelargonia afrykańska (Pelargonium sidoides). Może zapobiegać atakom astmy podczas wirusowych infekcji górnych dróg oddechowych. Witamina D3 Podawana w dawce 1200 IU, może ograniczyć ataki astmy u dzieci w wieku szkolnym, u których poziom witaminy D w organizmie jest bardzo niski. To pośrednie wnioski z badań klinicznych, jednak wyglądają imponująco! Magnez Rzetelnie przeprowadzone badanie kliniczne sugeruje, że magnez może działać zapobiegająco. Nasłuchuj dalszych wieści w tym temacie!
  6. KWASY OMEGA-3: CZY MOŻNA JE PRZEDAWKOWAĆ? Znajdujące się w tłustych rybach kwasy tłuszczowe omega-3 mają niezwykle dobroczynny wpływ na zdrowie -obniżają poziom trójglicerydów (tłuszczów) we krwi, redukują stany zapalne oraz spowalniają proces krzepnię­cia krwi. Suplementy zawierające oleje rybie cieszą się niezwykłą popularnością, naukowcy nie mają wątpliwości, że obniżają ryzyko wystąpienia chorób serca i wylewu, więc zalecają ich codzienne przyjmowanie. Czy można przedawkować coś, co jest dla nas dobre? Badanie przeprowadzone w greckim Szpitalu Czerwo­nego Krzyża w Atenach przedstawia studium przypadku 60-letniego lekkoatlety, u którego pojawiło się krwawie­nie z przewodu pokarmowego po tym, jak przez rok codziennego zażywania 20 g kwasów tłuszczowych omega-3 rozpoczął krótkotrwałe leczenie kortyzonem i antybiotykami. Wygląda na to, że przyjmowanie dużych dawek kwasów omega-3 w połączeniu z kortyzonem, który jest sterydem katabolicznym, może być przyczyną stanu zapalnego. („International Journal of Sport Nutrition and Exercise Metabo-lism" 2014, 24: 253-257)
  7. Z różnych źródeł wiemy, że zdrowa dieta powinna się opierać o co najmniej łyżkę oleju. Niestety nasza wiedza zazwyczaj do tego się ogranicza. Jaki olej powinniśmy wybrać aby nasz dieta była możliwie najlepsza? Ano wybór mamy wprawdzie całkiem niezły, bo asortyment olejów mamy wcale niemały, jednak przy wyborze musimy kierować się zawartością kwasów omega-3 lub omega-6. Reguła jest taka, że przewaga kwasów omega-3 musi być znacznie większa choćby dlatego, że "niepilnowane szóstki" mogą się okazać niebezpieczne dla naczyń krwionośnych - mają tę wadę, ze są bardziej podatne na utlenianie i choćby z tego powody wymagają "towarzystwa" antyutleniaczy. To z kolei może oznaczać, że stosując kwasy omega-3, powinno się wesprzeć je dodatkową dawką w postaci witaminy E. No więc kolej na wybór oleju. Nie jest to produkt, po którym mógłbyś się oblizać jak po ciastku z kremem. Trzeba się przyzwyczaić aby go w ogóle przełknąć. Najbardziej "strawnym" (ze względu na konsystencje i z tego co wiemy po ilości opinii) jest olej z pestek winogronowych, w dalszej kolejności idzie chyba olej lniany (ja osobiście nienawidzę), a dopiero na końcu tego rankingu jest miejsce dla oleju z oliwek (notabene najdroższego). Kłopot polega na tym, ze olej winogronowy zawiera przede wszystkim kwasy omega-3, natomiast olej lniany może "niczego" nie zawierać, bo w zależności od procesu produkcji, wielonienasycone kwasy omega-3, wytworzone z siemienia, mają ograniczoną zdolność czasu trawienia. Jeżeli więc uparliśmy się, by konsumować treści wydobyte z lnu, to jedzmy po prostu siemię. I wcale nie jest konieczne, aby je mielić, zalewać wodą, czekać na gotowy, nieapetyczny śluz. Wystarczy wsypać do ust nasiona, "zalać" je tam wodą, przełknąć i na tym koniec. Kwasy omega-3 zawierają najpewniej dwa oleje: z oliwek i z rzepaku (ten drugi bez tzw. składnika erukowatego). Jest znacząca różnica cen i smaku, dlatego wybór pozostaje kwestią indywidualną. Najbardziej optymalnym sposobem zaopatrywania organizmu w kwasy omega-3 jest jedzenie ryb morskich, a w szczególności łososia, tyle że akurat ta ryba należy do najdroższych. Niezależnie od preferencji smakowych, zawsze możemy wybrać dla siebie kwasy omega-3 w kapsułkach (120 kapsulek kosztuje ok 50zł, a wystarczają na 2 miesiące), a stosować je trzeba absolutnie obowiązkowo, bo organizm nie wytwarza ich sam. I wreszcie ostatnia sprawa: omega-3 podnosi wartość IQ u młodzieży - tak przynajmniej wynika z wielu opublikowanych badań. Jest to więc dodatkowy bodziec do zapamietania wartości omega-3 i do regularnego stosowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...