Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.08.2019 w Wpisy na blogu

  1. Spalacze tłuszczu to suplementy diety, które mają za zadanie ułatwić nam odchudzanie, jednak na rynku pojawia się coraz więcej tego typu preparatów, a wiele z nich ma wątpliwą skuteczność. Co prawda tabletki na odchudzanie to preparaty, którymi warto się zainteresować, zwłaszcza jeżeli mamy problem z nieprawidłową masą ciała, ale przy ich wyborze należy kierować się właściwymi wytycznymi. Przeze wszystkim należy pamiętać, że są to suplementy diety, więc wspomagają one efektowne odchudzanie, ale nie zapewniają nam osiągnięcia rezultatów takich, jak zrzucenie dziesięciu kilogramów w ciągu tygodnia. Taki spadek masy ciała nie jest bezpieczny, więc nawet jeżeli istniałby takie tabletki na odchudzanie, to ich spożywanie byłoby niebezpieczne dla zdrowia i prowadziłoby do zaburzenia funkcjonowania organizmu. Przy wyborze spalaczy tłuszczu należy być świadomym tego, jakie korzyści mogą one przynieść. A niosą one za sobą wiele korzyści, czyli między innymi redukowanie tkanki tłuszczowej, zmniejszanie apetytu, regulacja gospodarki wodnej, podniesienie poziomu energii i nasilenie wielu innych procesów, które wspomagają zmniejszenie masy ciała. Rynek suplementów przez ostatnie lata rozwija się dynamicznie, a wiele preparatów, które pojawiły się w sprzedaży, nie ma skutecznego działania. Nie bez powodu tysiące osób zadaje sobie pytanie, czy warto sięgać po reduktory tłuszczu? Swoistą encyklopedią wiedzy na temat spalaczy tłuszczu jest inny wątek na forum, tutaj natomiast odpowiemy na najczęściej zadawane pytania dotyczące tabletek na odchudzanie. Czy spalacze tłuszczu są bezpieczne dla zdrowia? Przy wyborze suplementów diety na odchudzanie wiele osób zadaje sobie pytanie, czy ich stosowanie jest bezpieczne dla zdrowia. Tak, jeżeli tylko stan naszego zdrowia, jest prawidłowy i nie ma żadnych przeciwwskazań, które zabraniałby stosowania tego rodzaju tabletek. Większość z nich nie ma wpływu na pracę układu hormonalnego, a więc nie mają one trwałego wpływu na pracę organizmu. Jednak w niektórych przypadkach ich przyjmowanie nie jest wskazane. Przeciwwskazania nie dotyczą jednak spalaczy tłuszczu, a osób ze względu na ich stan zdrowia. U niektórych osób dawki niektórych spalaczy tłuszczu mogą być za wysokie, przez co organizm będzie na nie negatywnie reagował. Może się zdarzyć, że problemy zdrowotne, takie jak podniesione ciśnienie, czy zaburzenia rytmu serca są przeciwwskazaniem do przyjmowania określonego typu reduktorów tłuszczu. Kwestią indywidualną jest to, jaki spalacz tłuszczu jest bezpieczny oraz jaka będzie jego skuteczność. Czy spalacze tłuszczu działają bez diety? Sięgając po suplementy na odchudzanie, liczymy na to, że będą one dawały zadowalające efekty bez dawania nic od siebie. Co prawda niektóre spalacze tłuszczu dają rzeczywiste rezultaty nawet u osób, które nie prowadzą diety. Dieta jest czynnikiem, który ma ogromny wpływ na zdrowie. Stosujemy ją codziennie i nie zawsze jest ona rygorystyczna i dobrze zbilansowana. Jeżeli decydujemy się na stosowanie reduktorów tłuszczu, nie trzeba zmieniać zasad swojej codziennej diety na bardziej rygorystyczne, jednak warto w tym czasie zwrócić większą uwagę, na to co jemy. Jeżeli od dłuższego czasu nasza waga nie zmienia się, to prawdopodobnie ilość kalorii, jaką spożywamy w ciągu dnia, odpowiada zapotrzebowaniom organizmu. Jeśli w takiej sytuacji zaczniemy przyjmować tabletki na odchudzanie, to ich działanie będzie prawidłowe i dadzą one zadowalające efekty. Jeżeli jednak ilość kalorii jest za duża i organizm nie jest w stanie jej wykorzystywać, a to przyczynia się do odkładania się ich nadmiaru jako dodatkową tkankę tłuszczową, to włączenie do diety suplementów na odchudzanie nie będzie krokiem, który będzie wspomagał odchudzanie. Tak więc jeżeli decydujemy się na odchudzanie, to warto zmienić nieco swój jadłospis, zmniejszyć ilość węglowodanów, fast foodów, alkoholu i słodyczy w diecie. A dzięki temu reduktory tłuszczu będą miały zwiększoną skuteczność. Czy spalacze tłuszczy działają bez treningu? Spalacze tłuszczu mogą wspomagać odchudzanie nawet bez aktywności fizycznej. Uprawianie sportu przyczynia się do zwiększenia defektu energetycznego. Oznacza to mniej więcej tyle, że osoby aktywne fizycznie będą mogły pozwolić sobie na spożycie większego posiłku, ponieważ ich metabolizm pracuje szybciej. Sport jest więc dodatkowym czynnikiem, który może wspomóc modelowanie sylwetki. Jednak nie jest on warunkiem, który decyduje o tym, czy tabletki na odchudzanie będą skuteczne, czy też nie. Warto również pamiętać, że organizm człowieka każdy wysiłek fizyczny traktuje tak samo. Tak więc jeżeli codziennie będziesz chodzić na spacer, to również pewien rodzaj treningu, który zwiększa twój wydatek energetyczny. Tak samo jest z pracą fizyczną. Wiele osób pracuje nawet po osiem lub więcej godzin, wykonując przy tym ciężki wysiłek, a taka praca może dawać większe efekty niż rygorystyczny trening. Oczywiście sport to nie tylko czynnik, który ułatwia nam odchudzanie, ale także korzystnie wpływa na zdrowie. Ruch przyczynia się do regulacji szeregu procesów biochemicznych i fizjologicznych, dotlenia organizm, poprawia nastrój i wspomaga pracę układu immunologicznego. Więc mimo tego, że nie wpływa on na działanie reduktorów tłuszczu, to warto z niego korzystać. Jakich spalaczy tłuszczu należy unikać? Jak wiadomo, rynek suplementów rozwija się w zastraszającym tempie. Przez to do sprzedaży trafia wiele preparatów, które mają wątpliwy skład, a także nie dają rzeczywistych efektów. Podczas wyboru tego skutecznego reduktora tłuszczu warto pamiętać, by zwrócić uwagę na skład. Nie powinien on być ubogi, ponieważ wtedy jego skuteczność może być ograniczona. Dodatkowo producenci często decydują się na włączanie do składu wypełniaczy i substancji, które z odchudzaniem nie mają nic wspólnego. Tego rodzaju suplementy na odchudzanie często dostępne są w niskich cenach i na to nabierają się konsumenci. Jednak zbyt tanie tabletki na odchudzanie nie są stworzone z wysokiej jakości składników, a przez to ich spożywanie nie jest skuteczne. Lepiej unikać produktów, które tworzone są przez małe garażowe marki. Na rynku nadal jest wiele takich reduktorów tłuszczu, które co prawda można kupić w niskich cenach, ale nie mają one działania redukującego nadmiar tkanki tłuszczowej.
    1 punkt
  2. Beta-alanina to aminokwas, który organizm wykorzystuje przy produkcji karnozyny w mięśniach. Karnozyna zaś pochłania nadmiar jonów wodoru powstających w mięśniach w trakcie treningu oporowego i tym samym reguluje ich kwasowość. Zresztą, każdy, kto kiedykolwiek ćwiczył, kojarzy moment, w którym mięśnie zaczynają odmawiać posłuszeństwa i powstaje uczucie lekkiego pieczenia. Dzieje się tak właśnie wtedy, kiedy kwasowość mięśni znacznie wzrasta. Tak więc im więcej karnozyny w mięśniach, tym dłużej jesteś w stanie wykonywać trening. Suplementacja beta-alaniną, według badań16, po kilku tygodniach powoduje wzrost poziomu karnozyny w mięśniach nawet o 65%. Standardowo rekomendowane dawki oscylują w okolicach 3–7 g na dobę przez okres minimum 6 tygodni. Warto pamiętać, że jeśli już uda się podnieść poziom karnozyny w mięśniach, to do jej spadku dochodzi bardzo powoli. W związku z tym po pewnym czasie regularnego przyjmowania beta-alaniny można przestać przyjmować ją regularnie, tylko np. okołotreningowo. Zresztą, wiele przedtreningówek zawiera w składzie beta-alaninę. W praktycznym ujęciu wygląda to tak: przyjmuj beta-alaninę przez okres 6–10 tygodni w dawce np. 5 g dziennie. Następnie możesz przyjmować 2–3 gramy, ale już tylko w dni treningowe. Uważa się również, że wchłanianie beta-alaniny jest większe, jeśli przyjmuje się ją z kreatyną, i na odwrót – dlatego warto łączyć ze sobą te dwa suplementy. Trzeba jednak pamiętać, że beta-alanina może mieć dość niekomfortowy skutek uboczny w postaci uczucia mrowienia skóry. Nie jest to nic niepokojącego, ale może sprawiać pewien dyskomfort w trakcie treningu. Przedtreningówki to jedne z najpopularniejszych złożonych suplementów. Reklamy tych produktów są chyba najbardziej przejaskrawione w całej branży suplementacyjnej. Oglądając je, można odnieść wrażenie, że najlepsze z nich są w stanie wysłać człowieka na Księżyc. Ten sposób prezentowania przedtreningówek wiąże się ze sposobem myślenia konsumentów na ich temat. Przeciętna osoba planująca zakup przedtreningówki myśli o niej mniej więcej tak: „Kopnie mnie czy nie kopnie? I jak mocno?”. Stąd też nazwy i grafiki promujące dane przedtreningówki – wybuchy, salwy ognia i całkowite zniszczenie są w reklamach tych produktów na porządku dziennym. Co sądzimy o przedtreningówkach? To, jak się czuję w trakcie treningu, zależy od bardzo wielu czynników. Na przykład od tego, jak się wyspaliśmy, co jemy przed treningiem i dzień przed nim, jaka jest pogoda, czy jesteśmy pod wpływem stresu i tak dalej, i tak dalej. Innymi słowy: istnieje wiele istotnych czynników, które sprawiają, że dany trening może być dobry lub zły, to znaczy: czy uda się w pełni zrealizować założenia treningowe, czy nie. Wniosek jest następujący: nie ma sensu pokładać nadziei w przedtreningówce, jeśli nie dba się o inne czynniki, które mają istotny wpływ na wydajność treningową. Kolejna sprawa: nigdy nie oczekuj kopa od przedtreningówki. Może się to też wiązać z tym, że podstawowym stymulantem w przedtreningówkach jest kofeina, do której receptory są bardzo przyzwyczajone od codziennego picia kawy. Można to też zwalić na chemię organizmu. Poza tym zbytnia stymulacja przez przedtreningówkę też nie jest wskazana, bo jednym z najważniejszych elementów treningu jest poziom koncentracji. Jeśli przedtreningówka kopnie Cię tak, że nie wiesz, gdzie podziały się Twoje ręce, to lepiej wstrzymaj trening. Czego oczekiwać po przedtrenigówce? Pojawia się więc pytanie: czego oczekiwać po przedtreningówce? To proste: zwiększenia wydajności w trakcie treningu bez zaburzania poziomu koncentracji. Nie ma sensu oczekiwać kopa, ale tego, że będziesz mógł przeprowadzić dłuższy i bardziej efektywny trening. Po dobrej przedtreningówce należy spodziewać się właśnie takich efektów. Nieraz zdarzało Ci się zapewne iść na trening, będąc w tzw. „trybie zombie” – wydawało się, że nie będziesz w stanie ruszyć ręką. Po wzięciu przedtreningówki dalej czujemy się jak zombie, ale mimo to jesteś w stanie przeprowadzić bardzo dobry trening. Oczywiście nie jest tak zawsze; to nie jest magiczny eliksir, który nagle sprawi, że będziesz ćwiczyć jak natchniony. Tylko nielegalne substancje psychoaktywne byłyby w stanie stymulować człowieka tak, jak to sobie wyobraża przeciętny konsument kupujący przedtreningówkę. Czy warto kupić przedtreningówkę? Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. My zakwalifikowalibyśmy przedtreningówki do grupy suplementów przydatnych, wygodnych. Zresztą, można samemu sporządzić napar, który w pewnym stopniu będzie imitować przedtreningówkę. Mamy tutaj na myśli tzw. „kuloodporną kawę”. Do filiżanki czarnej kawy należy dodać łyżkę oleju kokosowego i gotowe. Zawarte w oleju kokosowym kwasy tłuszczowe MCT wydłużają działanie kofeiny, dzięki czemu efekt stymulacji jest dłuższy. Można też dodać do takiej kawy łyżeczkę kakao, które zawiera teobrominę. Teobromina jest zaś boosterem NO – zwiększa produkcję tlenku azotu, a co za tym idzie: wzrasta ilość substancji odżywczych transportowanych do mięśni, w tym np. kreatyny. Na co zwracać uwagę kupując przedtreningówkę? Jeśli ostatecznie zdecydujesz się kupić przedtreningówkę, to jest kilka rzeczy, które warto sprawdzić przed zakupem. Poniżej lista tych najistotniejszych. Ilość substancji aktywnych w składzie. Jeśli jest ich bardzo dużo, to można mieć pewność, że producent stara się nas głównie omamić bogatym składem. Ilość składników aktywnych nigdy nie jest kluczowa – kluczowa jest dawka każdego z nich. Jeśli jakaś przedtreningówka ma 30 składników aktywnych, to żeby zawierała każdy z tych składników w skutecznej dawce, czyli takiej, która podziała, musiałaby kosztować pewnie z 300 albo 400 zł. Dziwne nazwy składników aktywnych. To kolejny marketingowy chwyt, który ma sprawić, że dany produkt będzie wydawał się wyjątkowo odjechany. Na przykład 1,3,7-trimetylo-1H-puryno-2,6(3H,7H)-dion– wygląda tajemniczo i sprawia wrażenie niezwykle skomplikowanego i skutecznego związku. A jest to po prostu… kofeina. Oto najistotniejsze substancje aktywne w przedtreningówkach. W nawiasie podaję minimalne dawki na porcję dla niektórych z nich: kofeina (minimum 100 mg), betaalanina (minimum 1 g), boostery NO (np. cytrulina, arginina), witaminy z grupy B (minimum 100% RDA – zalecanego dziennego spożycia). Dodatkowe (opcjonalne) substancje aktywne w przedtreningówkach: monohydrat kreatyny, tauryna, wyciąg z żeń- -szenia (albo inne adaptogeny jak np. różeniec górski), bioflawonoidy i witamina C.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...